Zespół zadebiutował na lokalnej scenie Pomorza w połowie lat dziewięćdziesiątych. Tworzony przez kontrabasistę Piotra Lemańczyka, klawiszowca Sławomira Jaskułkę, saksofonistę Dariusza Herbasza i perkusistę Tomasza Łosowskiego, szybko zainteresował wielu miłośników niezależnego, poszukującego jazzu. Pierwszą popularność artyści zdobyli na polskich festiwalach, takich jak Jazz Juniors, Jazz nad Odrą czy Pomorska Jesień Jazzowa, z których najczęściej wracali z wyróżnieniami i nagrodami.
Sukces koncertowy Orange Trane szybko przełożył się na sukces wydawniczy. Debiutancki album "Obertas" z 1997 roku spotkał się z dużym zainteresowaniem w całej Polsce, co było o tyle znaczące, że premierze krążka towarzyszyła bardzo skromna promocja. Nic dziwnego, że grupa postanowiła pójść za ciosem i zaledwie rok później wydać płytę "My personal friend" z gościnnym udziałem popularnego wokalisty Mietka Szcześniaka, a także Macieja Sikały, Leszka Dranickiego i Cezarego Paciorka, którzy wzbogacili brzmienie utworów o saksofon, gitarę i akordeon.
Niedługo później artyści postanowili odpocząć od siebie, rozwiązując projekt na trzynaście długich lat. W 2011 roku Lemańczyk i Łosowski reaktywowali zespół w odświeżonej formule. Orange Trane zmienił się w akustyczne trio, którego trzecim ogniwem został wybitny wibrafonista Dominik Bukowski. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, co pokazała wydana w 2012 roku płyta zatytułowana po prostu "Acoustic trio". "Pomarańczowi" powrócili na stare tory, co dwa lata przypominając o sobie kolejnym intrygującym albumem. Niewątpliwie jest nim zarówno "Fugu", jak i ubiegłoroczne "Interpersonal lines", którego zawartość będzie głównym tematem poznańskiego koncertu.
Krążek z gościnnym udziałem londyńskiego alcisty Soweto Kinchy to zdecydowanie najlepsza pozycja w dyskografii zespołu. Laureat BBC Jazz Award, mający na koncie wiele występów w tak prestiżowych miejscach jak Royal Albert Hall czy Ronnie Scott's Jazz Club, wydaje się znakomicie odnajdywać w muzyce Orange Trane, która wzbogacona o instrumenty dęte nabrała jeszcze bardziej interesującego charakteru. Finezyjna gra Kincha oraz poznańskiego saksofonisty Jakuba Skowrońskiego wyraźnie kontrastuje z delikatnymi dźwiękami dominującego jak dotąd wibrafonu Bukowskiego. W każdym z utworów ich instrumenty symultanicznie wysuwają się na pierwszy plan, daleko przed sekcję rytmiczną.
O tym jak dobrze korespondują ze sobą brzmienia saksofonu i wibrafonu, przekonują nie tylko autorskie kompozycje stanowiące trzon "Interpersonal lines", ale również interpretacje uwielbianych przez polskich jazzmanów tematów - "Pinocchio" oraz "Nyamaland". W wykonaniu Orange Trane dzieła Zbigniewa Seiferta i Andrzeja Kurylewicza to utwory świeże i kreatywne, które nie imitują specyficznych stylów tamtych artystów. Za kilka dni będzie można posłuchać tych kompozycji na żywo.
Sebastian Gabryel
- Orange Trane
- Blue Note Jazz Club (ul. Kościuszki 79)
- 27.01, g. 20