balet w dwóch aktach inspirowany dramatem Molièra
Jedna z najbardziej zniewalających postaci kultury zachodniej - Don Juan - nadal inspiruje twórców.
O przyczynę donżuanizmu pytają pisarze, twórcy filmowi i choreografowie. Czy w naszej zseksualizowanej rzeczywistość i przy wszechobecnej pornografii zachowania w typie uwodziciela z Sewilli jeszcze szokują? Gdzie ukrywa się miłość, czułość i zrozumienie? Opowieść o Don Juanie - inspirująca powstanie wielu dzieł sztuki - nadal potrafi zaskakiwać.
Don Juana w ujęciu choreografa Roberta Bondary to nie namiętny kochanek, niestrudzony w podbojach amant, a raczej człowiek pozbawiony ciepła i współczucia, odrzucony przez ojca, wychowany w przeświadczeniu,
że wrażliwość jednoznacznie kojarzona jest ze słabością. Tę różnorodność i nieoczywistość tytułowego bohatera najlepiej odzwierciedla choreografia duetów, która jest ciągłym poszukiwaniem balansu między liryzmem
a brutalnością, łagodnością i zdecydowaniem. Poprzez kolejne sceny Bondara wytrwale rekonstruuje życiorys tytułowego bohatera, szukając odpowiedzi na pytanie, jakie wydarzenia ukształtowały Don Juana, co wpłynęło na jego nieokiełznaną naturę oraz czy ma on szansę stworzyć bliską relację z drugą osobą. Muzyczną ramę spektaklu stanowią kompozycje Bacha, Marcella i Glucka oraz wyraziście spinający klamrą losy Don Juana przejmujący Concerto grosso nr 1 Alfreda Schnittkego.
Więcej na temat spektaklu na stronie Teatru Wielkiego