Tytuł projektu Anity Lipiec nawiązuje bezpośrednio do amerykańskiego filmu "Narodziny gwiazdy". Wyreżyserowany przez Williama A. Wellmana w 1937 roku obraz opowiada o związku młodziutkiej aktorki z hollywoodzkim gwiazdorem. Gdy ona osiąga sukces, jego życie chyli się ku upadkowi.
Pewnego razu w niedzielę
Pomysł wystawy, która powstawała przez ponad dwa lata, narodził się w 2012 roku, kiedy artystka spędziła niedzielne popołudnie w domu dla osób upośledzonych intelektualnie i fizycznie, prowadzonym przez fundację L'Arche w Poznaniu. "Z moich spostrzeżeń wynika, iż jednym ze skutecznych sposobów marginalizacji osób upośledzonych jest ich infantylizacja, odmawianie im pełni człowieczeństwa jako osób dojrzałych" - pisze autorka o swojej wystawie.
Skazy w świetle reflektorów
Artystka przyznaje, że na początkowym etapie pracy musiała zmierzyć się z własnymi ograniczeniami. Wymyśliła więc, że w projekcie odwróci konwencję i zaprzeczy kulturowym kodom. Rozbroiła promowany w mediach wizerunek ciała bez skaz i swoich bohaterów postawiła w świetle reflektorów na wzór hollywoodzkich gwiazd kina z pierwszej połowy XX wieku.
- Postanowiłam literalnie zastosować się do zasad rządzących ówczesnym wizerunkiem, z całą dbałością i pietyzmem przynależnym tamtej stylistyce, tworzącej ówczesny kanon piękna. Nie stylizowałam moich bohaterów, by ich "zakryć", wręcz przeciwnie - by ich "odsłonić". Poza zwykłymi zabiegami (make-up, strój, oświetlenie) nie zmieniałam za pomocą retuszu ich cech fizycznych - wyjaśnia.
Istotnym elementem projektu jest także podkreślenie indywidualnego charakteru portretowanych osób, w związku z czym na wystawie oprócz powiększonych zdjęć pokazane zostaną miniatury z ich autografami.
Monika Nawrocka-Leśnik
- wystawa "A Star is born"
- CK Zamek, Hol Wielki
- wernisaż: 30.09, g. 18
- wystawa czynna do 30.10
- wstęp wolny