Od kilku ostatnich miesięcy Tama zdaje się odgrywać coraz istotniejszą rolę w życiu muzycznym miasta. Propozycje koncertów, które odbywają się w tym miejscu, orbitują między wieloma gatunkami muzycznymi, przez co przyciągają odbiorców o różnych gustach i potrzebach. W Tamie coraz częściej można posłuchać zespołów znanych z polskich festiwali muzycznych. Kilka miesięcy temu odbył się tam koncert Wrekmeister Harmonies, wcześniej występujący podczas katowickiego OFF Festiwalu, a już za parę dni gościem będzie Chelsea Wolfe, która także wystąpiła podczas wspomnianego wydarzenia.
Muzyka Chelsea Wolfe uwodzi tajemniczością i igra z gatunkowymi przyzwyczajeniami słuchaczy. Jej mocny, donośny wokal współgra z ciężkimi, surowymi brzmieniami gitar. Swoim głosem łączy kobiecą sensualność i melodyjność z agresywnymi szorstkimi tonami gitar. W większości jej utworów panuje aura niepokoju - mrocznej afirmacji życia. To nie są utwory sentymentalne i ckliwe. W jej muzyce dominuje energia głęboko osadzona w witalności i sensualności. Panuje w nich żywioł i chaos. Mnóstwo tu gwałtownych wybuchów wokalnych, które dla kontrastu przeplatane są z ocieplającymi aurę wyciszeniami. Gatunkowo można uznać utwory Chelsea Wolfe za hybrydę doom metalu i folku. Jednakże, współpracując z innymi twórcami, wokalistka eksperymentuje z wieloma innymi stylami muzycznymi: z Markiem Laneganem tworzyła liryczne i niezwykle melodyjne piosenki, a na płycie "Abyss" można znaleźć subtelne nawiązania do shougaze'u.
Chelsea Wolfe wydała też płytę zdecydowanie spokojniejszą, rytmiczną i liryczną. Na "Unknown Rooms: A Collection of Acoustic Songs" gitarę elektryczną zastąpiła akustyczną, a skład instrumentalny uzupełniła o skrzypce. Wokalistka stawia na eksperyment i stale poszukuje nowych rozwiązań muzycznych, które pozwolą jej na ekspresje interesujących ją tematów.
Chelsea Wolfe sama pisze teksty swoich piosenek. Dominują w nich treści mocno spersonalizowane, emocjonalne, może nawet konfesyjne. Słuchanie jej utworów jest przeprawą przez różne stadia emocjonalne: od energicznej dzikości po melancholijne wyciszenie.
Na nastrój wpływa także jej interesujący, tajemniczy wizerunek. Zazwyczaj ubrana jest w czarne szaty przez co przypomina mroczną pogankę. Często występuje w wysokich obcasach na platformie i z mocnym makijażem. Nie jest to jednak jej jedyne wcielenie. Prezentując utwory akustyczne rezygnuje z mrocznego stylu, a na scenie pojawia się w stonowanej wersji. Chelsea Wolfe nie wpisuje się w określone kanony i style zarówno pod względem muzycznym i wizualnym przez co jej postać staje się barwna i ciekawa.
Koncert zapowiada się na niezwykle intensywne przeżycie emocjonalne, może wręcz mistyczne. Chelsea Wolfe uwodzi głosem i hipnotyzuje melodią, wprowadzając odbiorcę w trans pełen niepokoju i ukojenia jednocześnie. Jej występ prawdopodobnie będzie przypominać muzyczny spektakl, spójny pod względem kompozycji i sensownie operujący nastrojowością. Artystka skupi się zapewne na utworach ze swojej ostatniej płyty "Abyss", choć niewykluczone, że zaprezentuje też swoje najnowsze dokonania, wcześniej niedostępne szerszej publiczności.
Julia Niedziejko
- Chelsea Wolfe
- Tama
- 14.08, g. 19.30
- bilety: I pula - 80 zł, II pula - 85 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018