Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Odszedł najsłynniejszy poznański kinoman

Tworzyli parę wyjątkową. Nierozłączni w życiu i w kinie. Raptem kilka dni temu widzieliśmy ich na seansie w Muzie, w Pałacowym... Byli na festiwalu Off Cinema, żegnali odchodzącą z kina Muza Małgosię Kuzdrę, oglądali kolejne filmowe premiery. Maria i Bogdan Kalinowscy - najbardziej znani poznańscy kinomani. Już nigdy razem nie spotkamy ich w kinie. Pan Bogdan zmarł w czwartek w Poznaniu po krótkiej chorobie. Miał 78 lat.

. - grafika artykułu
Listopad 2014. Państwo Kalinowscy w drodze na kolejny seans (fot. MOs810/Wikipedia)

Smutna wiadomość o śmierci pana Bogdana w piątkowe popołudnie rozprzestrzeniała się w mediach społecznościowych i elektronicznych błyskawicznie. "Pan Bogdan był częścią historii kina w Polsce. W szczególności był też ważnym członkiem Kina Muza, które mając po sąsiedzku, odwiedzał każdego dnia. Kinowy fotel, w którym zawsze siadał pozostanie już teraz pusty, jednak jego pasja do filmu pozostanie w naszej pamięci i sercach - taki wpis na swoim profilu na FB zamieściło kino Muza, z którym związani byli najmocniej. Pod nim pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy:

"Zawsze uśmiechałam się na ich widok. Charakterystyczni jak kino (*)".

"ŻEGNAJ Filmowy Bracie...nie spotkamy się już w Gdyni ani Poznaniu Przeeepiekne Życie miałeś - "JAK W FILMIE". Ps: Serce się kurwa kraje ! -...jak to powiedział John Lennon w filmie Backbeat"

"Czekam na festiwal imienia Państwa Kalinowskich. Ich pasja do kina nie może być zapomniana! Żegnaj panie Bogdanie"

Charakterystyczni, rozpoznawalni z daleka: Maria drobniutka, pochylona, w chustce na głowie. Bogdan wysoki, wyprostowany, z siwym cienkim warkoczykiem spływającym z ramienia. Zazwyczaj dźwigali ze sobą torby albo ciągnęli wózek na zakupy. Poznali się w 1973 roku na kursach bibliotecznych, pobrali w 1986 roku. Pracowali w szkolnych bibliotekach. Pierwszym wspólnie obejrzanym filmem był "Król, dama, walet" Jerzego Skolimowskiego w kwietniu 1973 roku w kinie Wilda. - On nie był może wielkim pasjonatem, ale miał taką podatność na chodzenie do kina, bo nie każdy to ma. Po roku zaczęliśmy chodzić razem na każdy film - wspominała w jednym z wywiadów pani Maria. 

Od tego czasu obejrzeli wspólnie ok. 15 tys. filmów - każdy zapisywali na osobnej karteczce w określony sposób, według bibliotecznego schematu, z tą samą precyzją. O ich wyjątkowej i pielęgnowanej filmowej pasji powstały filmy dokumentalne, m.in. "Rekord absolutny" 1998 r. i "Jeden dzień bliżej kina" z 2002 r. W 2010 r. od władz miasta otrzymali niewielkie mieszkanie w oficynie kamienicy, położone nad kinem Muza. Wyremontowano je z publicznej zbiórki. Na charytatywny seans przyszły tłumy widzów. Od tego momentu kino Muza stało się właściwie ich drugim domem.

Sylwia Klimek

Pogrzeb pana Bogdana odbędzie się w najbliższy piątek, 17 listopada o g. 14.30 na cmentarzu na Junikowie (wejście od głównej bramy przy ul. Grunwaldzkiej).