"Alternatywa" to w muzyce bardzo wyświechtane słowo. Od wielu lat szafuje się nim na prawo i lewo, często bezmyślnie i bezzasadnie. Zestawione z równie opatrzonym przymiotnikiem "kultowy" potrafi odstręczyć odbiorcę od posłuchania nawet najlepiej zapowiadającej się płyty. Zdarzają się jednak takie zespoły, których nie sposób nimi nie obdarować. Na polskim rynku muzycznym Świetliki to jeden z nich. O tym, dlaczego zasługuje na miano grupy alternatywnej i kultowej, będzie można przekonać się za kilka dni w kameralnej Minodze.