Kultura w Poznaniu

Sztuka

opublikowano:

Zamknęła oczy, by widzieć

Wystawa "Erna Rosenstein. Organizm", otwierana w piątek w Art Stations, to hołd złożony niezwykle utalentowanej, a nie zawsze docenianej, artystce w setną rocznicę jej urodzin.

. - grafika artykułu
Erna Rosenstein, Organizm (1968), własność prywatna, fot. mat. organizatorów

Punktem wyjścia do wystawy, podobnie jak w przypadku pozostałych ekspozycji przygotowywanych przez Art Stations, stały się dzieła z kolekcji Grażyny Kulczyk. Wśród zgromadzonych prac znalazły się również te z muzeów oraz prywatnych zbiorów z całej Polski. Tym razem poznańska miłośniczka sztuki zaprosiła do współpracy dwie kuratorki - Barbarę Piwowarską (zrealizowała m.in. retrospektywę twórczości Jadwigi Maziarskiej w CSW Zamek Ujazdowski) oraz autorkę artykułów o sztuce pisanych dla "Gazety Wyborczej" i "Wysokich obcasów" Dorotę Jarecką. Mało znane lub zapomniane wątki z życiorysu Rosenstein zostaną skonfrontowane z filmami Charlie Chaplina, Mayi Reden i Ursuli Mayer, podejmującymi temat ciała lub wykorzystującymi motywy surrealistyczne. Sama artystka była pod wielkim wpływem możliwości, jakie daje obraz filmowy i tworzyła własne scenariusze. Feministyczne aspekty jej sztuki zostaną podkreślone filmowymi obrazami Anny Zaradny oraz Anny Molskiej, reprezentujących młode pokolenie polskich twórców. Wystawę będzie można oglądać od 18 maja do 1 września.

Wykorzystany w tytule ekspozycji "Organizm" to rzadko pokazywany obraz Rosenstein, który powstał w 1968 roku. Przedstawia on wizję wnętrza kobiecego ciała potraktowanego jako skomplikowana maszyna. Delikatne, obłe, miękkie kształty zostały przeciwstawione sieci chaotycznych linii oraz formom o dynamizujących obraz ostrych krawędziach. Zapowiadając niejako późniejsze zjawiska feministyczne w sztuce polskiej, Rosenstein mówi nie tylko o istocie ludzkiej widzianej jako złożony układ biologiczny, ale również o nieadekwatności kobiecego ciała, która staje się przyczyną odrzucenia, m.in. przez kulturę. Jej dramatyczne losy wojenne (a szczególnie doświadczenia związane z Zagładą) wzmacniają siłę przekazu "Organizmu" i nadają mu znacznie głębszy wymiar.

Rosenstein zmarła w 2004 roku w Warszawie w wieku 91 lat. Pozostawiła po sobie liczne obrazy, rysunki, obiekty, ale również wiersze. W latach 1932-36 studiowała na Akademiach w Wiedniu i w Krakowie (pod kierunkiem Wojciecha Weissa). Po wkroczeniu niemieckiej armii na teren Polski trafiła do getta we Lwowie, z którego zdołała uciec. Zapis jej przeżyć z tamtego okresu odnaleźć można w obrazie "Getto" (1946). W 1955 jej prace znalazły się wśród dzieł Tadeusza Brzozowskiego, Marii Jaremy, Tadeusza Kantora, Jadwigi Maziarskiej, Kazimierza Mikulskiego, Jerzego Nowosielskiego, Jerzego Skarżyńskiego oraz Jonasza Sterna na historycznej wystawie "Dziewięciu'. Jej pierwszy pokaz indywidualny odbył się w 1958 roku w Galerii Krzywe Koło w Warszawie. Była wówczas związana z lewicującą II Grupą Krakowską, którą współtworzyli Kantor (to on był autorem aranżacji zakończonej sukcesem wystawy Rosenstein w Zachęcie), Jadwiga Maziarska i Stern. Przyjaźniła się z Mironem Białoszewskim, Henrykiem Stażewskim i Edwardem Krasińskim. Brała udział w spotkaniach w kręgu artystów eksperymentujących (zielonogórskie Sympozja Złotego Grona, Plenery Koszalińskie). Jej twórczość ewoluowała od szczelnie wypełnionych różnymi elementami dzieł ukazujących formy organiczne (lata 50. i 60.) do bardziej uporządkowanych, zgeometryzowanych, syntetycznych kompozycji (od lat 70.).

Obiekty postrzegane przez system jako inne, odrażające, niepodpadające pod schemat, były rehabilitowane przez surrealistów, którzy zobaczyli w nich niedostrzegany przez innych potencjał - stąd zainteresowanie artystki stylistyką snu, urojenia, purnonsensu. Wyraz swojej fascynacji przedmiotami niepotrzebnymi dawała choćby w barwnych asamblażach, gdzie wykorzystywała znaczki pocztowe, haczyki, pudełka, kapsle, guziki; szmatki, fragmenty tektury, szkiełka czy papierki. Jej sztuka ma charakter bardzo osobisty i niezwykle szczery. Rosenstein powołuje się na swoje wspomnienia, fantazje, marzenia i sny. Maciej Gutowski pisał, że cechuje ją chęć "wydarcia z siebie skojarzeń przedmiotów lub wypowiedzenia w formie bezprzedmiotowej własnych dążeń i tęsknot, podanych jak najuczciwiej, jak najbardziej wyraźnie, poza wszelkimi ułatwieniami i zabezpieczeniami, jakie dają konwencje". W 1979 roku w wierszu "W sobie samej wyjść z siebie" pisała:

Zamknęłam oczy - chcę widzieć.
Zatkałam uszy - chcę słyszeć.
Wzięłam ołówek - niech mnie drogą prowadzi.
Szukam słowa dla niemych.
Chcę dotknąć.

Karolina Gumienna

  • Erna Rosenstein. Organizm
  • Wystawa czynna: 18.05 - 01.09
  • Wernisaż: 17.05, g. 19
  • Galeria Art Stations (Stary Browar)