- Wszystko zaczęło się od portretów. Zawsze sprawiały mi dużo trudności - uchwycenie podobieństwa modela, próba oddania na płaszczyźnie ludzkich emocji - wyjaśnia twórca. - Na studiach na warszawskiej ASP trafiłem na bardzo mądrych profesorów, którzy zaszczepili we mnie ideę ciężkiej pracy [...], rzetelnej obserwacji rzeczywistości. Tak właśnie z karykaturzysty zacząłem zmieniać się w malarza głów - opowiada.
To właśnie malarstwo portretowe popchnęło go ku anatomii. - Zresztą zamiłowanie do studiowania ludzkiego ciała i biologicznych procesów w nim zachodzących towarzyszy mi, odkąd pamiętam. Może to i lepiej, że nie zostałem lekarzem - byłby ze mnie niezły rzeźnik [...] - dodaje.
Aktualnie Jasiński mieszka w Portugalii, gdzie szuka gniazd węży i liczy nocą sowy. Fascynuje go różnorodność form życia, budowa roślin, kolory ptasich piór.
oprac. red.
- wystawa Dominika Jasińskiego Inside - outside
- wernisaż: 16.09, g. 18
- V.A. Gallery Poland
- czynna do 15.10