Mimo że zbliża się do 60-tki, nadal jest uznawany za akustycznego geniusza. Trudno uwierzyć, że mistrz technik fingerstyle, slapping i "travis picking" do dziś nie korzysta z nut i tabulatur (!). To klasyczny samouk, który po gitarę sięgnął już jako czterolatek, a dwa lata później można go było usłyszeć w rodzinnym zespole. Jako dziesięciolatek wyruszył w swoją pierwszą trasę koncertową po Australii.