Urodziła się w Rosji, ale w jej żyłach płynie mieszanka szwedzko-rosyjsko-polskiej krwi. Ogromnym sentymentem darzy Polskę i bardzo ceni w sobie tę cząstkę polskości, która została jej przekazana przez babcię. Ojciec Julii - Paweł Vikman był dyrektorem Teatru Opery i Baletu w Kiszyniowie. - Wychowałam się w świecie teatru i muzyki z aktywnymi wyjazdami i występami moich rodziców, którzy kładli mnie spać na duży koncertowy fortepian, kiedy byłam maleńka. Tak krok po kroku, coraz bardziej rodził się mój przyszły zawód - opowiadała w wywiadzie dla Radia Szczecin.

Jako nastolatka zafascynowała się buntowniczymi melodiami współczesnych bardów. Pierwsze sukcesy muzyczne splatają się nieodłącznie z nazwiskiem rosyjskiego poety, prozaika i kompozytora Bułata Okudżawy. Był swego rodzaju omenem, który pojawił się w ojcowskim teatrze i zachwycił swoją muzyką młodą dziewczynę, która postanowiła śpiewać jego słowami, grając swoją muzykę. Dalej były występy na dużych i małych scenach, trzy płyty solowe, z których największą rozpoznawalność przyniosły jej Ballady i Romasne. Pierwsza płyta w pełni autorska The Autumn Dreames została wydana w 2013 roku. Zawiera sześć utworów, które są fuzją folku, jazzu i progresywnego rocka.

Podczas koncertu w Blue Note piosenkarka sięgnie do repertuarów Anny German, Czesława Niemena, Włodzimierza Wysockiego, Bułata Okudżawy i Żanny Biczewskiej. Z pewnością nie zabraknie takich utworów jak Gori, gori, moja zwiezda Anny German (artystka identyfikuje się z nią w kwestiach poglądu na sztukę muzyki), czy Modlitwy Bułata Okudżawy. Jak Vikman poradzi sobie z legendarnymi aranżacjami? Jak zareaguje publiczność na próbę "odrdzewienia" muzycznych pomników?

Marta Maciejewska

• Koncert Julii Vikman
• Blue Note
• 21.01, g. 19.30
• bilety 30 zł