Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Uświęcona tradycja

Pozbawiony wieży ratusz, morze okalających go zrujnowanych kamienic o wypalonych wnętrzach i tysiące wzruszonych poznaniaków zgromadzonych w południe 27 grudnia 1945 r. na uprzątniętej z gruzów płycie Starego Rynku.

. - grafika artykułu
Uroczystość wznowienia hejnału zorganizowana w Sali Renesansowej w ramach obchodów 27. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Fot. Z. Zielonacki/cyryl.poznan.pl

Taka sceneria towarzyszyła podniosłej uroczystości wznowienia blisko 500-letniej tradycji poznańskiego hejnału, która jesienią 1939 r. została zlikwidowana przez zajmujących Poznań Niemców.

Data pierwszego powojennego wykonania hejnału nie była rzecz jasna przypadkowa, gdyż stanowiła istotną część wyjątkowo rozbudowanego scenariusza obchodów 27. rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego. Ich nie do końca jawni organizatorzy, których należałoby przede wszystkim szukać w gmachu Wojewódzkiego Urzędu Informacji i Propagandy, prędko dostrzegli bowiem niezwykle cenny propagandowy walor zwycięskiego, a co najważniejsze, antyniemieckiego zrywu Wielkopolan. Szczególnie w pierwszych powojennych latach bez większych skrupułów wykorzystywano zatem pamięć o powstaniu w dziele legitymizacji "ludowej władzy".

Nie inaczej było w przypadku interesującej nas hejnałowej ceremonii, która z udziałem lokalnych dysponentów nowego politycznego porządku rozpoczęła się w cudem ocalałej Sali Odrodzenia poznańskiego ratusza. Jednym z nich był prezydent Poznania Stanisław Sroka, który nie omieszkał przypomnieć licznie zebranej publiczności, iż oto gród Przemysła wstępuje wreszcie "w okres gospodarki uregulowanej i celowej", śmiało tym samym krocząc "w jasną przyszłość budowy Nowej Polski Demokratycznej". Co znamienne, jedynym mówcą, który odważył się podjąć publiczną polemikę z prezydentem, był prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania Franciszek Jaśkowiak. W krótkim przemówieniu podkreślił on m.in., że miłości do miasta i regionu, a także umiłowania do rodzimej tradycji nie wydrze z serc poznaniaków "żadna piekielna moc", "zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy pewne koła od tradycji się odwracają i w imię postępu zrywają z przeszłością".

Rysujące się w ten sposób polityczne różnice nie miały jednak wpływu na przebieg samej uroczystości, której punktem kulminacyjnym było wręczenie przez prezydenta Srokę nowej trąbki, zakupionej przez właściciela sławnej Piwnicy Ratuszowej, ostatniemu przedwojennemu hejnaliście, kapralowi Straży Pożarnej Władysławowi Grysce. Odczytawszy tekst zwyczajowej przysięgi poznańskich trębaczy, udał się on na najwyżej położone kondygnacje ratusza, by odegrać stamtąd pierwszy po ponadsześcioletniej przerwie hejnał. Dźwięków trąbki wysłuchali z niemałym entuzjazmem mieszkańcy stolicy Wielkopolski, którzy szczelnie wypełnili Stary Rynek oraz przylegające doń kamieniczne ostańce. Dodajmy jeszcze, że niemal w tym samym czasie na ratuszowych murach załopotał nowy miejski sztandar, ufundowany, podobnie zresztą jak trąbka, przez wciąż silne poznańskie mieszczaństwo. Była to swoista manifestacja, także wobec nowej władzy, umiłowania dla rodzinnego miasta oraz przywiązania do szeroko rozumianego narodowego dziedzictwa.

Piotr Grzelczak