Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Tylko Pablopavo

Kolejne jego dokonania są artystycznymi wydarzeniami. W sobotę Pod Minogą zaśpiewa Pablopavo, który łączy w swej twórczości elementy folku miejskiego i piosenki poetyckiej, muzyki niezależnej i warszawskiej podwórkowej ballady, a wszystko to wśród bardzo niebanalnych tekstów.

. - grafika artykułu
Fot. B. Muracki/materiały organizatorów

Jeden z najoryginalniejszych artystów na polskich scenach przybywa po raz kolejny na koncert do Poznania. Pablopavo - bo o nim mowa - nie promuje jednak tym razem ani albumu zrealizowanego z zespołem Vavamuffin, ani nagranego pod szyldem Pablopavo i Ludziki. Artysta powinien zaśpiewać przede wszystkim piosenki z wydanego niedawno krążka zatytułowanego "Tylko", który przygotował solo, jedynie z towarzyszeniem gitary akustycznej.

Vava w klimatach reggae

Naprawdę nazywa się Paweł Sołtys. Publiczność zna go m.in. z formacji Zjednoczenie Sound System czy Sedativa. Z pewnością największą popularność przyniosły mu jednak występy i nagrania z grupą Vavamuffin, której członkiem jest od początku jej działalności w 2003 roku. Vavamuffin to czołowy przedstawiciel nurtu łączącego reggae z dubem i dancehallem, ale też elementami muzyki niezależnej. Pablo jest tam (obok Reggaeneratora i Gorga) jednym z trzech wokalistów/raperów, a przy okazji autorów tekstów. Już debiutancka płyta "Vabang!" usytuowała grupę w pozycji artystycznych zjawisk. Opinię tę potwierdzały kolejne udane wydawnictwa oraz liczne koncerty.

Rymuje inteligentnie

Od kilku lat artysta realizuje się też w solowym projekcie nazwanym Pablopavo i Ludziki. Swój pierwszy album "Telehon" wydał przed pięcioma laty. Krążek ukazywał pełnię autorskich, poetyckich możliwości Sołtysa, o którym pisano też, że odświeża tradycję bardów Warszawy w rodzaju Stanisława Grzesiuka. Wszystko oczywiście w odmiennej od tego ostatniego formule muzycznej, gdzie balladzie łotrzykowskiej towarzyszą echa reggae, muzyki niezależnej, folk rocka, folku miejskiego. Jego pojawienie się podsumował Marcin Świetlicki: - No, wreszcie, wreszcie ktoś, kto rymuje inteligentnie i wrażliwie, głos ma jak należy, muzykę smaczną, naprawdę za dużo było już tych cwaniakowatych, niezbyt mądrych matołów, przyszedł Pablopavo i świat odtąd będzie trochę inny.

Pierwszy krążek poza tytułowym singlowym utworem przyniósł też takie świetne piosenki jak  "Jurek Mech", "Piosenka ze śmieci" czy "Do stu".

Dajcie mi spokój

Półtora roku po debiucie ukazała się druga, równie świetna, płyta Pabla i Ludzików "10 piosenek", która wbrew tytułowi zawierała dwanaście utworów, w tym tak znakomite muzycznie i tekstowo jak choćby "Wpuść mnie", "Oddajcie kino Moskwa" czy "Dajcie mi spokój". Również w 2011 roku ukazał się krążek "Głodne Kawałki", który Pablopavo nagrał z DJ Praczasem (świetnie znanym z grup Village Kollektiv czy Masala).

Pablopavo i Ludziki powrócili do studia nagraniowego i na samym początku bieżącego roku ukazał się znakomity album "Polor", promowany spopularyzowaną m.in. przez radiową Trójkę "Dancingową Piosenką Miłosną". W lutym odbył się w Poznaniu koncert promujący to wydawnictwo, pokazując artystów w fantastycznej formie.

Bez bajerów

Jesień jest równie szczęśliwa dla wielbicieli tego niebanalnego artysty o wielkim talencie. Tym razem Pablopavo nagrał płytę naprawdę solową, bardzo kameralną, poruszającą i jednocześnie dość chropowatą. Płytę znów znakomitą, znów budzącą entuzjazm muzycznych recenzentów. Pisano o tym krążku, że "bez pomocy kolegów, natłoku instrumentów czy innych bajerów, powstała rzecz surowa i chropowata". Artysta zbierał piosenki na to wydawnictwo w ciągu ostatnich czterech lat. Do siedmiu utworów napisał własne słowa, ósmy powstał na podstawie wiersza Marcina Sendeckiego.

Pablo śpiewa tu oczywiście i towarzyszy sobie na gitarze akustycznej. To niemal wszystko. Poza tym artysta jeszcze tupie do rytmu i klaszcze, a towarzyszący mu w nagraniach Mothaship uderza w kartony, baniaki po wodzie, tamburyn oraz generuje drobne dźwięki z komputera i samplera.

Czarci chwyt

Ta skromność i prostota środków nie sprawiają bynajmniej wrażenia monotonii. Wręcz przeciwnie, artyści w zdumiewający sposób  potrafią sprawić, że jest to rzecz bardzo barwna i atrakcyjna pod względem muzycznym. A jako że w takiej konwencji wyraźne stają się wszelkie niuanse, słyszymy oto, że Pablo świetnie sobie radzi z gitarą, bo to, że znakomicie wokalnie prowadzi  opowieść nikogo chyba nie dziwi. I choć nie są to krzepiące wesołe historie, bo artyście zawsze bliżej było raczej do tych bohaterów, którym się w życiu nie powiodło, warto zasłuchać się jak pięknie i lirycznie, choć bez roztkliwiania się, o nich opowiada.

Warto też podążyć za jego słowami, gdy śpiewa "Boże mych błędów w opiece mnie miej", albo "nie mamy żadnych rad / dla żadnych pokoleń / bo pokolenia / to czarci chwyt", albo gdy w zaczynającej całość piosence "Sobota" przywołuje postać wybitnego pisarza Marka Nowakowskiego, śpiewając "I tylko już nie ma tego / który by to dobrze spisał / książę się w noc, książę się w noc / w powidok się książę wypisał".

Warto pochylić się nad całością płyty "Tylko". Warto też posłuchać artysty na żywo. Podczas koncertu - według zapowiedzi - wystąpi wraz z Ludzikami...

Tomasz Janas

  • Pablopavo i Ludziki
  • klub Pod Minogą
  • 6.12, g. 20
  • bilety:  30/35 zł