Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Świat według Bukartyka

Jego nosowego śpiewu można nie lubić, ale umiejętność opisywania rzeczywistości docenić trzeba.

. - grafika artykułu
Fot. Tomasz Nowak

W miniony piątek w klubie Blue Note wystąpił Piotr Bukartyk. Artysta, znany m.in. z audycji "Urywki z rozrywki", której można posłuchać na antenie radiowej Trójki, promował swoją nową płytę - "Kup sobie psa". Krążek ukazał się w listopadzie ubiegłego roku.

Relacja z podróży

- Jak ja lubię swoją pracę - rozpoczął koncert Piotr Bukartyk, popijając piwo. I przeprosił, że nie są gwiazdami, bo w ciekawszej choreografii już nie wystąpią. Gwarantują za to kilka smętnych piosenek, gdyż obiecał wzrost obrotów na barze.

Spotkanie z Bukartykiem - bo tym są właśnie jego koncerty, niczym nieskrępowanym zaproszeniem na wspólne pogaduchy - rozpoczęliśmy od dobrze znanego, starego utworu "Dokąd się wybierasz". Piosenka ta, zaśpiewana w stylu charakterystycznym dla artysty, idealnie wprowadziła słuchaczy w klimat nowej płyty - z pieśniami (z) drogi. Krążka osobistego. I krążka opowieści. Krążka relacji z podróży, która cały czas trwa...

Z zasmarkanym nosem, z wierszem ciężkim jak siekiera
Gdzie się wybierasz
Głupio pióra stroszysz, a tu płakać przyjdzie nieraz
Gdzie się wybierasz
Za lat siedem, osiem zgodzisz się na każdy kierat
Czemu nie teraz

Podróże kształcą, co też widać w tekstach Bukartyka. Muzyk dostrzega więcej, albo po prostu patrzy inaczej.

Nie mam do nich nic, chociaż się myśleć boję
Skąd normalny człowiek taką ma fortunę
Metr w chałupie tej wart tyle co dwa moje
Znaczy moje, kwaterunek
Choć ja też kolację lubię popić winkiem
Kulturalnie nawet się nie skrzywi żona
Ale dać za flaszkę tyle co za skrzynkę
I do tego żreć surowa rybę w glonach

To fragment bluesowo-jazzowej kompozycji "Reszta dla pana". Publiczność miała wypisane na twarzach, że wie, w czym sęk.

Uwaga! Miłość

Bukartyk twierdzi, że piosenki z jego nowej płyty są idealne do słuchania w samochodzie. I coś w tym chyba jest, bo te pędzące w mojej głowie obrazy, które pojawiały się podczas piątkowego koncertu, można by swobodnie zamienić na ruchomy film, jaki powstaje m.in. wtedy, kiedy jedzie się pociągiem, tępo patrząc w okno. Bo coś jest, ale za chwilę tego nie ma. Bo coś jest, ale szybko się zmienia.

Podróżując, trzeba być jednak uważnym. Czyż nie łatwo przeoczyć miłości? - Przepraszam was, ale nie potrafię inaczej. Przepraszam, że moje piosenki są hetero - żartował artysta podczas koncertu. Rozpoetyzowany, w zasadzie bardziej jesienny niż wiosenny nastrój artysta pielęgnował dalej za pomocą utworów: starej ballady "Małgocha" i dwóch nowych promujących płytę singli: tyłowego "Kup sobie psa", który traktuje o rozstaniu i powrocie, oraz piosenki "Serce na patyku". Utwory te z pewnością były czymś wyjątkowym dla ludzi poszukujących w otaczającej nas rzeczywistości odrobiny liryki. A tych raczej na koncercie nie brakowało.

Jeszcze się taki nie urodził
Co by połapał się, czego ona chce
Czy dla niej nie to tak, skoro tak to nie,
Bo czasem patrzy jakby chciała cię
A czasem wszystko zje i tylko śmieje się
Albo inaczej... nie zje i płacze

Kaszuby i magia fast foodów

Oprócz wspomnianych utworów Bukartyk zaśpiewał jeszcze m.in. poruszające kwestie egzystencji, reggae'owe "Piasku ziarenka" czy mniej osobisty a bardziej społeczny kawałek "Dokładnie ten sam smak", który jest satyrą na magię fast foodowych knajp, a także balladę kaszubską "Przy szosie na Augustów". Na bis zabrzmiał ciągle żywy utwór "Kobiety jak te kwiaty", który, jak to określił sam muzyk, śpiewa pod pseudonimem Zbigniew Zamachowski. Publika nie ukrywała radości.

Bohater piątkowego wieczoru jak nikt inny potrafi wyłowić z rzeczywistości rzeczy błahe i opowiadać o nich w sposób niezwykle poetycki. Za pomocą prostych rymów i słów albo dowcipu pełnego dystansu zarówno do siebie jak i świata, przedstawia swoją, moją i twoją historię. Każda z tych opowieści, jak każda z jego piosenek, ma inny smak. A różnorodność wzmaga apetyt, więc czekasz na więcej...

Ale co innego jest płytę nagrać (wcześniej napisać), a co innego zagrać. W piątek niestety nie było idealnie, bo kto nowych tekstów Bukartyka nie poznał wcześniej, mógł się szalenie zawieść, nie słysząc chwilami ich części. I nieważne, czego lub kogo to była wina.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • koncert Piotra Bukartyka
  • Blue Note
  • 20.03