Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Spojrzenie w odpowiednią stronę

Nie wiem, czy wiersze Krzysztofa Bąka z tomu "Inne" rzeczywiście są inne: zamieszkują je osoby, z którymi trudno się choć trochę nie utożsamiać. Na pewno to poezja wyróżniająca się na tle wielu nowych książek poetyckich.

. - grafika artykułu
Krzysztof Bąk podczas spotkania z czytelnikami w CK Zamek (fot. Wojciech Biedak)

Młode poetki i poeci często decydują się dziś na utwory zbudowane z krótkich zdań, odarte z interpunkcji, ascetyczne w formie. Krzysztof Bąk, który jest laureatem Konkursu im. Klemensa Janickiego 2017 i w ramach nagrody wydał tom "Inne" w wydawnictwie WBPiCAK, nie stroni od długich strof i powolnych zdań. Postaciom swoich wierszy poświęca dużo uwagi, pochyla się nad drobiazgami. Otoczenie, świat zewnętrzny opisuje równie szczegółowo - choć trudno to rozdzielać, w tak ścisłym związku ze sobą pozostają.

Bąk ma ucho wrażliwe na rzeczywistość. W jego wierszach dźwięki wybrzmiewają w różnej formie, pojawiają się drobne odgłosy, szum, który bywa tylko jednym z elementów otoczenia. Bywa jednak i tak, że hałas przeszkadza, a muzyka jest zbyt głośna, jak w wierszu, na który czekają w twoim domu. Ten tytuł brzmi jak tytuł piosenki i jest tak w przypadku wielu utworów z "Innych". Niektóre nawiązują do muzyki wprost, zapożyczając nazwy: jak broken bicycles - to Tom Waits, lazy eye - Goo Goo Dolls, wild leaves - Patti Smith, a pierwszy wers z oddanych i bliskich to przetłumaczona nazwa zespołu...And You Will Know Us by the Trail of Dead. Do tych inspiracji i nawiązań Bąk przyznawał się podczas grudniowego spotkania z czytelnikami w CK Zamek, ale trzeba zauważyć, że brzmienie znajdziemy nie tylko w tytułach jego wierszy i konkretnych słowach, takich jak: szum, poszum, hałas czy echo. Czasem Bąk decyduje się na dyskretne rymy wewnętrzne albo nadaje wierszowi rytm powtórzeniami fraz:

dawałem się bić drobniejszemu bratu,

lecz nie jest to spojrzenie w odpowiednią stronę.

coś innego wymyśliła matka, ojciec uwzględnił nas,

gdy budował dom.

dawałem się kąpać z rodzeństwem w jednej wannie,

przy dzienniku, meczu, z nagłym biciem piany,

i muzyce naszych stóp trących o mokrą emalię.

nikt nigdy się nie poślizgnął. jakie szczęście

w naszym domu! - gdy dawałem się głaskać

mojej mądrej siostrze.

lecz nie jest to spojrzenie w odpowiednią przestrzeń.

płacz całkiem ustał, gdy poszliśmy do kiosku

oglądać przez szybę okładki komiksów.

gdybyśmy nie dojrzeli, pękłaby z trzaskiem

pod naporem palców i pod ciepłem czół.

("coś się stało")

Bąka wyróżnia subtelna czułość. Jego podmioty żyją w ścisłych relacjach z innymi, spotykają się i rozmawiają. Nawet, jeżeli nadawca nie jest pewien, czy komunikat dotrze do odbiorcy:

coś innego rozgrywa się w ścianach pokoju,

niż zaczyna wrastać w miękką tkankę snu.

chciałbym ci dzisiaj życzyć powodzenia

w zatonięciu w tym śniegu, jeśli chcesz.

("wiersz, po którym widujemy się rzadziej")

Dojrzewanie nie jest tu samotne, bo następuje w rodzinie i w grupie. Włóczenie się po mieście odbywa się zawsze z kimś, nawet w chwilach spędzanych w pojedynkę pojawiają się myśli o drugiej osobie.

Choć jest w tych wierszach też zawieszenie, zastój i jakiś stopień znużenia: zarówno hałaśliwym światem, wypełnionym zbyt głośną muzyką, jak i relacjami z innymi ludźmi czy drugą osobą w związku - może przecież zaistnieć wiersz, po którym widujemy się rzadziej.

Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że wszelka stagnacja jest w poezji Bąka tymczasowa. Że przeminie, tak samo jak skończy się dojrzewanie podmiotu i jego rodzeństwa ("coś się stało"), jak mija dziesięć minut na pisanie wiersza ("masz 10 minut").

Krzysztof Bąk jest poetą uważnym na chwilowość, przygląda się jej w sposób delikatny: niezależnie od tego, czy ta chwila trwa dosłownie dziesięć minut, czy dłużej - tyle, co dojrzewanie. Lekturze tomu Inne warto poświęcić moment, pięć, dziesięć lub więcej minut - tyle, by miał szansę wybrzmieć.

Jolanta Kikiewicz

  • Krzysztof Bąk "Inne"
  • WBPiCAK 2017