Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Walka o przetrwanie

Keda jest młodym myśliwym, który po raz pierwszy wyrusza z ojcem na polowanie. Tylko w ten sposób może zostać mężczyzną i przekonać się o sile, jaką posiada. Szybko okazuje się, że jest silniejszy niż ktokolwiek przypuszczał. Nawet on sam.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Dwa bratnie plemiona raz do roku zbierają się tylko po to, by podążyć śladami przodków i zapolować na wielkie stado bizonów. Razem z dorosłymi mężczyznami w drogę wyruszają również młodzi chłopcy, którzy według starszych są już gotowi na tę najważniejszą dla nich próbę. Wśród nich znajduje się Keda (Kodi Smit-McPhee), który zostaje ranny podczas szarżowania bizona i uznany przez resztę za zmarłego. Jego zrozpaczony ojciec, Tau (Jóhannes Haukur Jóhannesson) musi wrócić do wioski i przekazać wszystkim smutną wiadomość. Keda ma jednak w sobie nieskończoną wole walki i detrminację. Udaje mu się wydostać z pułapki, w której się znalazł i na podstawie gwiazd ruszyć w drogę do domu. Po drodze spotyka Alfę - wilka, który w zamian za darowanie życia okazuje się być jego sprzymierzeńcem. Ciekawostka - w jednej z głównych ról zobaczymy tu również Marcina Kowalczyka. Polski aktor znany nad Wisłą z udziału w takich filmach jak Jesteś bogiem, Hardkor Disko czy Córki Dancingu, tym razem wciela się w postać Sigmy, jednego z doradców wodza Tau.

Alfa to wprawdzie dość typowa opowieść o zderzeniu człowieka z przyrodą, walce z własnymi słabościami, sile woli, przyjaźni i przywiązania czy wprost - udomowianiu wilka, jednak mimo tych fabularnych oczywistości film nadal nie jest pozbawiony atutów. Jednym z największych są obłędne wręcz zdjęcia dzikiej przyrody, których dziś nie zobaczymy już nawet w przyrodniczych filmach z legendarnym Davidem Attenborough. Nic dziwnego, w końcu akcja Alfy dzieje się 20 000 lat temu, kiedy na terenie Europy nikomu nie śniło się jeszcze wytyczanie odrębnych państw, a niczym nieskażona przyroda stanowiła w równym stopniu zagrożenie i szansę na przetrwanie dla przedstawicieli Homo sapiens.

Wizja bezkresnej pustki, miażdżących zjawisk atmosferycznych czy w końcu dawno już nieistniejących gatunków, jak choćby Smilodona (bardziej znanego pod mianem tygrysa szablozębnego) to oczywiście wytwory komputerowych grafików, na tyle jednak zręczne, że to nagromadzenie efektów specjalnych nie razi, a wręcz angażuje widza. Nawet, jeśli od pierwszej minuty filmu domyślamy się, jak potoczą się losy głównego bohatera. Propozycja nie dla każdego, lecz na pewno warta uwagi dla zagorzałych fanów takich produkcji jak Walka o ogień czy Ostatni Neandertalczyk.

Anna Solak

  • "Alfa"
  • reż. Albert Hughes

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018