Wkurzałam się, wzruszałam, uśmiechałam, potakiwałam głową z uznaniem podczas lektury tej - nie zawaham się zaryzykować - jedynej w swoim rodzaju książki o Poznaniu, a może bardziej o poznaniakach właśnie, o nas samych. Oto dzięki konkursowi, jaki niemal sto lat temu zaproponowali nam socjologowie, po raz kolejny odmalowaliśmy nasz własny portret.