Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Prawie jak w powieści

Planując promocję powieści Piotra Bojarskiego "Arcymistrz" od razu wiedzieliśmy, że musi się ona odbyć w Sali Białej Bazaru. Autor spotkał się z czytelnikami w miniony czwartek.

. - grafika artykułu
Fot. M. Malinowski

Po pierwsze sam budynek Bazaru jest najważniejszym miejscem akcji powieści, a reprezentacyjna sala na pierwszym piętrze w szczególności. To tam miało miejsce autentyczne wydarzenie, na podstawie którego Piotr Bojarski stworzył kolejną powieść kryminalną z komisarzem Zbigniewem Kaczmarkiem w roli głównej.

16 grudnia 1928 r. w Sali Białej Hotelu Bazar rozegrał symultanę arcymistrz szachowy Aleksander Alechin - Rosjanin, który po wybuchu rewolucji bolszewickiej zamieszkał we Francji. Ten historyczny fakt Piotr Bojarski wykorzystał do stworzenia trzymającej w napięciu kryminalnej intrygi przypominającej zaciętą partię szachów. Na samą historię szachowej wizyty Alechina w Poznaniu, Bojarski - dziennikarz Gazety Wyborczej natknął się przygotowując artykuł o Bazarze. Historia tak go zaciekawiła, że jego literacki zmysł nie odpuścił już tego tematu.

Z pewnością swoją rolę odegrało zamiłowanie Bojarskiego do szachów, w które kiedyś sporo grywał. Od razu jednak uspokajamy, że książka nie jest instrukcją gry, ale rasowym kryminałem i szachowy laik może spokojnie po nią sięgnąć. Zaś dla wytrawnych graczy na zakończenie pojawia się pewien atrakcyjny bonus.

Dzięki temu, że zarówno budynek Bazaru jak i Sala Biała zostały przywrócone do dawnej świetności, ci uczestnicy spotkania z autorem, którzy czytali już książkę, mogli poczuć się niemal jak przeniesieni na karty powieści. Zwłaszcza, że z balkonu nad salę fragmenty z książki przeczytał aktor Teatru Animacji Marek Cyris.

Wrażeniami świeżo po lekturze "Arcymistrza" dzielił się zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski. Przyznał, że "zarwał noc" tak wciągnęła go powieść, ale nie udało mu się przewidzieć kto groził śmiercią Alechinowi, co w sumie doborze świadczy o warsztacie literackim autora. - Mam jedną cechę wspólną z Biniem Kaczmarkiem. Ja też rzadko bywam w domu - żartował Solarski. Prywatnie zaś dodał, że takie powieści są jednym z lepszych sposobów promowania Poznania.

Promocji poprzez czytelnictwo ma też służyć trwający konkurs literacki "Poznań - miasto to powieść" ogłoszony wspólnie przez Wydawnictwo Miejskie Posnania i Voyager Club. Autorzy mają czas na przesłanie prac do 13 lutego 2016 roku, a konkretnie do północy. Na zwycięzcę czeka 20 tys. zł oraz wydanie powieści. Utwór musi spełniać wymogi gatunkowe powieści, a jego objętość mieścić się w przedziale 10-20 arkuszy autorskich (czyli 400-800 tysięcy znaków ze spacjami). Organizatorzy zastrzegają, że nie będą rozpatrywane teksty należące do gatunku fantastyki lub literatury dziecięcej, a także felietony, opowiadania, eseje, prace naukowe, utwory poetyckie i dramatyczne. Tematyka powieści, jak i akcja, powinny być związane z szeroko rozumianą historią i kulturą Poznania.

Wracając zaś do Piotra Bojarskiego: czy można spodziewać się kolejnych "międzywojennych" powieści z komisarzem Kaczmarkiem? Autor nie ukrywa, że na razie wysłał poznańskiego szkieła na dłuższy urlop. Pracuje w tej chwili na książką osadzoną w realiach czerwca 1956 r. To także ma być kryminał, a pomysł znowu przyszedł autorowi do głowy, gdy przeglądał archiwalia przygotowując tekst o robotniczych protestach. Bojarski podkreśla, że stare gazety i fotografie są znakomitym źródłem informacji i inspiracji.

Kryminał dziejący się w czasie czerwcowych wydarzeń w 1956 r.? Tego jeszcze nie było. Czekamy więc z niecierpliwością. A co do Binia Kaczmarka, to intuicja podpowiada nam, że jeszcze o nim usłyszymy.

Tego wieczoru w Bazarze było prawie jak w powieści. Ponieważ jednak "prawie" robi wielką różnicę, nic nie zastąpi samej powieści "Arcymistrz", do której przeczytania gorąco zachęcamy.

Mateusz Malinowski