Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Płyty na leniwe letnie popołudnia

Adam Strug w duecie z Wojciechem Waglewskim, Mitch & Mitch ze Zbigniewem Wodeckim i Tomasz Budzyński z Mikołajem Trzaską - te zaskakujące muzyczne dialogi znalazły się niedawno na płytach. Polecam!

. - grafika artykułu
Adam Strug. Fot. Tomasz Nowak

Po ubiegłorocznym albumie ze Stanisławem Soyką i tegorocznym, wybitnym, z Kwadrofonikiem, Adam Strug przedstawia kolejny fascynujący rozdział swych muzycznych kooperacji. Album z jednej strony dla szerszego grona słuchaczy, z drugiej - rewelacyjny pod względem artystycznym. Tym razem głównym muzycznym partnerem wokalisty został Wojciech Waglewski. Lider Voo Voo wyprodukował płytę, zagrał na gitarach, a wreszcie także zaśpiewał jedną z piosenek napisanych przez lidera przedsięwzięcia. Pierwszoplanową postacią wydawnictwa jest jednak sam Strug - natchniony wykonawca autorskich piosenek, sięgający też do twórczości polskich poetów, a w ujmującym, hitowym utworze tytułowym - korzystający z wiersza Vachela Lindsaya. "Mysz" to dziesięć piosenek o miłości. Piosenek niebanalnych, pełnych uroku, finezyjnych. Zaśpiewanych przez Struga niepowtarzalnym, mocnym głosem, z towarzyszeniem zespołu, w którym są artyści świetnie znani i doświadczeni na scenie folkowej czy jazzowej. Waglewski zaś daje nie tylko swą pieczęć producencką, ale i brzmienie instrumentu - dzięki czemu czasem w tle słyszymy jakby dawne Voo Voo. Rewelacyjna płyta! Adam Strug (gościnnie Wojciech Waglewski) - "Mysz" (Universal Music)

Jeszcze parę lat temu taki koncert wydawałby się nierealny. Zresztą także dziś wielu słuchaczy się spodziewa, że to będzie jakiś żart, muzyczny kabaret. Bo jakże to: znani z poczucia humoru członkowie sceny offowej zapraszają gwiazdę popowej estrady i to wszystko na poważnie? Ano tak. Granie jest tu całkiem na serio - choć z wielką lekkością i słyszalną radością, satysfakcją. I właśnie dlatego, że jest to płyta muzyczna, a nie kabaretowa - jest tak wciągająca. Co znajdziemy na krążku? W całości odegrany materiał z debiutanckiej płyty Wodeckiego z 1976 roku, z małymi dodatkami. Tamta płyta szybko popadła w zapomnienie, choć była jedną z najambitniejszych w dorobku wokalisty. Nie znajdziemy tu więc popularnych hitów, odkryjemy za to nieco odmienione oblicze Wodeckiego z kołyszącą, swingującą, czasem jazzująco-latynoską muzyką. A w tle popularni Mitche i gościnnie wielu innych muzyków - jest też duża sekcja smyczków. To świetne granie na leniwe letnie popołudnie. Płycie CD towarzyszy krążek DVD. Warto zobaczyć, z jaką lekkością, radością artyści grają tę nostalgiczną - i całkiem współczesną - muzykę. Zbigniew Wodecki with Mitch & Mitch - "1976: A Space Odyssey" (Lado ABC/ Agora)

Nie mam wątpliwości, że to jedno z fonograficznych wydarzeń roku. I to nie dlatego, że mamy tu do czynienia ze swego rodzaju supergrupą. A dlatego, że jej członkowie stworzyli dzieło wstrząsające, zachwycające. Twórczość Arthura Rimbauda fascynowała Tomasza Budzyńskiego od dawna. Jak przyznał, od lat marzył o takim albumie. Bezkompromisowości, wizjonerstwu, szaleńczej pasji twórczej francuskiego poety trzej polscy muzycy przypisali równie emocjonalne i ekscytujące interpretacje - słowne i muzyczne. Bo lider Armii spotkał się tu z Mikołajem Trzaską, najwybitniejszym dziś chyba przedstawicielem polskiej sceny improwizowanej, oraz Michałem Jacaszkiem - wybitnym twórcą współczesnej elektroniki. Ze zderzenia ich talentów powstała muzyka chropowata, ale też niezwykle wciągająca. Zachwyca świetna forma wokalna Budzyńskiego, który część repertuaru wykonuje po francusku. Czy to poezja śpiewana? No tak, jeśli radykalnie rozumieć to pojęcie, to tak. Ale tu wszystko jest radykalne. Nie wynika to jednak z chęci zaszokowania, ale jest prostą konsekwencją nastroju/przesłania płynącego z twórczości Rimbauda. To muzyka o sile katharsis. Polecam! Rimbaud (Budzyński, Trzaska, Jacaszek) - "Rimbaud" (Gusstaff Records)

Tomasz Janas