Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Patchworkowe historie w "Zielonych migdałach..."

- Dziennikarza wysyła się zazwyczaj tam, gdzie jest nieszczęście. Nie wiem dlaczego rodzaj ludzki tak sobie to wymyślił. Ja z tym walczyć nie mogę, nie umiem i nie mam szans. Uważa się, że tragedia jest bardziej fotogeniczna i łatwiejsza do opisania niż radość. Ja tym razem chciałem opisać trochę szczęścia - mówił w poniedziałek w Poznaniu Paweł Smoleński.

. - grafika artykułu
fot. materiały CK Zamek

Spotkanie w Zamku, prowadzone przez Marcina Jaworskiego z UAM, dotyczyło przede wszystkim najnowszej książki reportera "Zielone migdały, czyli po co światu Kurdowie". Autor przyznał, że miał kilka problemów, które nie pozwalały mu jej dokończyć. Pierwszym była narastająca presja nowych wydarzeń: - Jeżeli zbiera się reportaże w twarde okładki, to trudno sobie wyobrazić, żeby mogły się bez przerwy rozbudowywać. Wydarzenia ostatnich kilkunastu miesięcy są tam bardziej zamarkowane niż opisane, dlatego że doszedłem do wniosku, że jak postawię kropkę w jakiś poniedziałek, to w czwartek to już będzie nieaktualne - mówił podczas spotkania.

Drugą barierą okazał się wybór adekwatnego języka: - Iracki Kurdystan mnie zachwycił, zafascynował. Nawet sobie pomyślałem, że dobrze by było, gdyby te moje wrażenia z Kurdystanu opisać w sposób skrajnie nieobiektywny, ale mój własny, prawdziwy. Zdało mi się, że dobrym językiem takiego entuzjazmu będzie próba podrobienia tekstów socrealistycznych z lat 50. - opowiadał.

Kurdowie w patchworku

Smoleński przyznał, że Iracki Kurdystan jest miejscem ze wspaniałymi ludźmi, do którego chętnie wraca. Książka ma ukazywać naród nie cierpiętniczy, ale dążący do rozwoju i samorealizacji. - Pomyślałem sobie, że być może warto zrobić książkę, która będzie miała formę zszywanych ścinek, takiego patchworku. Będą tam bardzo różne mikrohistoryjki, będą się mieszały czasy, okoliczności, a ja postaram się mieć w miarę tych samych bohaterów - kontynuował.

Zapytany przez prowadzącego, dlaczego nie napisał czegoś w rodzaju kompendium wiedzy o życiu i historii całego tamtejszego regionu, a także czy jest w stanie wyjść poza irackie terytoria, odpowiedział: - Specyfiką Kurdystanu jest bardziej geografia niż historia. To jest naród żyjący w czterech krajach, który nigdy jak dotąd nie doczekał się własnej państwowości. Fakt, że Kurdowie mieszkają w Turcji, Iraku, Syrii powoduje, że rzeczywiście każdy z tych regionów ma swoją specyfikę, każdy z fragmentów tego wielkiego narodu, stoi przed innymi problemami, zadaniami.

Islam i znaczone karty

"Zielone migdały..." są mariażem podróżniczych eksploracji w głąb kurdyjskiego ducha, który wiąże się z religią narodu. Smoleński wiele razy wspominał, że nie aspiruje do miana "eksperta od wszystkiego, co kurdyjskie", dlatego zagadnięty o charakter ich wiary, odpowiedział, że z pewnością nie jest w stanie udzielić ostatecznej odpowiedzi, zwłaszcza w dzisiejszych realiach: - Każdy region nosi jakąś swoją specyfikę. Bardzo trudno jest mówić o islamie, zwłaszcza w czasach dzisiejszych, kiedy wszyscy mamy przed oczyma to, co się stało parę miesięcy temu w Paryżu. Kiedy słyszymy islam czy muzułmanin, to od razu mamy przed oczyma postać, która gotowa jest nas zamordować. Islam taki nie jest. To jest kalka, którą się w Europie posługujemy. Co gorsza, jest to kalka w jakiś miejscach bardzo uprawniona, ale to dalece nie wszystko - przekonywał.

Ostatnie pytanie, nad którym wspólnie z publicznością pochylił się dziennikarz, dotyczyło stopnia rozgoryczenia Kurdów z uwagi na samotną walkę przeciwko Państwu Islamskiemu: - Historia Kurdów irackich pokazuje, że gra się takimi kartami jakie są, a nie jakie sobie człowiek wyobraża. I pal sześć, że od czasu do czasu te karty są znaczone. Trudno. Innych nie mamy. Jesteśmy tu i teraz i dla własnego dobra, musimy działać.

Marta Maciejewska

  • Z cyklu "Zamek Reporterów": spotkanie z Pawłem Smoleńskim
  • CK Zamek
  • 14.03