Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

OFF CINEMA. Czarno na białym

Obrazy "Głos nadziei" oraz "Jeden dzień w PRL" w reżyserii Macieja Drygasa otworzyły 19. Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych Off Cinema.

. - grafika artykułu
Maciej Drygas. Fot. materiały festiwalu Off Cinema

Maciej Drygas słynie z długich przygotowań do realizacji swoich filmów. W przypadku "Głosu nadziei" oraz "Jednego dnia w PRL" nie było inaczej. Pierwszy z nich powstał po wysłuchaniu 6 tysięcy taśm radiowych, a do drugiego zbierał materiał ponad trzy lata. W obu dokumentach cytuje zgromadzone archiwalia w oderwaniu od ich pierwotnej wersji, ale dodaje komentarz i montuje tak, by zaczęły mówić na nowo. Dlatego też nazywany jest "archeologiem dokumentu". W swojej twórczości sięga przede wszystkim do nie tak odległych czasów PRL-u i zajmuje się "zwykłym" człowiekiem.

Sprostowanie w eterze

Czarno-biały "Głos nadziei" nawiązuje do  tzw. "czarnej serii" polskich dokumentów, które zaskakiwały widzów realizmem, bo bez obaw demaskowały absurdy polskiej rzeczywistości. Film powstał w 2002 roku, 50 lat po rozpoczęciu nadawania audycji Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Było to wtedy najczęściej słuchane radio zagraniczne, szykanowane przez ówczesną władzę i sukcesywnie zagłuszane przez SB. Na antenie pojawiały się głosy legendarnych przedstawicieli polskiej emigracji, którzy "walczyli w eterze o wolną Polskę". Z Radiem Wolna Europa współpracowali też znani twórcy m.in. Czesław Miłosz, Gustaw Herling-Grudziński, Kazimierz Wierzyński oraz Jan Lechoń.

Drygas chronologicznie opowiada historię rozgłośni, od chwili jej powstania do zamknięcia w 1994 roku. Na jego "Głos nadziei" składają się wyimki archiwalnych audycji, które stały się dokumentem najważniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce wówczas w Polsce: październik '56, marzec '68, grudzień '70 czy narodziny Solidarności. Wypowiadają się w nim tzw. szarzy obywatele: pracownicy RWE i jego słuchacze, którzy stali się symbolem narodu widzącego w Radiu Wolna Europa ostatnią nadzieję na wolną Polskę. Ale reżyser pozwala również "wyspowiadać się" technikom zagłuszającym audycję.

Dzień jak (nie) co dzień

Czarno-biały okazał się także zrealizowany trzy lata później przez Drygasa obraz "Jeden dzień w PRL". 27 września 1962 roku - data raczej niepamiętana, ot taki zwyczajny (sic!) dzień w PRL, podczas którego przeprowadzono m.in. wywiad z wiceministrem przemysłu chemicznego, wszczęto śledztwo w sprawie napisów w jednej z toalet w fabryce, rozliczono pracowników z posiadanych przez nich beretów oraz przyłapano kobietę pracującą w sklepie tekstylnym z dwoma albo trzema niezaksięgowanymi stanikami w torebce.

Na pierwszy rzut oka te z życia wzięte skrawki donosów, zeznań, fragmentów pamiętników i listów rodzin do więźniów, bawią. Ale jest to śmiech przez łzy. I nie śmiejemy się z tej rzeczywistości tak, jak na filmach Stanisława Barei, bo obok zabawnych incydentów są też i te smutne, porażające ówczesną "prawdą". Za kankami z mlekiem, kobietami w gumofilcach i witrynami z Modą Polską czają się niezrozumiałe dziś dla młodych ludzi: wszędobylskie "braki" i milicjanci. Strach oraz niepokój. Bo czy rzeczywiście wtedy "żyło się lepiej"?

Monika Nawrocka-Leśnik

  • Off Cinema: pokaz filmów Macieja Drygasa: "Głos nadziei" oraz "Jeden dzień w PRL"
  • 18.11
  • Sala Kinowa CK Zamek