Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Nie bój się Olbrzymka. W sobie i na scenie

Jest w "Olbrzymku" Suzanne Lebeau sporo z klimatu i emocji baśni Braci Grimm i Andersena. Jest też ich ponadczasowość, niejednoznaczność i metafora, której wcale nie trzeba czytać tak samo. Docenili to twórcy spektaklu na podstawie sztuki, którego premiera otworzyła nowy sezon Sceny Wspólnej.

. - grafika artykułu
Fot. M. Zakrzewski

Podobnie jak wiele Andersenowych i Grimmowych baśni - opowieść o Olbrzymku nie jest łatwa. Kryje w sobie mroczną tajemnicę, która - szczególnie dla wrażliwych małych odbiorców - może być trudna do zaakceptowania. Ale jest to też opowieść ważna. Bo przecież nigdy dość mądrych historii o dojrzewaniu, poszukiwaniu własnej tożsamości, doświadczaniu i akceptacji inności, o prawie do pisania własnej, odrębnej historii... Dorastające dzieciaki (spektakl dedykowanym jest tym, które ukończyły 11 lat) mogą z niej czerpać do woli. I czytać metafory Lebeau na tysiąc sposobów.

Szymek (w tej "uszytej na miarę" roli - Radosław Elis) ma 6 lat. Mieszka z mamą (Maria Rybarczyk) w maleńkim domu, w samym środku gęstego lasu. Właśnie dziś po raz pierwszy ma pójść do szkoły. Sam. Nadopiekuńcza mama pakuje mu do tornistra wegetariańskie (co nie jest bez znaczenia!) kanapki i daje kilka rad na drogę. Najbardziej taką, by nie przejmował się uwagami dzieci na temat swojego słusznego wzrostu. Nie wzrost jednak okaże się główną przeszkodą w nowym, prawie już dorosłym, życiu Olbrzymka.

Po sekwencji kilku kolorowych scen z bajkowym lasem i nauczycielką w czerwonej sukni w tle (to jedna z ról, którą tańczy w spektaklu Paulina Wycichowska) przychodzi czas, by widz odkrył prawdziwą historię Szymka: Olbrzymek w połowie jest ogrem. Bo ogrem był jego ojciec. A ogry mają tę przypadłość, że... jedzą ludzi, w szczególności zaś małe dzieci.

W tym miejscu uśmiech znika z twarzy widzów, by nie powrócić na nich do końca spektaklu. Dziecięca radość uchodzi też z Olbrzymka, który dotąd żył w bezpiecznym świecie, niczym w szklanej bańce, nadmuchanej dla niego przez mamę. Konsekwentnie chroniła go przed całym złem tego świata i przed nim samym. Bańka w końcu pęka, a Olbrzymek sam musi stawić czoło swojemu "ogrowemu" dziedzictwu. Zmierzyć się z nim, poszukać własnej drogi. Czy mu się uda?

Baśń, jak to baśń, lubi mieć dobre zakończenie. Nie zdradzę go jednak, bo i tak zdradziłam zbyt wiele, odkrywając tajemnicę Olbrzymka. Ale nie tylko po rozwiązanie tej historii warto pójść na spektakl do Sceny Wspólnej. Warto to zrobić dla siebie: dorosłych czy dopiero ku dorosłości zmierzających. I dla tych, którzy zdecydowali się opowiedzieć nam o Szymku-Olbrzymku. Bardzo chce się ich słuchać.

Sylwia Klimek

  • "Olbrzymek" Suzanne Lebeau
  • reżyseria: Jerzy Moszkowicz
  • występują: Maria Rybarczyk, Radosław Elis, Paulina Wycichowska
  • koprodukcja: Centrum Sztuki Dziecka i Teatr Nowy
  • premiera: 14.11 w Scenie Wspólnej