Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Wilki rapują

Na Islandii trwa hip hopowy boom. Wyspiarska scena ma już swoje gwiazdy, a jedną z nich jest duet Úlfur Úlfur. Poznańska publiczność miała okazję pokochać ich na tegorocznym Spring Breaku, a teraz zespół wraca na trzy koncerty do Polski. W Poznaniu zagrają w środę w Projekcie LAB.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Ich nazwa, tłumaczona na język polski, oznacza "Wilk Wilk". Duet tworzą Helgi Saemundur Gudmundsson i Arnar Freyr Frostason. Choć w Polsce dopiero poznajemy bliżej ich muzykę, to raperzy są już doświadczonymi twórcami. Początkowo grali w zespole rockowym, a hip hop był dla nich jedynie dodatkowym projektem. Pod szyldem Úlfur Úlfur grają od 2010 roku.

Słowa to pasażerowie

Islandzka muzyka ma w Polsce szeroką rzeszę fanów. Kojarzy się z nastrojowymi, smutnymi bądź uroczymi kompozycjami, a teksty śpiewane po islandzku stwarzają nastrojową aurę. Jednak hip hop z Islandii może być wyzwaniem dla słuchacza. Większość zagranicznych odbiorców nie jest w stanie zrozumieć islandzkich tekstów - jednak to nie zraża Úlfur Úlfur przed graniem poza Islandią. Sami zresztą słuchają hip hopu z różnych części świata. "Raperzy przekonują słuchaczy pewnością siebie. Słucham dużo rapu z Japonii, ze wschodniej Europy i też nie rozumiem słów. Rozumiem jednak melodię, muzykę, formę. Słowa są tylko pasażerem, są na drugim miejscu. Wielu fanów z zagranicy prosiło nas, żebyśmy zrobili napisy po angielsku do naszych utworów i rzeczywiście zrobiłem takie do »Barn«. To zadziałało i chyba będziemy to kontynuować, bo wiele osób chce zrozumieć, co mamy do przekazania" - mówili w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Partyjka z modelką

"Barn" pokazuje, że Úlfur Úlfur zdobyli serca słuchaczy tym, co jest jedną z najważniejszych cech hip hopu: autentycznością. Nie próbują dostosować się do zagranicznych rynków muzycznych, rapują o tym, co ich porusza. W "Barn" nie uciekają od wątku równościowego, a w teledysku do utworu w bibliotece grają w szachy z ubraną w dres dziewczyną. Tę dziewczynę gra modelka Monika "JAC" Jagaciak, która miała akurat sesję zdjęciową na Islandii. Jest fanką Úlfur Úlfur, więc postanowiła spytać duet, czy zgodziliby się na jej występ w teledysku. Muzycy zareagowali entuzjastycznie. "Nie mogliśmy odmówić! W hip hopie kobiety są traktowane przedmiotowo. Mają ładnie wyglądać, być seksowne i nic więcej. Nigdy nie traktowaliśmy tak kobiet, dlatego nie wiedzieliśmy, jak ma wyglądać nasz klip z Moniką. Reżyser zaproponował, żebyśmy grali w szachy, bo nie ma w tym nic seksownego. Tak w ciągu dwóch dni powstał klip, w którym gramy partyjkę z modelką ubraną w dres" - mówili we wspomnianym wywiadzie dla "GW".

Zagraniczne koncerty są nie tylko szansą dla odbiorców, żeby poznali skandynawskich raperów. Także sam duet ceni sobie możliwość zwiedzania nowych miejsc i występowania przed większą publicznością. Choć występowali między innymi jako gwiazda w "Voice of Iceland", a na Islandii grają w różnych miejscach praktycznie co weekend, mała populacja wyspy sprawia, że pięćset osób to już dla nich koncertowy tłum. Dlatego występy na showcase'ach takich jak Spring Break, czy Tallin Music Week, są szansą na pozyskanie nowych fanów: a odbiór muzyki Úlfur Úlfur na obydwu wydarzeniach był entuzjastyczny.

Na środowym występie w Projekcie LAB poznańska publiczność może na własne uszy sprawdzić, czy islandzkie wilki wciąż przekonują pewnością siebie.

Jolanta Kikiewicz

  • koncert Úlfur Úlfur
  • 13.09, g. 20
  • Projekt LAB, ul. Grochowe Łąki 5
  • bilety: 39 zł