Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Variété - opowieść niebanalna

"Nie wiem" - to tytuł świetnej, wydanej przed kilkoma tygodniami nowej płyty zespołu Variété. Jego lider, Grzegorz Kaźmierczak, wraz z kolegami wystąpią już w niedzielę w klubie U Bazyla, w ramach Koncertowej Jesieni.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Gdyby istniała kategoria najlepszych czy najoryginalniejszych i zarazem niedocenionych polskich wykonawców, Variété byłoby w niej w ścisłej czołówce. Jest to zespół szczególny. Chociaż funkcjonuje na muzycznej scenie od ponad trzech dekad, nigdy nie popadł (tak, to chyba dobre słowo) w tanią popularność, ani właściwie w żadną większą popularność. Albo patrząc z drugiej strony: zawsze potrafił dystansować się od mód, nurtów, środowisk. Zawsze ważniejszy był dla niego artystyczny przekaz niż popkulturalne błyskotki i ułuda medialnej sławy. To, co proponuje, to twórczość, która nie rymuje się z uwielbieniem mas, bo wymaga skupienia, zasłuchania. To twórczość, która ewoluuje w sensie muzycznym, a zarazem wciąż stawia wyzwania publiczności.

Wspominać to jak umierać

Cztery lata czekaliśmy od ostatniej studyjnej płyty, równie świetnych "Piosenek kolonistów", na nowy materiał zespołu. "Nie wiem" to dziewiąty album w dyskografii Variété. Nie jest radykalnym krokiem w nową stronę, ale rozwija wątki, które pojawiały się już na wcześniejszych płytach. Tradycja rockowa jest tu traktowana z szacunkiem, ale i dystansem. Da się tu jednak i usłyszeć fascynację jazzem, minimalem, trip hopem, dubem, elektroniką, choć wszystko zostaje sprowadzone do dość ascetycznej, fascynującej, bardzo osobnej, autorskiej koncepcji. Już od dawna nieaktualna jest formuła tzw. zimnej fali, z którą zespół był kojarzony na początku działalności, trzy dekady temu - choć czasami, z rozpędu, i dziś jest do niej przypisywany. "Wspominać to jak umierać" - śpiewa Kaźmierczak na najnowszej płycie i myślę, że można te słowa potraktować również jako szerszą formę artystycznej deklaracji, poszukiwania wciąż nowych form wyrazu - i nowego repertuaru.

Lecą anioły

Variété powstało w Bydgoszczy w 1983 roku. W tamtym czasie zespół stał się jednym z symboli ożywczego muzycznego wiatru i nowego środowiska, które kojarzone były z festiwalem w Jarocinie. To tam grupa odniosła pierwsze sukcesy. W ślad za nimi poszły pierwsze nagrania radiowe - ogólnopolskim hitem stała się piosenka "I znowu ktoś przestawił kamienie", wydana na singlu wraz z równie oryginalnym, także do dziś robiącym wrażenie, utworem "Te dni". Były i inne kompozycje. "Klaszczę w dłonie", "Lecą anioły", "Cygańska muzyka", "Pere Lachaise" - to kolejne, legendarne już dziś, utwory, które krążyły na powielanych w setkach egzemplarzy kasetach z koncertów. Wszystkie miały znaleźć się na debiutanckim albumie w 1986 roku, niestety zespołowi ukradziono taśmę z zapisem sesji - i materiał ukazał się dopiero w latach dziewięćdziesiątych.

Wieczór zapoznawczy

Wtedy jednak Variété było już w zupełnie innym miejscu. Kolejne dwie płyty nagrało z towarzyszeniem muzyków jazzowych - Andrzeja Przybielskiego ("Variété") i Mikołaja Trzaski ("Koncert Teatr Stu"). Dalszym poszerzeniem formuły - i ostatecznym odejściem od zimnofalowych pozostałości był krążek "Wieczór przy balustradzie". W nowym wieku zespół co kilka lat przedstawiał nowy materiał - a każda z jego płyt była artystycznym wydarzeniem. Szczególnym przedsięwzięciem okazał się, przygotowany przed dwoma laty na Przegląd Piosenki Aktorskiej, "alternatywny spektakl baletowy" zatytułowany "Bal, czyli wieczór zapoznawczy", w reżyserii Jacka Gębury z plejadą polskich aktorów tańca oraz muzyką Variété graną na żywo. Rzecz została także wydana na płycie, a w ubiegłym roku zaprezentowana w Poznaniu podczas festiwalu Frazy.

Jazzmani i poeta

Na najnowszej płycie zespołu pojawia się gościnnie w kliku utworach Kuba Więcek na saksofonie - należący do najciekawszych młodych muzyków na polskiej scenie, uznawany za jedną z największych nadziei polskiego jazzu. W piękny, wyrazisty i sugestywny sposób nawiązuje on do tradycji improwizatorów o jazzowej proweniencji, którzy współpracowali z zespołem.

Nie można wreszcie nie wspomnieć i o tym, że lidera Variété, Grzegorza Kaźmierczaka - właściwie od momentu, kiedy pojawił się na muzycznych scenach - zaliczano do grona najistotniejszych i najciekawszych poetów polskiego rocka. Zresztą przecież nie przypadkiem wydał on kilka tomików ze swoimi tekstami / wierszami. Przed trzema laty ich wybór ukazał sie w poznańskim WBPiCAK.

Przed nami spotkanie z artystami niebanalnymi.

Tomasz Janas

  • Variété
  • U Bazyla
  • 26.11, g. 19
  • bilety 40 / 46 zł