Swans to marka sama w sobie. Mają rzesze fanów na całym świecie, a wyprzedające się liczne koncerty tylko to potwierdzają. Grupa powstała w 1982 roku w Nowym Jorku. Od tego czasu nagrali kilkanaście albumów, a w zespole grały takie tuzy muzyki gitarowej jak Thurstone Moore z Sonic Youth. W 1997 r., po ponad dekadzie wspólnego grania, zespół zawiesił działalność, m.in. z powodu rozstania Michaela Giry z wokalistką - Jarboe. Po kilkunastoletniej przerwie lider zespołu ogłosił reaktywację: w 2010 roku zespół powrócił do regularnego nagrywania płyt i koncertowania na całym świecie, wydali też album "My Father Will Guide Me Up a Rope to the Sky". Longplay zdobył świetne recenzje. W trakcie trasy promocyjnej grupa zagrała kilka koncertów w Polsce, między innymi świetnie oceniany występ na OFF Festivalu w 2012 roku. Michael Gira tak wypowiadał się o koncercie dla magazynu Vice: - Tak, to było... poważne. Może właściwsze słowo to "ekstatyczne". Wszystko stało się jednością - publiczność, dźwięk, my. Wiesz, to, co staramy się osiągnąć, to dotarcie do sacrum i wtedy to zadziałało.
Ostatni album grupy to płyta "To be kind", wydana w maju tego roku. Spotkała się z pozytywnym odbiorem zarówno słuchaczy, jak i krytyków. Gira udostępnił 34-minutowy album do darmowego odsłuchu w Internecie. O płycie i reaktywowanej wersji zespołu Swans tak pisał Bartek Chaciński: "Fascynujące we współczesnej inkarnacji Swansów jest to, że grają hałaśliwą, mocną nierzadko agresywną muzykę [...]. Kompozycje na "To Be Kind", choć długie, nie epatują aż tak mocno powtarzającymi się, wrzynającymi się w mózg motywami. Ta wizja Swans, o ton bardziej wyrafinowana i przystępna, zamyka sprawę." W tym pozytywnym i pełnym szacunku dla gigantycznej pracy zespołu tonie wypowiadała się znaczna większość recenzentów.
Koncerty Swans to dla fanów okazja do katharsis i intensywnego przeżycia duchowego. Podobnie myśli sam Gira: - Chciałbym, żeby również dla widzów nasze koncerty przekraczały bariery zarezerwowane dla zwykłych koncertów rockowych. Jest taki termin: "out of body experience". To oczywiście dość tania ezoteryka, ale jestem uzależniony od tego uczucia, kiedy ze wszystkich stron otacza mnie ten cudowny strumień hałasu - stwierdził w wywiadzie dla T-Mobile Music.
Poniedziałkowy koncert to pozycja obowiązkowa dla wszystkich melomanów. Warto spróbować tego "wrażenia poza ciałem" na własnym ciele.
Jolanta Kikiewicz
- Koncert Swans
- 1.12, g. 20
- Eskulap (ul. Przybyszewskiego 39)
- Bilety: 75/85 zł