Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Siedem dekad Filharmonii Poznańskiej

Ponad tysiąc koncertów rocznie, światowej sławy soliści i światowej klasy repertuar - tak mogłaby brzmieć kampania promocyjna poznańskiej orkiestry. 

. - grafika artykułu
Rafał Blechacz, artysta-rezydent poznańskich filharmoników w sezonie 2017/2018, fot. Marco Borggreve

Reklama Filharmonii nie jest jednak potrzebna. O powodzeniu koncertów świadczą wyprzedane bilety i sale pełne melomanów. Choć Aula Uniwersytecka może pomieścić ponad tysiąc słuchaczy, dyrektor Filharmonii Wojciech Nentwig niekiedy negocjuje ze strażakami liczby, które, uwzględniając przepisy dotyczące bezpieczeństwa, odpowiadają muzycznemu apetytowi Wielkopolan.

Minęło 70 lat, odkąd w listopadowy wieczór Stanisław Wisłocki po raz pierwszy podniósł batutę nad głowami czterdziestu sześciu muzyków tworzących trzon Poznańskiej Filharmonii. Tylu udało się zgromadzić przez kilka miesięcy poszukiwań. Wisłocki wspominał: "Ogłosiliśmy w prasie konkurs na muzyków do orkiestry, ale równocześnie zbieraliśmy informacje o muzykach rozproszonych po poznańskiej prowincji. Objeżdżałem razem z Tadeuszem Szeligowskim miasta i miasteczka województwa i omalże bijąc w bębny na rynkach, informowaliśmy mieszkańców o celu naszego przyjazdu. W ten sposób znaleźliśmy np. w Pniewach znakomitego skrzypka Ireneusza Bogajewicza, który sprzedawał materiały w sklepie bławatnym".

Inauguracja pierwszego sezonu artystycznego Filharmonii Poznańskiej musiała być tryumfalna. Dwa lata po zakończeniu wojny, a zarazem w trudnej politycznie, antypolskiej rzeczywistości, zabrzmiał rodzimy repertuar. Jako pierwsza - uwertura Bajka Stanisława Moniuszki. Orkiestra towarzyszyła też znakomitemu soliście Raulowi Koczalskiemu w Koncercie fortepianowym e-moll Fryderyka Chopina. Na wielki finał zaplanowano V Symfonię Beethovena, tę, o której czołowym motywie kompozytor powiedział: "Tak przeznaczenie puka do drzwi".

70 lat później można już o tym przeznaczeniu powiedzieć coś więcej. Przyszłość, której ani Wisłocki, ani pierwszy dyrektor Filharmonii Tadeusz Szeligowski nie mogli przewidzieć, okazała się dla kulturalnego Poznania pasmem niezwykłych wydarzeń. Kolejne lata uczyniły ze stolicy Wielkopolski ważne muzyczne centrum, do którego zaproszenie przyjmowali artyści tej miary, co Dawid i Igor Ojstrachowie, Ida Haendel, Martha Argerich, Mścisław Rostropowicz, Artur Rubinstein, Stanisław Skrowaczewski czy, kilka lat temu, sir Neville Marriner. Obok orkiestry pod okiem Stefana Stuligrosza działalność rozpoczął Chór Chłopięco-Męski Poznańskie Słowiki, który szybko zdobył sławę i uznanie na całym świecie, a koncertom dla dorosłych wkrótce zaczęły towarzyszyć te dla dzieci, organizowane przez Pro Sinfonikę.

- 70. rocznica pierwszego koncertu to okazja, żeby spojrzeć wstecz. Zobaczyć, co się udało, a jakie wyzwania stoją przed nami. 70-lecie istnienia Filharmonii jest oczywiście świętem instytucji, ale będziemy je obchodzić przede wszystkim jako święto melomanów - mówi dyrektor Nentwig. Otwierające jubileuszowy rok koncerty zapowiadają się bardzo obiecująco, a jesienne afisze błyszczą nazwiskami wykonawców światowej klasy. W nadchodzącym sezonie artystą-rezydentem poznańskich filharmoników będzie Rafał Blechacz, wykonawca, który przyjął zaproszenie Nentwiga, mimo że bardzo rzadko występuje w Polsce. Zwycięzca Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie w roku 2005 zagra na koncercie upamiętniającym ten pierwszy, inauguracyjny. 10 listopada w jego wykonaniu zabrzmi Koncert fortepianowy f-moll Chopina. Tego samego wieczoru Orkiestra Filharmonii Poznańskiej przypomni też postać Wisłockiego - tym razem jako kompozytora.

Wśród gości zaproszonych na nadchodzący sezon nie zabraknie doskonałych śpiewaków. Artystką szczególnie wyczekiwaną jest Pretty Yende, sopranistka ze ścisłej czołówki gwiazd światowej sceny operowej, która 27 października po raz pierwszy odwiedzi Polskę (w dniu premiery swojej płyty!). W Poznaniu wystąpi także uważana za jedną z najwybitniejszych klarnecistek Sharon Kam. Podczas koncertu 17 listopada z Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej pod batutą Ariela Zuckermanna zagra Koncert klarnetowy A-dur Wolfganga Amadeusa Mozarta. Koniecznie wspomnieć należy też o grudniowym występie trębaczki Lucienne Renaudin Vary, niezwykle utalentowanej osiemnastolatki, która znakomicie odnajduje się w rozmaitych stylach i gatunkach - gra repertuar od klasycznego po improwizacje jazzowe.

W nadchodzącym sezonie filharmonicy upamiętnią też niedawno zmarłych wybitnych dyrygentów - Christophera Hogwooda, jednego z głównych dyrygentów gościnnych orkiestry, i sir Nevilleʼa Marrinera, który jeszcze w tym roku miał przyjechać do Poznania. Podczas dwóch koncertów, w październiku i grudniu, poznański zespół poprowadzą kolejno: Richard Egarr, następca Hogwooda na stanowisku dyrektora muzycznego Academy of Ancient Music, i Eiji Oue, przyjaciel i uczeń Leonarda Bernsteina.

Ambitne plany i ambitny repertuar sprawiają wrażenie nieco hermetycznych. A jednak na brak zainteresowania Filharmonia nie narzeka. Wciąż rośnie grono jej miłośników. - Działamy równolegle na różnych polach, dbając nie tylko o artystyczną jakość naszych propozycji, ale też o ich dostępność. Naszą misją jest też bowiem dobrze pojęta edukacja - wyjaśnia Nentwig. Upowszechnianiu wartościowego repertuaru i muzycznej kultury wśród najmłodszych służy działalność wspomnianej już Pro Sinfoniki. Inicjatywy takie jak Kolorowe Nutki, dedykowane przedszkolakom, czy comiesięczne koncerty z serii Muzykoteka Młodego Człowieka obchodzą w tym roku 50. urodziny i zdążyły wydać owoce - zmienić tysiące ciekawskich dzieci w wytrawnych słuchaczy. Powodzenie dotychczasowych projektów zachęciło Pro Sinfonikę do realizacji kolejnych pomysłów. Muzykoteczka to podjęty niedawno cykl koncertów dla dzieci poniżej pięciu lat. Program i wykonanie są tu dostosowane do potrzeb najmłodszych. W nadchodzącym sezonie oferta dla dzieci jest szczególnie ciekawa. Młodzi melomani poznają przepis na arcydzieło operowe, posłuchają tańców, które nie są do tańca, i odbędą muzyczną podróż do źródeł hip-hopu.

W 70. rocznicę pierwszego koncertu poznańska Filharmonia jest wizytówką kulturalnego oblicza miasta. Pozostaje życzyć kolejnych dekad wyjątkowych muzycznych wrażeń - filharmonikom i melomanom.  

Agata Szulc-Woźniak

  • Koncert Od Kilara do Kilara - inauguracja 71. sezonu artystycznego Filharmonii Poznańskiej
  • Aula UAM
  • 6.10, g. 19
  • bilety: 15-50 zł