W internecie nazywa się ją "królową śląskiego disco polo". Sama Teresa Werner nie lubi tego tytułu... - Moja muzyka być może ma elementy wspólne z disco polo, trudno to wykluczyć. (...) Nie twierdzę, że disco polo mi się nie podoba, niemniej na dzień dzisiejszy nie uprawiam tego gatunku muzycznego - komentowała artystka w rozmowie z Sebastianem Ryrakiem. Wyjaśniała też, że nie ma mowy, by piosenkę "Kochany, czekam tu" czy "Modlitwę" sklasyfikować w ten sposób, bo ich autorami są artyści z Chorwacji.

Teresa Werner pochodzi z Nakła Śląskiego. W wieku 16 lat zdała egzamin do Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk" w Koszęcinie i od tamtego czasu nie rozstaje się ze sceną. W 1991 roku reprezentowała grupę na Festiwalu Piosenki Ludowej w Republice Południowej Afryki, gdzie zajęła pierwsze miejsce. Jako przedstawicielka Zespołu występowała także na nowojorskiej Carnegie Hall i Broadway'u. Po zakończeniu współpracy ze "Śląskiem" przez pewien czas była związana z kabaretem "Chwila".

Karierę solową rozpoczęła w 2011 roku. Popularność przyniosła jej piosenka "Miłość jest piękna" i Lista Śląskich Szlagierów Telewizji TVS, której stała się niekwestionowaną liderką. To dzięki niej właśnie zainteresowała się artystką wytwórnia Eska z Zabrza. Werner wydała w niej swój pierwszy album "Spełniać marzenia", na którym znalazł się m.in. utwór "Cudowne chwile" i "Kocham swoje morze". Krążek uzyskał status złotej płyty.

W czym tkwi fenomen muzyki Teresy Werner, można przekonać się już w najbliższy poniedziałek na jej recitalu w Teatrze Muzycznym. Sama artystka ma na temat swojej popularności pewną teorię. - Muzyka i słowa utworów mają docierać do słuchaczy, a nie zmuszać do wytężonego myślenia. Trafiać prosto do serca, poprawiać samopoczucie, dawać nadzieję - przekonywała w jednym z wywiadów.

Monika Nawrocka-Leśnik

• recital Teresy Werner
• Teatr Muzyczny
• 20.01, g.19
• kolejny recital: 10.02, g.18
• bilety: 50 zł