Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Czy to już wiersz ostatni?

Kasia Lins ma na koncie wydanie debiutanckiej płyty w USA i występ w talent show X Factor. Po polsku śpiewa dopiero od roku. Do rodzinnego Poznania przyjedzie, aby promować swój drugi album "Wiersz Ostatni", na którym artystka śpiewa w rodzimym języku.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

W marcu 2013 roku Kasia Lins (właściwie Kasia Zielińska) jako "23-letnia studentka" wystąpiła w programie X Factor, ale choć zachwyciła jurorów, nie udało jej się wygrać. - Zobaczyłam, jak bardzo źle się czuję w takiej formule i takim miejscu. To jest sztuczne bardzo i płytkie, moim zdaniem oczywiście - mówiła z perspektywy czasu w wywiadzie dla EskaROCK.pl. Zaledwie trzy miesiące później singlem "Ain't Gonna Wait" promowała już swój debiutancki album.

Nad "Take My Tears" pracowała w 2012 roku w Stanach Zjednoczonych w Ocean Way Recording Studio w Nashville. We współpracy z producentem i pianistą Nickiem Mansonem artystka zrealizowała dwanaście utworów, które były jej autorskimi kompozycjami, powstałymi w oparciu o własne teksty. Być może trochę zrażona brakiem sukcesu w X Factor, płytę wydała początkowo tylko na rynku azjatyckim (Japonia, Hongkong i Singapur) i niemieckim. Sergiusz Królak pisał w recenzji dla Jazzsoul.pl: "Każda z dwunastu propozycji z debiutanckiego albumu (...) to dojrzałe jazzowo-popowo-rhythm'n'bluesowe kompozycje", dodając: "Prawdziwą perełką albumu jest bez wątpienia "Go Away" ze świetnym tekstem, genialną melodią oraz wzruszającym, łapiącym za serce wokalem Kasi w refrenie".

W sierpniu 2016 roku Lins opublikowała teledysk "Tonę" zapowiadający nową płytę, pisząc na Facebooku: "Oddaję w Wasze ręce jedną z pierwszych polskich piosenek, jakie przytrafiło mi się napisać. Jest to dla mnie szczególny moment, bo w pewnym sensie to mój debiut".  Kadry do klipu ze zdjęciami Karola Łakomca (jej gitarzysty) zostały zrealizowane na pustyni pod Los Angeles, a teledysk miał formę krótkiej etiudy z pogranicza westernu i amerykańskiego kina drogi, świetnie przy tym oddając eklektyczne brzmienia utworu sytuującego się między indie-popem a muzyką country.

Rok temu Kasia Lins wydała epkę zatytułowaną "Save Me Boy". Tytułowa piosenka powstała jeszcze dwa lata wcześniej i artystka miała poczucie, że jest ona dla niej przełomowym utworem. - Ta piosenka pokazuje o co mi chodzi i jaki kierunek obrałam. Mimo że nigdy nie myśleliśmy o niej w kategorii singla, musiała ukazać się jako pierwsza, bo jest ważna w kontekście klimatu całej płyty - tłumaczyła w wywiadzie z Julią Borowczyk dla Noisey. Efekciarski klip w jednym ujęciu do "Save Me Boy" zrealizował dla niej ponownie Karol Łakomiec.

Poznań Kasia Lins odwiedzi jako jeden z dwunastu przystanków trasy koncertowej promującej jej nowy album "Wiersz Ostatni". Album wyprodukował Marcin Borys, a praca nad nim była rozłożona w czasie na prawie cztery lata, w efekcie czego powstała płyta wielowarstwowa, choćby pod względem obecnych na niej stylistyk. - To zapis wielu emocji, które towarzyszyły mi na przestrzeni lat, kiedy te piosenki powstawały - wyjaśniała artystka w wywiadzie z Danielem Kiełbasą dla Interia.pl. Zmienił się też język, którym posługuje się Lins. Na trzynaście kompozycji osiem zostało napisanych w języku polskim, co było sporym wyzwaniem dla wokalistki. W ojczystej mowie znalazła nowy środek ekspresji i bardziej intymny sposób do opowiadania o sobie.

Marek S. Bochniarz

  • Kasia Lins
  • Blue Note
  • 9.10, g. 20
  • bilety: 30-60 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018