Historia jej życia przypomina film, w którym zagubiona dziewczyna szuka swojego miejsca na ziemi. Ucieka od przeznaczenia, świadomie wybiera inną drogę, ale... nie udaje się. Ania Rusowicz, nieodzowna córka swojej matki, Ady Rusowicz z zespołu Niebiesko-Czarni, musiała zacząć śpiewać i wyszło jej to znakomicie.

Jej wygląd, głos i sposób poruszania się sprawiają wrażenie, że jest przybyszem z szalonych lat sześćdziesiątych. Gdy w 2011 roku wystąpiła w Opolu z recitalem poświęconym pamięci matki, wzbudziła niemałe poruszenie, bo teraz nikt tak nie śpiewa, nikt tak nie czuje i nie potrafi w taki sposób artykułować własnych myśli. Wkrótce potem wydała pierwszą płytę, na którą składały się piosenki Ady i Ani utrzymane w tej samej stylistyce. Taki debiut nie zdarza się często - zgarnęła cztery Fryderyki, w tym za album roku, debiut roku i dla najlepszej wokalistki.

Dwa lata później wydała drugi album, "Genesis", i ponownie zaskoczyła publiczność. Nie chcąc dłużej czerpać z dorobku matki, nagrała w stu procentach autorską płytę, odwołującą się w tekstach do filozofii taoizmu, a muzycznie trochę psychodeliczną, zaskakującą i emocjonalnie angażującą. Za produkcję albumu odpowiadał Piotr Waglewski (Emade). Udało im się stworzyć dźwięk rodem ze starych winyli - brudny, pozbawiony technicznych ulepszaczy. - Płyta swoją tematyką nawiązuje do tego, co pierwotne, bliskie natury. Nie bez przyczyny płyta nosi tytuł "Genesis". Teksty opisują rzeczywistość, w której żyjemy, relacje międzyludzkie. Z pozoru to nic szczególnego. Świat przedstawiają jednak innymi oczami. Do opisywania go użyte zostały elementy przyrody. Na początku mogą wydać się wam staromodne, bo nie znajdziecie nowoczesnych terminów. Jesteśmy tak nowocześni, że wyłączyliśmy z naszego na wskroś modnego życia to, co najdoskonalsze - mówiła artystka po premierze albumu.

Magdalena Brylowska

• koncert Ani Rusowicz
• Blue Note Jazz Club
• 13.09, g. 21
• bilety: 35 zł / miejsca siedzące, 30 zł / miejsca stojące (przedsprzedaż)
  45 zł / miejsca siedzące, 40 zł / miejsca stojące (w dniu koncertu)