Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Kolędy zawsze aktualne

Rozmowa z Michałem Sergiuszem Mierzejewskim o cyklu koncertów Kolędowanie na Fredry.

. - grafika artykułu
Michał Sergiusz Mierzejewski. Fot. archiwum prywatne

Kolędowanie na Fredry odbywa się już szósty raz. Kogo usłyszymy w tej edycji?

Do tej pory Kolędowanie odbywało się głównie w oparciu o chóry poznańskie. W tym roku chcemy zaprosić więcej zespołów spoza Poznania. Naturalnie stałym punktem festiwalu jest występ Chóru Cantanti jako gospodarzy. Pewną małą tradycją stały się też koncerty Chóru Kameralnego Collegium Posnaniense, prowadzonego przez Barbarę Nowak, który towarzyszy nam już od pierwszej edycji. Poza tym jednak staramy się, żeby oferta była urozmaicona. Punktem wyjścia były do tej pory oczywiście chóry, ale zdarzały się także występy solistów. Gościem festiwalu był nawet zespół folkowy, wykonujący kolędy kurpiowskie. W tym roku zaprezentują się m.in. dwa chóry żeńskie; prawdopodobnie posłuchamy także kolęd prawosławnych. Po cichu liczymy też na obecność Chóru Collegium Cantorum pod dyr. Małgorzaty Kwaśnik-Chmielewskiej, zwycięzcy w tegorocznym Ogólnopolskim Konkursie Chóralnym Muzyki Dawnej Ars Longa.

Jak wyglądają kolędowe wieczory na Fredry? Przyjmują formę koncertów czy raczej wspólnego śpiewania?

Konwencja Kolędowania jest następująca: zespół prezentuje się zawsze na mszy, ale w różnym stopniu - niektórzy uczestniczą w całej oprawie liturgicznej, inni wykonują tylko jeden czy dwa utwory, żeby zasygnalizować swoją obecność i tym samym zaprosić na koncert bezpośrednio po mszy. To nie są długie występy - osiem, dziesięć utworów. Do tej pory bywało różnie, ale koniecznie chcemy włączyć publiczność do wspólnego śpiewu. Ku mojej wielkiej radości, tej ostatniej wciąż przybywa.

Czy kolędowy repertuar chórów obejmuje tylko polskie utwory?

Niemal wszystkie chóry mają w swoim repertuarze kolędy z różnych krajów i epok. To silny element tradycji. Z Chórem Cantanti zawsze wykonujemy kolędy Michała Dąbrowskiego, dyrygenta Chóru Akademickiego SGGW z Warszawy. Wszystko to są opracowania, ale rewelacyjne, bardzo twórcze! Michał poświęca kolędom sporą część swojego życia i regularnie tworzy nowe aranżacje. Cechuje je ogromna różnorodność, często są to stylizacje. Śpiewamy więc jego Narodził się nam Zbawiciel stylizowaną na średniowieczne organum purum; mamy barokową, polifoniczną Dzisiaj w Betlejem, renesansową, quasi-madrygałową Nowy Rok bieży. Jest nawet kolęda jazzowa, a także Do szopy, hej pasterze w stylu Chopinowskiego Mazurka.

A współczesne? Czy dzisiaj wciąż jeszcze pisze się kolędy?

Właściwie rzadko spotykam się ze współczesną kolędą. Teraz na przykład pracujemy nad utworem autorstwa Krzysztofa Grzeszczaka, który wprost nadał mu tytuł Kolęda, więc nie wypada nam mieć wątpliwości. Zazwyczaj w tego typu kompozycjach tekst jest bardzo aktualny, nieco poetycki. Treści pozostają wiadome, o narodzeniu Jezusa, natomiast nie słychać w nich znanych kolędowych archaizmów, a rzeczywiście dzisiejszy język, częste zabawy słowem. I muzyka, zwłaszcza harmonia, także jest zupełnie nietradycyjna. To jest ciekawe, ma to swój kolor.

Jestem co prawda zagorzałym zwolennikiem muzyki dawnej, która króluje w moim sercu niemal niepodzielnie, ale nie zamykam się na inne rzeczy. Lubię też późniejsze dzieła - romantyczne, także współczesne, o ile utwór ma w sobie to coś, tę magię, i o ile rozwinie zespół. Sporą część repertuaru wybieram nie tylko według własnych upodobań, bo nie o to przecież chodzi, żeby mi się podobało, a raczej żeby ta praca coś za sobą niosła, miała jakieś wartości. Na szczęście pomaga mi cały sztab współpracowników ze Stowarzyszenia. Dzięki temu mogę się zająć już tylko muzyką.

Rozmawiała Magdalena Mateja

Michał Sergiusz Mierzejewski - dyrygent Chóru Cantanti, prezes Stowarzyszenia Musica Nostra, pomysłodawca i organizator festiwalu Kolędowanie na Fredry

  • Kolędowanie na Fredry
  • wszystkie soboty i niedziele stycznia z wyjątkiem 2 i 3.01