Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Od ogródka do ogrodu

140 lat poznańskiego zoo

. - grafika artykułu
Zdjęcie autorstwa Piotra Skórnickiego z albumu "Poznań. Widoki i detale"

Co można kupić przyjacielowi na 50. urodziny? Na przykład: świnię, kozę, barana, kota, królika, wiewiórkę, gęś, kaczkę, kurę, pawia, niedźwiedzia i małpę. Tak zaczęła się historia ogrodu zoologicznego w Poznaniu.

Przy ul. Zwierzynieckiej, w miejscu, gdzie dziś znajduje się Stare Zoo, w 1870 r. stał budynek dworca kolejowego, a w nim restauracja. Jej właściciel był człowiekiem towarzyskim, który razem z przyjaciółmi grywał w kręgle, więc razem towarzystwo kręglarzy założyli, a jego na prezesa wybrali. A prezesowi byle jakich prezentów się nie daje, zwłaszcza na 50. urodziny. Co więc klubowi koledzy wymyślili?

Ogródek zoologiczny

Każdy z nich kupił dla niego jedno zwierzę. Zrobiła się z tego spora kolekcja, którą jubilat otrzymał w swoje święto. Menażeria zamieszkała w przyrestauracyjnym ogródku. Dla dzieci stanowiła nie lada atrakcję, dla samych właścicieli... problem finansowy. Żeby temu zaradzić, w 1874 r. powołano Towarzystwo Akcyjne Ogród Zoologiczny w Poznaniu, a żeby było jeszcze ciekawiej, w jego zarządzie zasiedli obok siebie Polacy, Niemcy i Żydzi.

Z małych klatek na wielkie wybiegi

Dworzec kolejowy nie istniał zbyt długo. Jego miejsce stopniowo zajmowało zoo. Odwiedzający byli zachwyceni, mogąc oglądać ponad 900 zwierząt, ale te swym ciasnym domem zachwycone nie były. Na zmiany musiały jednak poczekać aż do setnych urodzin ogrodu. W międzyczasie zwierzęta przeżyły dwie wojny światowe, a na terenie zoo przybyło obiektów. W końcu przyszedł czas na przeprowadzkę do Nowego Zoo na Białej Górze. Przenieść się z 5 na 117 ha to naprawdę wielka zmiana. Zamienić ciasną klatkę na wybieg - tym bardziej.

Z kolejki w kolejkę

Od 1974 r. popularny zoolog przy ul. Zwierzynieckiej dorobił się nowego członu w nazwie, stając się Starym Zoo. Do nowego obiektu przeniosła się większość zwierząt, a ogród jest tak wielki, że dojeżdżając do niego Maltanką, odwiedzający wsiadają do innej kolejki, z której wagoników ogląda się zwierzęta. Na nowy dom długo czekały słonie. Do wielkiej słoniarni wprowadziły się w 2009 r., w zeszłym roku pojawiły się niedźwiedzie. A co ze Starym Zoo? Stało się ogólnodostępnym parkiem i choć jego przyszłość jest zagadką, wciąż mieszkają w nim egzotyczne zwierzęta, które warto odwiedzić.

Jan Gładysiak