Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Harry i Janko na jednej półce stali

Zdaniem Andrzeja Maleszki, książka powinna smakować i być dla ucznia przyjemnością. Ale czy to jedyna funkcja, jaką ma pełnić? Na to oraz inne pytania szukaliśmy odpowiedzi na piątkowej debacie o lekturach, która odbyła się w ramach Poznańskich Spotkań Targowych - Książka dla Dzieci i Młodzieży.

. - grafika artykułu
Andrzej Maleszka. Fot. archiwum prywatne

Wśród gości dyskusji, której punktem wyjścia były wyniki przeprowadzonej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej ankiety dotyczącej lektur, jakie najchętniej czytaliby uczniowie w szkołach podstawowych, byli: wiceminister edukacji Joanna Berdzik; reżyser, scenarzysta i pisarz - Andrzej Maleszka; profesor Uniwersytetu Śląskiego, który zajmuje się historią i teorią powieści nowoczesnej - Ryszard Koziołek oraz Anna Kabus - polonistka i autorka popularnego bloga o książkach dla najmłodszych - Kokon Fantazji.  

Przyjemność przede wszystkim

Wśród uczestników spotkania zdania co do funkcji lektur były podzielone. Swoją postawę zaakcentował wyraźnie Andrzej Maleszka, twórca "Magicznego drzewa", który jest przekonany, że lektura nie może być przymusem, bo to zniechęci uczniów do czytania. - Uważam, że czytanie książek przez dzieci można porównać do jedzenia czegoś pysznego. Książka musi smakować, bo inaczej po nią drugi raz nie sięgniemy. Celem lektur w szkole podstawowej powinno być stwarzanie poczucia radości, które daje czytanie książek. Nie ma to być wcale źródło wiedzy, bo ona jest teraz w wielu innych przestrzeniach. Książka ma być frajdą - mówił.

Ze stwierdzeniem tym nie zgodził się jednak Ryszard Koziołek, którego zdaniem, książka powinna pełnić również inne funkcje. - Pytanie postawione w tej debacie ("Janko Muzykant czy Harry Potter?") pokazuje, że język polski różni się czymś od innych przedmiotów... Ale czym? Dlaczego nie zapytamy, czego chcą się uczyć dzieci na matematyce albo fizyce? Nie jestem przekonany, że przyjemność jest fundamentem kształcenia. Dziecko powinno odczuwać przyjemność, która jest efektem wysiłku - tłumaczył.

Top 10, czyli lektury marzeń

W czasie rozmowy zaprezentowano wyniki kilku sondaży, w tym listę wymarzonych lektur, którą przygotowali uczniowie. W kanonie szóstoklasistów znalazły się kolejno m.in. "Harry Potter" J. K. Rowling, "Pamiętnik nastolatki" Beaty Andrzejczuk, "Feliks, Net i Nika" Rafała Kosika czy "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" Ricka Riordana. Starsi uczniowie wybrali natomiast m.in. "Magiczne drzewo" Andrzeja Maleszki i "Zmierzch" Stephenie Meyer.

Wiele kontrowersji wzbudziła także pozycja przywołana przez Annę Kabus - "To nie jest książka". Tytuł ten znalazł się w ścisłej czołówce wymarzonych lektur, na które wskazali jej uczniowie. Wydawca zachęca w niej czytelników: "Koniec z zakazami: "Nie plam! Nie zaginaj rogów! Nie rzucaj w kąt! Teraz możesz mazać, bazgrać, kleić i robić dużo bardziej szalone rzeczy, a powstanie twoje własne dadaistyczne dzieło sztuki. Teraz ty jesteś autorem i artystą - burz i twórz, zgodnie z nastrojem chwili, wykorzystując cały swój twórczy potencjał". Nic więc dziwnego, że zaproszony na spotkanie literaturoznawca zachęcany był przez swoich znajomych do bojkotu i zorganizowania protestów. Bo czy z książką można naprawdę zrobić, co się chce?

Nikogo nie zdziwiło także to, że w gronie wskazywanych przez dzieci twórców nie znalazł się Henryk Sienkiewicz. Wielu z nich uważa, że czytanie napisanych przez niego książek jest bez sensu -  jest nudne, a bohaterowie mówią językiem dla nich niezrozumiałym. Co w związku z tym ze słowem? Czy język jest ważny?

Mama, tata i Google

Andrzej Maleszka twierdzi, że współcześni twórcy mają do czynienia z nową generacją odbiorców. - Kiedyś inaczej się pisało dialogi dla dzieci i dla dorosłych. Teraz są one takie same - wyjaśniał. Jego zdaniem dzieci mają coś na wzór "radaru" i od razu wyczują oszustwo, więc nie można udawać, że się jest jednym z nich. - Dzisiejsze dzieci to cyborgi. Są coraz mądrzejsze. Bo jest mama, tata i Google. Nie łudźmy się, że książka będzie źródłem kompetencji językowej - prorokował.

Głos w dyskusji zabrała także wiceminister Joanna Berdzik, która kilkakrotnie zaznaczała, że nie istnieje obecnie coś takiego jak kanon lektur. I że bardzo wiele zależy od nauczyciela. - Jestem przekonana, że szkoła ma stawiać dziecku wyzwania, a nie trudności. Ma być zanurzona w morzu życzliwości i pasji - mówiła. Jej zdaniem również, lektura powinna pełnić różne funkcje, w zależności od wieku dziecka. - Czasem to tylko narzędzie, a czasem książka jest ważna sama w sobie, jak np. "Pan Tadeusz" - dodała.

Jak więc zachęcić dzieci do czytania? Jakie książki powinny czytać? Jest wiele propozycji, ale która z nich jest właściwa? Ostateczne odpowiedzi na te pytania nie padły. Jednak to dopiero początek szerszej dyskusji na ten temat.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • "Janko Muzykant czy Harry Potter" - debata o lekturach
  • Scena Nowa CK Zamek
  • 20.03