Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Gun, czyli koń z rogami

Anatomia ludzkiego ciała i egzotyczne zwierzęta nam współczesnym wydają się czymś powszednim, ale w połowie XIX wieku wystawy na ten temat wzbudzały wielką sensację i dreszczyk emocji.

. - grafika artykułu
Plac Sapieżyński na litografii wg rysunku Juliusa von Minutoliego, 1833 r., Muzeum Narodowe w Poznaniu

Muzeum anatomiczne z Paryża i Florencji, które 3 czerwca 1849 roku "stało" na pl. Sapieżyńskim w Poznaniu, "wieczorem od siódmej do ósmej godziny otwartem będzie tylko wyłącznie dla dam". Mężczyźni mieli prawo oglądać je od godziny 9 rano do 7 wieczorem.

Zbiór muzeum, jak odnotowała "Gazeta Polska", był zajmujący i "bardzo kompletny, robiony podług natury z wosku" tak, że podaje publiczności "sposobność poznania godnej budowy ciała ludzkiego". Rzadka atrakcja w Poznaniu! Po dramatach i burzliwych wydarzeniach 1846 i 1848 roku - bardzo pożądana.

Muzeum zachwalano zarówno laikom, jak i profesjonalistom. "Systematyczny porządek w ustawieniu, tak że prostsze i bardziej skomplikowane części stopniowo po sobie następują, sprawia, że nawet nieobeznany w tej sztuce nabiera na pierwszy rzut oka dokładne wyobrażenie o własnym organizmie, a zatem największym dziele Stwórcy. Natomiast każdy znający anatomią, podziwiać będzie dokładną robotę i znajdzie sposobność udoskonalenia się w tej nauce".

Zbiór został wykonany przez "najbieglejszych w tym rodzaju artystów, pod kierunkiem profesorów z Paryża i Florencji". Ciekawe, jakie myśli i pomysły, zdaniem organizatorów, przyszłyby do głowy kobietom, gdyby mogły zwiedzać muzeum dłużej niż godzinę dziennie. Oraz... nastolatkom, bo wstęp mieli mężczyźni jedynie powyżej 20. roku życia!

Jednocześnie z muzeum stanęła na pl. Sapieżyńskim (obecnie Wielkopolskim) Wielka Menażerya Lwów. Co zrównywało, w pewnym sensie, cyrkowe pokazy z zainteresowaniem ludzkim ciałem. By pobudzić ciekawość publiczności, podano do wiadomości, że pobyt jej będzie trwał bardzo krótko. Co można było zobaczyć w menażeryi? "Lwa olbrzymiego z państwa Berberyjskich z nadbrzeży północnej Afryki", lwa białego, afrykańską lwicę znad Senegalu, pantery, tygrysy, lamparty, "hyeny centkowane i z pasami", "jedyny w Europie egzemplarz Guna, czyli konia z rogami" (sic!), krokodyle i węże oraz małpy. A także zwierzęta albinosy - m.in. kacker laaka (cokolwiek by to miało znaczyć!). Zwierzęta karmiono publicznie o godzinie 16 i 19. Publiczność szanowną upraszano o "łaskawe odwiedzanie", bo "tak rzadkich egzemplarzy widzieć się tu już drugi raz zapewne nie zdarzy".

Poznaniacy skazani byli na pokazy takiej i podobnych menażeryi, zresztą nieczęstych, do 1871 roku, kiedy to z urodzinowego żartu kolegów kręglarzy, którzy obdarowali swojego kolegę... zwierzętami, narodziła się idea utworzenia w Poznaniu prawdziwego zoo. Ideę zrealizowano i stąd przy ul. Zwierzynieckiej mamy tzw. Stare Zoo. Były w nim kiedyś i lwy.

Albinosa o wdzięcznej nazwie "kacker laaka" nie udało się zidentyfikować. Albinizm wśród zwierząt, wbrew XIX-wiecznym zapewnieniom właścicieli menażeryi, zdarza się stosunkowo często.

Daina Kolbuszewska