Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

FOR TUNE. Kolory, smaki, inspiracje

Dominik Strycharski z Wacławem Zimplem, ale i kwartet prowadzony przez Piotra "Pianohooligana" Orzechowskiego, legendarna Intuition Orchestra, ale i Kwartet Pałucki - w katalogu firmy For Tune przybyło kilka świetnych albumów. Są i poznańskie echa.

. - grafika artykułu
The Intuition Orchestra: "Case of Surprise". Wyd. For Tune

Kilka bardzo interesujących i bardzo cieszących poznańskich (czy szerzej - wielkopolskich) wątków odnajdziemy na nowych płytach wydanych przez oficynę For Tune. W jej katalogu pojawiło się znów parę tytułów, których nie wypada przegapić. Mamy tu świetne płyty z kręgu stylistyki jazzowej, czasami odwołującej się do awangardy, kiedy indziej do muzyki ludowej, natchnień płynących z muzyki współczesnej, ale i szeroko rozumianej piosenki.

Etno z Pałuk

Najbliżej "wielkopolskości" jest Kwartet Pałucki, który przedstawia album "Na skrzyżowaniu rzek", nagrany w wągrowieckim domu kultury. Jest to zdaje się druga płyta kwartetu - i z pewnością dużo ciekawsza od poprzedniej. Krążek nie przypadkiem wydany został w zielonej "etnicznej" serii For Tune. Na repertuar składają się bowiem, a jakże, ludowe, pałuckie piosenki w folk-jazzujących opracowaniach. W składzie grupy odnajdziemy zaś świetnie znanych i bardzo doświadczonych instrumentalistów: lidera Grzegorza Tomaszewskiego na cytrach i harmonijce, Michała Kulentego na klarnecie czy wibrafonistę Karola Szymanowskiego. Wśród kilkorga gości pojawia się m.in. Maria Pomianowska na suce biłgorajskiej.

Przyznam, że nie przekonuje mnie jedynie głos i wokalna formuła śpiewającego tu gościnnie, choć we wszystkich utworach, Zbigniewa Zaranka. Całość brzmi dzięki temu nieco sztucznie. Jego głos nie kojarzy mi się ani z jazzem, ani folkiem (tym bardziej ludowością), bardziej z konwencją piosenki aktorskiej - a za tą nie przepadam. Muzycznie krążek jest jednak bardzo ciekawy.

Z Kaszub w świat

Również w "zielonej serii" ukazała się fantastyczna płyta Dominika Strycharskiego. Ten świetny flecista zaprosił do współpracy Wacława Zimpla - doskonale znanego w naszym mieście laureata artystycznej nagrody Miasta Poznania sprzed kilku lat. Składu dopełniły dwa kontrabasy (m.in. Ksawery Wójciński) i dwa zestawy perkusyjne. Choć w trzech utworach słuchamy tylko duetu "dęciaków".

Muzyka płynie tu raczej nieśpiesznie, za to czasami szalenie ekspresyjnie, jak na przykład w hymnicznym zgoła temacie "Szafir". Przepiękne są też owe wspomniane trzy utwory zagrane tylko w duecie przez Strycharskiego i Zimpla - wspaniały przykład kultury muzykowania, wrażliwości na dźwięk, finezji i artystycznej mądrości. Z kolei grając w sekstecie artyści potrafią się też pięknie rozpędzić w zbiorowej, kolektywnej improwizacji, przywołującej ducha free. Dominuje na tej płycie radość, ale też swoista rytualność i - powiedziałbym - intrygująco powściągana taneczność.

Bo też, o czym trzeba przecież wspomnieć, wszystkie kompozycje zaczerpnięte zostały z kaszubskiej muzyki ludowej, a dzięki opracowaniom lidera włączone zostały w dialog z innymi kulturami.

Intuicje orkiestry...

Wydarzeniem pośród nowych płyt For Tune jest też świeży album słynnej The Intuition Orchestra. Być może wręcz otwiera on nowy rozdział w działalności formacji. Awangarda rozumiana była zawsze przez zespół bardzo szeroko, jako język wielobarwny i (jeśli mogę się tak wyrazić) niekoniecznie hermetyczny. Wydaje się, że na najnowszej płycie liderzy formacji - Ryszard Wojciul, Bolesław Błaszczyk i Jacek Alka - odnajdują jednak inne, jeszcze niezbadane przez siebie przestrzenie. Albo te zbadane przemierzają od nowa, z energią i spontanicznością prawdziwych eksploratorów. Dlatego ich twórczość tchnie nie laboratoryjnym chłodem, a ciepłem i entuzjazmem odkrywców. Mamy tu zarówno elementy swoistego transu, ale i momenty liryczne czy refleksyjne, ba - nawet medytacyjne. Jest wreszcie w tej swoistej suicie sporo ujmujących melodii. W tle tej twórczości, wśród skojarzeń, ożywają raptem echa klasyków muzyki współczesnej XX i XXI wieku, elektroniki, oczywiście także mistrzów swobodnej improwizacji, ale też - wyraźnie - muzyki etnicznej czy rytualnej. Tak, myślę, że "rytualna" to również dobry epitet dla najnowszej twórczości Orchestry.

No i jeszcze jedna rzecz szalenie ważna: powyższe refleksje budzi brzmienie nie tylko wspomnianego klasycznego tria członków Intuition, gdyż na tym krążku są oni w istotny sposób wspierani. Przede wszystkim przez Martę Grzywacz, która na płycie śpiewa i wykonuje wokalizy, a tytuły kolejnych kompozycji składają się na jej wiersz. Śpiewa wraz z nią Basia Błaszczyk, a grający na rekorderze Dominik Strycharski pomaga przenosić dokonania zespołu w nowe okolice. Świetna płyta!

Charyzma, dyscyplina, radość

Warto przy okazji zwrócić uwagę na jeszcze kilka znakomitych nowości. Bardzo ciekawe wrażenie robi wizjonerska, avant-jazzowa płyta tria Purusha. Charakteru całości nadaje porywająca gra związanego z Poznaniem saksofonisty Pawła Postaremczaka (pamiętają go zarówno sympatycy zespołu Hera, jak i fani Snowmana). A jako że saksofonista spotkał się w grupie z Wojciechem Traczykiem (kompozytorem większości repertuaru) i Pawłem Szpurą - wysoki poziom jest gwarantowany. To "najwyższe loty" muzyki odwołującej się do nurtu free-improve, a zarazem będącej bardzo osobistym wyznaniem.

Mnóstwo pięknych fraz oferuje kolejny krążek High Definition Quartet. I chociaż tym razem Piotr "Pianohooligan" Orzechowski i jego koledzy grają, opracowane przez lidera, kompozycje Witolda Lutosławskiego, to ta płyta również mogłaby się ukazać w "serii zielonej". Punktem wyjścia są bowiem "Bukoliki" Lutosławskiego inspirowane ludowością. W brawurowym wykonaniu kwartetu rozkwitają one w rewelacyjnym współbrzmieniu jazzowej kreatywności, wizjonerstwa i rozwichrzenia a jednocześnie w natchnieniu i dyscyplinie płynących z kameralnej muzyki współczesnej.

Świetną płytę nagrał też klasyk polskiego jazzu - perkusista Kazimierz Jonkisz. W formule nieco poszerzonej w porównaniu do poprzedniego krążka, wydanego przez poznańskie Multikulti, Jonkisz prezentuje - jak od lat - swoje wielkie umiejętności jako lider. W repertuarze albumu mamy kompozycje członków zespołu (kontrabasisty Wojciecha Pulcyna) i amerykańskich autorów (Elvina Jonesa, Billy Staryhorna). Wychodząc od estetyki hard bopu, artyści prowadzą intrygującą, nowoczesną narrację. Gwiazdą nagrania jest amerykański saksofonista barytonowy (i flecista) Ronnie Cuber. Artyści spotkali się ledwie na sześć godzin (co potwierdza i tytuł płyty), wystarczyło im to jednak na nagranie płyty pulsującej pozytywną jazzową wibracją.

Odmienna w charakterze jest płyta Niki Lubowicz. Ta młoda artystka proponuje bowiem frapujące piosenki, odwołując się do najciekawszych dokonań jazzowej wokalistyki. W zespole towarzyszącym pojawia się - w dwóch nagraniach - Andrzej Jagodziński. W repertuarze: kompozycje Horace'a Silvera czy Johna Coltrane'a (świetna wersja "Giant Steps"). Dominują jednak kompozycje samej Niki Lubowicz lub muzyków z jej zespołu. Ujmująca jest swoboda wykonawcza wokalistki, lekkość i naturalność jej śpiewania, które znajduje znakomite oparcie w wyrazistym, a nienachalnym graniu zespołu towarzyszącego.

Tomasz Janas

  • Kwartet Pałucki: "Na skrzyżowaniu rzek"
  • Dominik Strycharski Core 6: "Czôczkò"
  • The Intuition Orchestra: "Case of Surprise"
  • Purusha: "Cosmic Friction"
  • High Definition Quartet: "Bukoliki"
  • Kazimierz Jonkisz Energy: "6 Hours with Ronnie"
  • Nika Lubowicz: "Nika's Dream"
  • Wszystkie płyty wyd. For Tune Records