Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Filmowy kontynent

Kiedy mówimy o kinie, myślimy: kino hollywoodzkie, europejskie, czasem azjatyckie. Kinowy mainstream zdaje się zapominać o występowaniu innych kontynentów, na których przemysł filmowy ma się całkiem dobrze. Udowodni to festiwal AfryKamera, który w ramach poznańskiej edycji od 27 maja do 1 czerwca będzie prezentował najlepsze dokonania kinematografii afrykańskiej.

. - grafika artykułu
Kadr z filmu "Maloya", fot. materiały organizatorów

Eksperyment, krótki metraż, afrykański mainstream. AfryKamera to przegląd najciekawszych produkcji związanych z Czarnym Lądem. - W programie filmowym festiwalu przedstawiamy szerokie spektrum zarówno kinowe, jak i geograficzne. Podróżujemy zarówno po kontynencie, jak i po gatunkach artystycznych. Nie zabraknie mainstreamowych, uznanych na świecie produkcji z kontynentu, z różnych przyczyn pomijanych w Polsce, ale nie unikamy też kina bardziej eksperymentalnego i niezależnego - mówi Przemysław Stępień, dyrektor artystyczny Festiwalu AfryKamera.

Gwiazdą tegorocznego festiwalu będzie Ghana. Blok tematyczny zatytułowany "Ghana: Czarna gwiazda" obejmie cztery filmy, których tematem jest sytuacja historia, sytuacja polityczna, społeczna i normy kulturowe, a także indywidualne historie bohaterów związanych z niepodległym od sześciu dekad państwem. I tak w filmie "Dzieci gór" Priscilly Anany ujrzymy historię matki niepełnosprawnego dziecka zmagającej się ze społecznym ostracyzmem. W "Przeklętych" Nana Obiri Yeboah opowie o fanatyzmie religijnym doprowadzającym do tragedii: wyroków skazujących na śmierć oskarżonych o czary dzieci i młodzież. "Świat Gilberte" Davida A. Masterwille'a to opowieść o depresji pośród rajskich krajobrazów, a "Zjednoczone królestwo" Ammy Asante - o sile potrzebnej do przezwyciężenia losu i odnalezienia miłości.

Pozostałymi blokami filmowymi, które proponują organizatorzy festiwalu są: "Niezłomna Afryka", "W cieniu", "Kobieta patrzy", "Rytmy Afryki" i "Afroszorty". Uwagę przykuwają szczególnie te dwa ostatnie. Muzyka afrykańska, eksploatowana w kulturze zachodniej w ramach hip-hopu i popu, tu przedstawiona jest w swoim naturalnym środowisku. Fanów tzw. world music nie trzeba będzie zachęcać do obejrzenia choćby poświęconego gatunkowi maloya filmu o tym samym tytule. Jak informują organizatorzy festiwalu, akcja "Maloyi" rozgrywa się na Reunion, niegdysiejszej kolonii Francji, dziś jej departamencie. To tam narodziła się maloya, gatunek muzyczny i styl tańca, z krótkim, rytmicznym tempem i tekstami śpiewanymi po kreolsku. Wywodzi się od sprowadzonych na Reunion niewolników i stanowi symbol oporu wobec opresji władzy. Na paradoks zakrawa fakt, że choć jest to narodowa tradycja, przez długie lata była na wyspie zakazana. Dziś maloya rozpoznawalna jest na całym świecie i ma swoich kontynuatorów.

Szerokie grono widzów znajdzie też z pewnością blok AfroSzorty. Filmy krótkometrażowe mają w Poznaniu dużą publiczność, co można było zauważyć szczególnie podczas niedawnej dziewiątej edycji Short Waves Festival. O tym, że w miniaturze filmowej można zmieścić opowieść o najbardziej złożonych tematach, przekonywać będzie między innymi dotykający problemu rasizmu w Afryce film "Koloryzm". Obejrzymy też obraz autorstwa Tapiwy Kapuya i Tawandy Gunda zatytułowany "W wiosce ojca", którego tematem jest próba zmierzenia się z winami przodków.

Aleksandra Skowrońska

  • Festiwal AfryKamera
  • kino Muza
  • 27.05-1.06