Z billboardów i okien wystawowych na ulicach spoglądają atrakcyjne roznegliżowane panie, czasem i umięśnieni mężczyźni w bieliźnie. Obiecują szczęście i spełnienie, jakiego nie zaznamy bez reklamowanych produktów. Odkąd seks został główną dźwignią marketingu przestał być tematem tabu i zawładnął przestrzenią publiczną - obietnice lepszego, bardziej seksownego życia atakują z prasy, telewizji, internetu, na dworcach, w centrach handlowych i publicznych toaletach. Przyzwyczajeni, znużeni wręcz, mijamy je bezrefleksyjnie, póki jakieś dziecko nie spyta mamy: "Dlaczego ta pani jest goła?". Póki nie zobaczymy, jak mała dziewczynka naśladuje erotyczny taniec piosenkarki z teledysku. "Przecież dzieci nie powinny oglądać ani robić takich rzeczy" - oburzy się ktoś wtedy.
Powszechne przeświadczenie, że dzieci dorastają w świecie bez seksu, prowadzi do zaprzeczenia i wyparcia, kiedy mała dziewczynka albo chłopiec przychodzi poskarżyć na obleśnego wujka czy ciocię lub wysyła niepokojące sygnały. Przecież nie może wiedzieć, nie może rozumieć, to go nie dotyczy. O seksie opowiada się w telewizji, ale nie w domu. Z takiej perspektywy zdaje się patrzeć autorka dramatu Marzena Matuszak, oddając głos ofiarom molestowania. Jest to głos z Alicji w Krainie Czarów, ubrany w konwencję bajki, snu i dziecięcej zabawy, bo tylko w świecie wyobrażonym, do którego uciekają, dzieci zostają wysłuchane (...)