Najnowszy film Jima Jarmuscha Tylko kochankowie przeżyją traktuje o wampirach. Trudno jednak spodziewać się po twórcy Truposza tradycyjnego horroru. To raczej typowa dla tego autora leniwa, a nawet można powiedzieć zblazowana opowieść o uczuciu, jakie łączy undergroundowego muzyka Adama (Tom Hiddleston) z jego wielowiekową kochanką Ewą (Tilda Swinton). Oboje czują się już zmęczeni swą wampirzą kondycją i chętnie zakończyliby żywot. Nie jest to jednak takie proste.
Melancholijna, dekadencka atmosfera z domieszką campu stanowi największy atut filmu. Można się nią rozkoszować przez dwie godziny projekcji, zwłaszcza że towarzyszą nam malowniczy bohaterowie z długim, rozwianym włosem. Kto chce, ten może potraktować ich depresję jako metaforę znużenia współczesną cywilizacją konsumpcji. Chłepczemy ją zachłannie, ale ona ani nas nie zaspokaja, ani nas nie koi.
Premiera 7 marca.
Bartosz Żurawiecki