Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Czar rodzinnego muzykowania

Owacją na stojąco i bardzo energetycznym bisem zakończył się środowy koncert zespołu Clannad. Wcześniej dominowała bardziej nastrojowa muzyka - grupa prezentowała ją w dawniejszych i nowszych utworach.

Clannad, fot. materiały prasowe zespołu - grafika artykułu
Clannad, fot. materiały prasowe zespołu

"Temat nowej płyty powracał, ale wciąż przekładaliśmy to z roku na rok. Każdy z nas zaangażował się w tym czasie we własne projekty. Nasza muzyka zawsze wypływała z serca. Nie chcieliśmy nagrywać kolejnego albumu tylko po to, aby spełnić oczekiwania słuchaczy. Potrzebowaliśmy czasu" - mówiła Maire (Moya) Brennan o najnowszym, opublikowanym jesienią ubiegłego roku, krążku zespołu Clannad. Fani irlandzkiej grupy długo na ten album czekali - od wydania poprzedniego, z premierowym materiałem, minęło piętnaście lat! I właśnie trasa koncertowa promująca najnowsze wydawnictwo, okazała się pretekstem do pierwszej wizyty tej popularnej grupy w Poznaniu.

Charakter

Skoro irlandzka formacja przybyła do stolicy Wielkopolski promować album Nadur to też, oczywiście, nagrania pochodzące z tego krążka stanowiły znaczącą część koncertu. W utworach tych grupa pozostaje jednak - co zrozumiałe - wierna estetyce, którą przez lata wypracowała. Zresztą nowe kompozycje świetnie zaplatały się podczas koncertu w utwory znane z wcześniejszych płyt.

W centrum brzmienia zespołu pozostaje harfa, której subtelny ton obudowany jest niejako przez inne instrumenty - z jednej strony pojawiają się flety czy akustyczne gitary, z drugiej - mamy, dominujące czasami, instrumenty klawiszowe i perkusję. Artyści potrafią jednak tak dobrze dobrać proporcje, by ich muzyka była komunikatywna, łatwa do przyjęcia dla stosunkowo szerokiej publiczności, a zarazem nie traciła swego oryginalnego, artystycznego charakteru. Wielką zaletą zespołu jest też to, że wszyscy w nim śpiewają - i czynią to znakomicie. A lata spędzone wspólnie na scenie - i zdobyte w ten sposób doświadczenia - owocują spójną i przemyślaną formą koncertu.

Rodzina

Clannad to grupa rodzinna, wywodząca się z miasta leżącego gdzieś na północy Irlandii. Podczas jej koncertu na scenie panuje taka właśnie - familiarna, ciepła, pozytywna atmosfera. Artyści ewidentnie cieszą się graną przez siebie muzyką, bawią się, dowcipkują, nie zapominając przy tym, że najlepiej powinna bawić się publiczność.

Dziś na scenie Clannad jest grupą siedmioosobową. Jej trzon stanowią Maire (Moya) Brennan oraz jej bracia - Ciaran i Pol, a także wujkowie Noel i Padraig Dugann. Wspierani są poprzez dodatkowych dwóch muzyków, grających na instrumentach klawiszowych i perkusji.

W środę błyskawicznie znaleźli porozumienie ze słuchaczami - zarówno dzięki muzyce, jak i zabawnym komentarzom między piosenkami. Cała sala ochoczo włączała się też do klaskania w niektórych utworach, a nawet śpiewania wraz z zespołem.

Robin

Jak wspominałem, muzyka zespołu była bardzo ciepło przyjmowana przez publiczność, która szczelnie wypełniła Salę Ziemi MTP. Sympatia i szacunek są tu jednak obustronne, bo też - jak mówiła Moya Brennan w jednym z wywiadów: "Zawsze ekscytowała mnie i poruszała polska publiczność. Jest w was wiele, wiele ciepła. Wy naprawdę rozumiecie muzykę, reakcje ludzi na koncertach były zawsze niezwykłe". I nawet jeśli jest w tych słowach sporo kurtuazji, to jest też chyba coś z prawdy.

Oczywiście, zgodnie z przewidywaniami prawdziwie owacyjnie przyjęto zapowiedź kilku utworów z serialu Robin Hood, ze słynnym tematem przewodnim na czele. Moya wykonywała je swego czasu nawet podczas solowych występów w naszym kraju. Mówiła wtedy: "Wiem doskonale, jak popularny był w Polsce serial o Robin Hoodzie. Nie bądźcie zaskoczeni, gdy zaśpiewam wam o mężczyźnie w zielonych rajstopach!". I w środowy wieczór też oczywiście, przywitała te utwory burza braw.

Gorąco było też podczas bisu, gdy słuchacze, zachęceni przez muzyków, tłumnie ruszyli pod scenę, by kołysać się w rytm dynamicznego utworu, kończącego występ.

Dialog

Clannad w ujmujący sposób prowadzi dialog z własną kulturą, z lokalną tradycją, sprawiając, że nawiązania do niej stają się fascynujące, powszechnie cenione, popularne. Choć artyści hołdują estetyce, w której odwołania do muzyki pop czy rocka nie są niczym zaskakującym, pozostają jednak w kręgu ścisłej inspiracji irlandzką tradycją.

Słuchając tego jak bezpretensjonalnie, komunikatywnie i przebojowo brzmią, można było z nutką refleksji pomyśleć: dlaczego u nas to jest niemożliwe? Dlaczego ambitna i atrakcyjna muzyka, czerpiąca z polskich źródeł nie ma u naszych słuchaczy takich szans, jak ta z Zielonej Wyspy? Może kiedyś się to zmieni. Może właśnie lekcja tego jak rodzinną, ale i lokalną tradycję traktują członkowie Clannad będzie w przyszłości owocowała? Póki co pozostają nam wspomnienia z bardzo udanego środowego koncertu.

Tomasz Janas

  • Clannad - koncert
  • Sala Ziemi MTP
  • 29.01