Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Bexa Lala i Krew, czyli powrót do przeszłości

W Poznaniu działy się przed laty fascynujące muzyczne historie, o których niemal nikt nie pamięta. Ukazały się właśnie dwa, przepięknie wydane, albumy płytowe, przywracające wspomnienie o zespołach Bexa Lala i Krew.

. - grafika artykułu
"Bexa Lala i inni", wyd. Requiem Records

W hałasie i chaosie mediów tzw. głównego nurtu nie dostrzegamy często ważnych zjawisk, wyrastających poza lekkostrawną papkę najnowszych wiadomości. Coraz częściej dotyczy to także zjawisk kultury, w której szansę na szczególne nagłośnienie mają te dokonania, które są wspierane potężnymi działaniami marketingowo - promocyjnymi, niezależnie od ich rzeczywistej wartość artystycznej. Tymczasem często to właśnie przedsięwzięcia niszowe (okropne słowo) czy niezależne mają w sobie więcej artystycznej wizji i kulturotwórczej mocy.

Jedną z takich "przestrzeni", związanych ze szczególnie interesującymi zjawiskami, jest działalność oficyny wydawniczej Requiem Records. Ta jedna z ważniejszych niezależnych firm w Polsce od lat skupiona jest na twórczości z kręgu szeroko pojętej awangardy, elektroniki, choć nie tylko. Jednym z kluczowych dziś przedsięwzięć oficyny jest wydawanie płyt w tzw. Archive Series. Zgodnie z nazwą, ideą serii jest przypominanie wykonawców, których otaczają czasem gorące wspomnienia i aura "kultowości", choć często nie pozostawiły po sobie zbyt wielu nagrań (albo na przykład wydawały swe utwory jedynie na kasetach "podziemnych" czy tzw. "trzecioobiegowych", czyli również poza politycznym obiegiem niezależnym). To zatem rzeczywiste "ocalanie od zapomnienia" archiwalnych często dokonań,  to autentyczne zapełnianie białych plam w historii polskiej muzyki - i polskiej fonografii. I nie brakuje tu prawdziwych odkryć. Requiem wydało w tej serii m.in., pod tytułem "Legendarne Ząbki", nagrania formacji będącej swoistą prefiguracją działającej do dziś grupy Intuition Orchestra czy zespołu Kirkut-Koncept, prowadzonego przez znanego animatora sceny eksperymentalnej Ireneusza Sochę.

"Tamte czasy"

Dla poznańskich sympatyków muzyki poszukującej szczególnie ciekawe będą dwa spośród najnowszych wydawnictw Requiem Records. Pierwszym jest przepięknie wydany materiał zespołu Bexa Lala, drugim (w również niebanalnej edycji) nagrania zespołu Krew.

Bexa Lala zaistniała na muzycznej scenie w 1981 roku. Co ważne, z małymi przerwami, funkcjonuje do dzisiaj, choć na dalekim marginesie sceny alternatywnej. Od początku działalności ton poczynaniom grupy nadaje Cezary Ostrowski. To awangardowa muzyka, niegdyś z elementami rockowej nowej fali, później otwarta na współczesna elektronikę. Tu i ówdzie, na portalach aukcyjnych można czasem odnaleźć jej późniejsze płyty (np. album "Trip"), ale materiał opublikowany przez Requiem to coś zupełnie szczególnego.

W pięknej, niezwykle starannie wydanej książeczce, wzbogaconej ogromną ilością zdjęć i materiałów ikonograficznych z lat osiemdziesiątych, odnajdziemy pasjonująco napisaną historię zespołu. O losach Bexa Lali i "tamtych czasach" mówią, poza Ostrowskim, również inne bardzo niebanalne, ważne postaci, m.in. zmarły niedawno Leszek Knaflewski, a także Kamil Sipowicz, Andrzej Mitan, Jarosław Kozłowski. Obwoluta płyty, wykonana z materiału, została wykonana w kilku różnych kolorach. Dołączono do niej miękką, sądząc z grymasu płaczącą, lalkę (Bexa Lalę po prostu) z logo zespołu.

Nie-piosenki

Sama płyta trwa ledwie 50 minut, zawiera 22 utwory. Zdaje się być jednak wartościową i wiarygodną - choć skrótową - prezentacją dokonań Bexy. Krążek mieści zarówno nagrania pochodzące z na poły legendarnych już dziś, podziemnych kaset magnetofonowych "Nowy swing" czy "With Two Little Potatoes Across Atlantic", a także z kaset, jak głosi opis, nigdy nie wydanych. Mamy tu wreszcie - w charakterze wstępu i podsumowania - dwa nagrania pochodzące z roku 2013, przygotowane specjalnie z myślą o tym wydawnictwie. Co ciekawe, mimo że słychać w nich jak radykalne zmiany zaszły w dziedzinie nagrywania i produkcji muzyki - brzmią one zaskakująco spójnie z resztą materiału. Wszystko to dzięki stylowi czy metodologii pracy Ostrowskiego. Jego nagrania, dokonywane w domowych warunkach, cechowała zawsze lekko anarchizująca zabawa z dźwiękiem. Naturalnie, poszukiwanie oryginalnego pomysłu, świeżego brzmienia ważniejsze tu były niż "klasyczne" muzyczne walory. Zarazem w wielu z jego nagrań dominował klimat bezpretensjonalnej zabawy. Patronami tej twórczości mogli być choćby klasycy eksperymentu w rodzaju grupy The Residents.

Dźwiękowe eksperymenty Ostrowskiego pozwalają odnajdywać w formalnej prostocie odświeżające brzmienia, dalekie od powagi i koturnowości popowych czy rockowych gwiazd. Bo zawsze drążył własną, bardzo oryginalną ścieżkę. Jego amorficzne kompozycje, którym daleko do klasycznych reguł piosenki, w których instrumentalna wirtuozeria nie jest wskazana, są fascynujące. Ta sama uwaga dotyczy tych utworów (nie odważyłbym się chyba na sformułowanie "piosenka"), w których pojawia się tekst, takich jak "Fabryka zabawek", "Ile mucha ma nóg" czy "Napompuj wody do ryby". Z pozornie niefrasobliwych doświadczeń dźwiękowych rodzi się raptem fascynująca całość. A twórcza anarchia, przemożna chęć eksperymentowania, splata się tu momentami z beztroską zabawą. Ostrowski czasami podśpiewuje czy wręcz mruczy, łączy ze sobą strzępki melodii i proste figury melo-rytmiczne, a efekty są znakomite. Dla fanów muzyki niezależnej, poszukującej to pozycja obowiązkowa!

Obłąkany Fryc

Drugim z nowych archiwalnych dzieł oficyny Requiem Records jest wydana w efektownym pudełku / kartonie płyta zespołu Krew (poznańskiego, dodajmy - była też warszawska grupa o tej samej nazwie). To pierwsze oficjalnie opublikowane nagrania formacji działającej w latach 1986-89. Znów mamy tu świetnie przygotowaną, kilkunastostronicową książeczkę z bogatą warstwą ikonograficzną. Krew powstała po odejściu Krzysztofa Grabaża Grabowskiego z zespołu Ręce Do Góry, dlatego i wspomnienia tego artysty znajdziemy wewnątrz książeczki.

Muzycznie to znakomita, choć bardzo surowo brzmiąca, synteza ech post punkowych z elementami psychodelii, krautrocka, awangardy. Większość materiału umieszczonego na płycie to koncert zarejestrowany w styczniu 1987 roku w poznańskim Eskulapie. Był to swego rodzaju koncert-spektakl, pewna zamknięta, narracyjna całość. Mamy tu intrygujący przekaz muzyczny, który zorganizowany jest wokół wyrazistego brzmienia instrumentów klawiszowych - w warstwie instrumentalnej zdają się one dominować nad nieszablonowo grającą sekcją: gitara - bas - perkusja. Kolejne utwory, kolejne części lekko surrealnej i dość posępnej, pełnej niepokoju opowieści o "Obłąkanym Frycu" (który jest głównym bohaterem "spektaklu") przeplatają się z dość upiornymi walczykami i popularnie brzmiącymi melodyjkami. Album zamyka pięć utworów bonusowych, odwołujących się do podobnej muzycznej estetyki. W nagraniach umieszczonych na płycie wystąpili Remigiusz Cholewicki, Łukasz Czarny, Małgorzata Kurlus, Artur Stanilewicz, Ryszard Gromadzki i Andrzej Rzepecki.

To kawał fascynującej, przez wielu zapomnianej, historii polskiej muzyki niezależnej (polskiego rocka?), także poznańskiej sceny muzycznej! Przypomniane zostały tu zespoły, których znaczenie było większe, niż może się dzisiaj wydawać. Dzięki tym wydawnictwom znów mogą fascynować słuchaczy, inspirować kolejnych twórców.

Raz jeszcze polecam oba wydawnictwa poszukiwaczom nagrań niebanalnych. Jedna uwaga: nie znajdziecie ich w tzw. dobrych sklepach muzycznych. Najlepiej chyba szukać ich poprzez stronę internetową wydawcy.

Tomasz Janas

  • Bexa Lala - "Bexa Lala i inni", wyd. Requiem Records
  • Krew - "Nowe Rytmy - Nowa Muzyka 1986-1989", wyd. Requiem Records