Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Armijna historia

Klasycy polskiego rocka mają się świetnie. Wciąż tworzą świeże, godne najwyższej uwagi dzieła. Nową płytę wydał właśnie, mieszkający w Poznaniu, Tomasz Budzyński ze swym legendarnym zespołem Armia.

. - grafika artykułu
Fot. Grzegorz Pacewicz/mat. prasowe

Sześć lat czekali wielbiciele Armii na jej nową studyjną płytę z premierowym materiałem. Przypomnijmy, że poprzednie dokonania ukazały się w pamiętnym roku 2009, kiedy to poznaliśmy aż dwa - i to szalenie różne - albumy zespołu. Z jednej strony mieliśmy wówczas bardzo mocny "Der Prozess", postpunkowy concept album inspirowany "Procesem" Franza Kafki, z drugiej: "Freak", który zmierzał w stronę rocka psychodelicznego z elementami jazz-rocka - i Budzyńskim śpiewającym po angielsku. Oczywiste jest więc, że wielu fanów szczególnie oczekiwało na ten nowy krążek.

Nastrój

Armia na nowej płycie pojawia się w składzie bardzo odmienionym w porównaniu do owych poprzednich nagrań. Nie powinno to być jednak dla nikogo zaskoczeniem. Od lat bowiem zespół jest autorskim przedsięwzięciem Tomasza Budzyńskiego. To on zaprasza do składu muzyków, którzy mają mu pomóc  w realizacji jego artystycznej wizji, oczywiście współpracując przy powstawaniu kompozycji i współtworząc brzmienie zespołu.

Tak się ciekawie stało, że cztery piąte Armii to dziś członkowie innego zespołu - Budzy & Trupia Czaszka (poza nimi w grupie jest jeszcze Jakub Bartoszewski, grający na waltorni oraz klawiszowych instrumentach - wurlitzerze i solinie). Podkreślam to, bowiem na omawianej tu płycie potrafili oni wspólnie wykreować zupełnie inny nastrój, zupełnie inną dramaturgię i odmienne brzmienie niż na krążku Trupiej Czaszki sprzed dwóch lat. "Toń" jest opowieścią nową, ale prawdziwie "armijną".

Sam lider zapowiadał, że będzie to płyta w jakimś sensie "apokaliptyczna". I taka jest - mocna w warstwie muzycznej i tekstowej. A zarazem bardzo wciągająca.

Charakter

Budzyński w tym roku wydał już dwie płyty - najpierw akustyczną z zespołem 2Tm 2,3, a kilka miesięcy później duszną, gęstą i zarazem porywającą z projektem Rimbaud, współtworzonym przez Mikołaja Trzaskę i Michała Jacaszka. Piszę o tym, bo fascynująca jest nie tylko szczególna aktywność tego artysty, ale też umiejętność nadania odrębnego, bardzo specyficznego, charakteru każdemu z przedsięwzięć, w które się angażuje.

Najnowszy krążek przynosi z jednej strony znane rozwiązania brzmieniowe, ów szczególnie podniosły, powiedziałbym poetycko-hymniczny, nastrój, który pozwala rozpoznać, że słuchamy Armii. Oczywiście, decyduje o tym też (przede wszystkim) niepowtarzalny śpiew Budzyńskiego i poetyka jego tekstów.

Ale jest to też płyta bardzo różnorodna, która oferuje wiele interesujących odkryć wielbicielom dokonań Armii. Punkowy, hard core'owy duch jest tu swego rodzaju punktem wyjścia dla brzmienia grupy, ale pojawiają się i echa stoner rocka, muzyki psychodelicznej, dynamicznym połamanym rytmom towarzyszą nagłe zmiany tempa czy wręcz medytacyjne zwolnienia biegu akcji. Z rockowej typowości wytrąca też całość brzmienie waltorni. Mamy wreszcie kończący płytę utwór "Tam gdzie kończy się kraj", w którym owe tempa... znikają w ogóle. Pozostaje tylko szept, na tle nieoczywistych, onirycznych, ambientowych brzmień instrumentów klawiszowych.

Wyzwanie

Przyznać trzeba, że Budzyński każdorazowo wchodząc do studia z Armią podejmuje - świadomie czy nie - wyzwanie wobec legendy i "Legendy". Ta w cudzysłowie to, powszechnie uznawana do dziś za opus magnum grupy, wielka płyta sprzed ćwierć wieku; ta bez cudzysłowu - to tocząca się od ponad trzech dekad historia grupy uważanej za jedną z najważniejszych w historii polskiego rocka. Oczywistym jest więc, że każde nowe dokonanie będzie przez recenzentów zestawiane z wielką przeszłością, zwłaszcza, gdy pojawia się po sześcioletniej przerwie.

I w tym kontekście "Toń" jawi się jako dzieło wielce udane, jako ważny - i godny owej wielkiej przeszłości - kolejny fascynujący rozdział w dyskografii zespołu. Płyta wymaga kilku przesłuchań. Za każdym razem oferuje bowiem nowe odkrycia, nowe szczegóły, a to też przecież dowodzi jej klasy. Tomasz Budzyński - co warto zawsze podkreślać - mieszkający od wielu lat w Poznaniu, stworzył wraz ze swymi kolegami kolejny świetny album.

Tomasz Janas

  • Armia "Toń"
  • wyd. Metal Mind Productions