Przyszedł na świat dwa razy. W 1975 roku i 33 (sic!) lata później, gdy po nieudanej próbie samobójczej przeprowadzonej dokładnie w Wielkanoc, ku zaskoczeniu lekarzy, odzyskał przytomność. Otwarcie przyznaje, że w swoim życiu wypił oceany alkoholu. Nałóg przez długi czas stanowił nieodłączny element jego osobowości. Od kilku lat jest na odwyku. Palącemu trunkowi zawdzięcza niespotykaną barwę głosu i doświadczenia, które z ogromną szczerością opisuje w swoich tekstach.
Skończył zawodówkę. Miał być hydraulikiem. Na szczęście pewnego dnia poczuł, że zwykłe robotnicze życie nie jest zgodne z jego przeznaczeniem. Sam dba o swoją karierę, nie zgadza się na żadne artystyczne ustępstwa. Niekiedy mówi się o nim "wyklęty". Nie kłania się bożkom polskiego showbiznesu, dlatego na próżno go szukać w wielkich salach koncertowych. Samotnik i indywidualista. Gra koncerty w różnych zakątkach kraju, wszędzie tam, gdzie chcą go słuchać. Zwykle towarzyszą mu trębacz Jerzy Małek, pianista Marek Tarnowski, kontrabasista Michał Jaros oraz perkusista Arek Skolik, ale zdarza mu się śpiewać wyłącznie przy akompaniamencie gitary.
Znana wszem i wobec jako surowa krytyczka z polsatowskiego "Idola" i nauczycielka śpiewu Elżbieta Zapendowska nazywa go "najbardziej prawdziwym głosem na polskim rynku muzycznym". Z jego gardła wydobywają się dźwięki, które można określić jako krzyk rozpaczy i desperację. Nic dziwnego. W końcu jego życie to jazda po bandzie, aż na samo dno, prosto do bram piekieł...
Jego poznański koncert będzie towarzyszył promocji książki "Marek Dyjak. Polizany przez Boga" Arkadiusza Bartosiaka i Łukasza Klinke. "Wszyscy myślą, że Dyjak to świetny wokalista, rasowy pijak i niedoszły samobójca. My staraliśmy się odnaleźć prawdziwą naturę Marka, tę mniej znaną i oczywistą. Wrażliwego człowieka skrytego..." - piszą w niej autorzy.
kg, sk
- Koncert Marka Dyjaka
- 15.03, g. 20
- Blue Note
- bilety: 44, 49 i 59 zł