Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Młodych trzeba ośmielić

Ze Stanisławą Łowińską, poetką, dziennikarką i animatorką kultury, rozmawia Andrzej Sikorski.

. - grafika artykułu
Stanisława Łowińska, fot. Paweł Pyrz

Czy warto pisać wiersze?

Po stokroć tak. Chociaż nie jestem noblistką i daleko mi do tego, jednak warto pisać, bo można zostać noblistą. Pisanie stanowi swoistego rodzaju katharsis. Bez poezji życie pozbawione by było zachwytu nad pięknem świata stworzonego, kreowanego przez człowieka oraz pozbawione dziecięctwa, uśmiechu, nadziei, a także bólu, niemocy i cierpienia, to wszystko "wpisuje się" w wiersz. A miłość, wierność, oddanie? Te ostatnie najtrudniej ująć w słowa, metafory i puenty. Konkludując, poeta patrzy na ludzi i świat jak inni i widzi inaczej, głębiej. Kiedy tworzy, w mgnieniu oka otwiera się jego serce, wyobraźnia i wiedza. Poezja wymaga rzeczywistego zaangażowania.

Słowem poetka, poeta to...

Ktoś subtelny, wrażliwy, budzący sobą, zwłaszcza swoją twórczością, zainteresowanie i wrażliwość u innych.

Pisze Pani dla dorosłych i dla dzieci. Powstanie których utworów sprawia więcej kłopotów?

Trudno powiedzieć. Tak dla dorosłych, jak i dzieci dobrze jest zauważać rzeczy małe, tajemnicze. Czasami spod pióra wyskakują prawdziwe cudeńka.

Przedłużeniem aktywności jest, w przyszłym roku, XIX Lednicka Wiosna Poetycka. Te szalone imprezy kręcą wyobraźnią i "jak dmuchawce rozsiewają ziarna wyobraźni młodych poetów - uczą marzyć!"- czytamy na początku 9. antologii utworów napisanych przez laureatów Ogólnopolskiego Konkursu "O Koronę Wierzbową" i Turnieju Jednego Wiersza. Wbrew wszystkiemu i wszystkim ciągle robi Pani swoje.

Sprawcą "szaleństwa" Lednickiej Wiosny Poetyckiej, która osiągnęła dorosłość, jest "duszek Lednicy"! Trudno być Polakiem i nie myśleć o początku państwa i chrześcijaństwa. Refleksje na ten temat to zapis tworzenia nowej rzeczywistości w wierszu. Laureaci i uczestnicy naszych spotkań (ponad tysiąc osób z całego kraju) zapośredniczają starą tradycję i starają się wyśpiewać swoje zadziwienie tym, co tutaj i teraz, ale i przerażenie istnieniem. Próbują zrównoważyć rzeczywistość zdaniem poetyckim, zapisać pamięć, dotknąć tajemnicy. W finale imprezy biorą udział młodzi piszący oraz utalentowani plastycznie ich rówieśnicy z rodzicami i przyjaciółmi. Sadzą wierzbę w Gaju Poezji i słuchają kameralnego, specjalnie dla nich przygotowanego koncertu (występowali m.in. Elżbieta Adamiak, Hanna Banaszak, Grzegorz Turnau, Wanda Warska i zespół Shalom) i słuchają wierszy. To nasze i moje majowe święto.

Do tego szlifowanie wrażliwości młodych i najmłodszych w środowiskach podmiejskich, wiejskich...

Młodych ludzi trzeba ośmielić, wysłuchać, by pokazali, co i o czym piszą. Dlatego prowadzę również zajęcia warsztatowe i spotkania w szkołach i ośrodkach kultury. Wydaje mi się, że większą wrażliwość mają dzieci "za miedzą", którym trudniej dobić się do kultury.

Czego można życzyć przed tegorocznym XXXVII Międzynarodowym Listopadem Poetyckim, w którym bierze Pani również udział?

Odpowiem tak: poeta jak liść opada, a kiedy porwie go wiatr, zauroczy zwłaszcza tych, którzy nie czują poezji, ale dostrzegają listopadową zadumę i piękno danego nam czasu. Dlatego dobrze, że znowu się spotykamy (także z młodymi w szkołach) i porozmawiamy ze sobą wierszem.

Rozmawiał Andrzej Sikorski

Stanisława Łowińska - poetka, dziennikarka, redaktor naczelna Otwartej Szkoły, pomysłodawczymi i organizatorka Lednickiej Wiosny Poetyckiej (od 1997 r.), także redaktor antologii wierszy Lednicka Wiosna Poetycka. Sprawdzony przyjaciel młodych talentów. Autorka siedmiu książek, pisze bajki, pieśni, hymny, satyry i fraszki. Członek ZLP. Miłośniczka starych powozów