Stanisław Łubieński jest absolwentem ukrainistyki i kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim, ale na co dzień obserwuje i tropi... ptaki. Swojej ornitologicznej pasji poświęcił książkę "Dwanaście srok za ogon", za którą otrzymał Nagrodę Nike Czytelników 2017 oraz nominacje do Nagrody Literackiej Gdynia 2017 i Paszportu Polityki 2016.
- Łubieński w pewnym sensie pisze swoją historię miłosną, w której wybranką jest natura. Stąd jego emocje: zauroczenie, rozczarowanie, fascynacja, zwątpienie, nadzieja i lęk - komentuje tytuł na łamach "Gazety Wyborczej" Rafał Pikuła. Jego zdaniem "Dwanaście srok za ogon" jest "lekturą idealnie uniwersalną", bo można ją czytać "pod namiotem i do poduszki, samodzielnie i w towarzystwie, na głos".
Książka Łubieńskiego zwraca jednak uwagę nie tylko ptasiarzy-amatorów, ale również naukowców. Prof. Maciej Luniak z Muzeum i Instytut Zoologii PAN stwierdził na przykład, że w przeciwieństwie do książek o ptakach, które on zna, Łubieński "pokazuje ptaki z perspektywy humanisty, w sposób bardzo osobisty, ale też przekazując bogatą i rzetelną wiedzę". Inni, jak przekonuje, zajmują się tym tematem wyłącznie w aspekcie przyrodniczym.
Autor od czterech lat prowadzi bloga Dzika Ochota, zachęcając do miejskich spacerów i samodzielnej obserwacji ptaków. Publikował m.in. w "Lampie", "Nowych Książkach" i "Dwutygodniku". Jest autorem reportażu historycznego "Pirat stepowy", który przetłumaczony został na języki chorwacki i ukraiński. Był stypendystą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Każda historia jest tu inna
Wydana na początku marca nakładem Wydawnictwa Czarne "Księga wyjścia" to z kolei pretekst do spotkania z drugim gościem marcowego "Czytnika", czyli Mikołajem Grynbergiem. Książka to efekt bardzo wielu rozmów autora z Żydami, którzy po wojnie sześciodniowej w Izraelu i marcu 1968 roku musieli podjąć decyzję o pozostaniu w Polsce lub jej opuszczeniu. - Dzisiaj wiem więcej, ale dalej nie rozumiem wielu rzeczy. Jedno z pytań, z którym pewnie pozostanę na zawsze, brzmi: dlaczego opuszczający Polskę Żydzi widzieli tak mało rąk wyciągniętych do nich w geście pożegnania - zastanawia się Grynberg.
Nowa książka autora m.in. rozmów "Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne" oraz tomu opowiadań "Rejwach" powstała we współpracy z Muzeum Historii Żydów Polskich Polin oraz Stowarzyszeniem Żydowski Instytut Historyczny w Polsce. - Pytania bywają podobne, ale każda historia jest tu inna. To, co je łączy, to zadany gwałt: rozdzielono tożsamość polsko-żydowską i tym, którzy wyjechali, odebrano polskość. Wszyscy, również ci, którzy zostali, stracili poczucie przynależności? Jedno z ostatnich pytań tej książki brzmi: Kiedy dla nich skończył się Marzec '68? I czy rzeczywiście się skończył? - komentuje tytuł Justyna Sobolewska. "Księga wyjścia" to jej zdaniem pozycja potrzebna. Nie ukrywa jednak, że jest przy tym bolesna i gorzka.
Grynberg sporo pisze, ale równie znane (jeśli nawet nie bardziej) są jego fotografie, prezentowane niemalże na całym świecie. Jest autorem albumów: "Dużo kobiet", którego bohaterki pochodzą z dziewięciu krajów świata, oraz "Auschwitz - co ja tu robię?", który ukazał się w 65. rocznicę wyzwolenia obozu. Na wydawnictwo składa się ponad 100 fotografii. Wiele z nich to nieostre, czarno-białe portrety osób odwiedzających Auschwitz.
Monika Nawrocka-Leśnik
- Z cyklu "Czytnik":
- spotkanie ze Stanisławem Łubieńskim: 5.03, g. 19
- spotkanie z Mikołajem Grynbergiem: 26.03, g. 19
- Teatr Nowy, Trzecia Scena
- bilety: 5 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018