Kultura w Poznaniu

Aktualności

opublikowano:

Teatr Muzyczny - nowa jakość w starych murach

Urzędujący od niedawna dyrektor Teatru Muzycznego, Przemysław Kieliszewski zrobił wiele dla odświeżenia wizerunku swojej instytucji, ale sporo ma jeszcze do wykonania.

Fot. M. Malinowski - grafika artykułu
Fot. M. Malinowski

Takie wnioski wynikają z wizyty w teatrze radnych z Komisji Kultury i Nauki, w dniu 26 września. Do tematu Teatru Muzycznego radni wracają regularnie od czasu pojawienia się koncepcji przeniesienia tej instytucji do budynku po dawnym kinie Olimpia przy ul. Grunwaldzkiej. Pozwoliłoby to Teatrowi "zamieszkać" we własnym budynku, bowiem dzisiejsza siedziba przy ul. Niezłomnych jest dzierżawiona od Ligi Obrony Kraju. Okazało się jednak, że na adaptację wnętrz obiektu przy ul. Grunwaldzkiej trzeba byłoby ponieść nakłady nieadekwatne do efektów, gdyż w nie uzyskałoby sceny większej od obecnej.

Co już zrobiono?

W związku z tym dyrektor Kieliszewski, mając świadomość, że przez kilka najbliższych lat Teatr Muzyczny pozostanie przy ul. Niezłomnych, zdecydował o remoncie pomieszczeń i przystosowaniu ich w takich sposób, aby były bardziej przyjazne dla widzów i artystów. Wyremontowano szatnie i toalety, rekwizytornię przeniesiono bliżej sceny, a na widowni stare fotele zastąpiono nowymi, o wiele wygodniejszymi, a na dodatek przybyło 30 miejsc i teraz jest ich łącznie 410. W skali roku przekłada się to również na liczbę sprzedanych biletów. Inwestycja kosztowała 400 tys. zł, ale prac remontowych wymagają jeszcze garderoby zespołu artystycznego. Zmianą wizerunkową jest również nowe logo teatru.

Nowe miejsce? Gdzie?

Dyskusja o nowej lokalizacji wcale się jednak nie zakończyła. Część radnych uważa, że w budynku przy ul. Niezłomnych nie powinna mieścić się instytucja oferująca program rozrywkowy. Chodzi o historię dawnego Domu Żołnierza, w którym podczas II wojny światowej urządzono siedzibę gestapo, gdzie przesłuchiwano i torturowano Polaków. Dyrektor Kieliszewski rozumie te argumenty, zwłaszcza, że i jego krewni byli przetrzymywani w tym miejscu. Zwraca jednak uwagę, że po wyprowadzeniu się z budynku miejskiej instytucji kultury pojawi się inny najemca, który będzie mógł urządzić na przykład klub nocny. Kieliszewski, pamiętając o ponurej przeszłości budynku, organizuje pod koniec października koncert poświęcony pamięci osób zamordowanych tutaj podczas okupacji. Myśli również o stworzeniu w przestrzeni teatru izby pamięci.

Jeśli jednak nowa siedziba, to gdzie? - zastanawiali się radni. - Rozważaliśmy już wiele lokalizacji - mówi zastępca prezydenta Poznania Dariusz Jaworski i wymienia - Wolne Tory, budynek po szpitalu przy ul. Szkolnej, Zintegrowane Centrum Komunikacyjne, budowa nowego obiektu. Pojawiła się także idea stworzenia w Starej Gazowni sceny służącej instytucjom kultury, które nie mają własnej siedziby. "Schronienie" mogłyby tam znaleźć m.in.: Scena Robocza, Orkiestra Amadeus, Teatr Tańca Ewy Wycichowskiej oraz właśnie Teatr Muzyczny. Perspektywa to odległa, ale o środki można starać się z budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020. Do takiej koncepcji nie jest jednak przekonany przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz, który bardziej myśli o siedzibie całkowicie służącej Teatrowi Muzycznemu. Obawia się on, że "dzielenie" sceny z innymi instytucjami może zakłócić funkcjonowanie placówki.

Co trzeba zrobić?

Póki, co Teatr Muzyczny pozostanie na starym miejscu, a jego dyrektor już myśli o kolejnych inwestycjach podnoszących jakość oferty artystycznej. W przyszłym roku chciałby koniecznie polepszyć warunki dla artystów, odremontować garderoby i zakupić nowe instrumenty. Na scenie ma pojawić się nowe nagłośnienie i sprzęt multimedialny, a na widowni klimatyzacja i wentylacja (teraz w przerwie spektaklu po prostu otwierane są okna), dodatkowo winda dla niepełnosprawnych. Dyrektor Kieliszewski myśli również o pozyskaniu nowych odbiorców. Tradycyjny widz operetki pochodzi z grupy wiekowej 65+. - Chcielibyśmy, aby odwiedzali nas również trochę młodsi - mówi dyrektor Teatru.

Trzeba też pamiętać, że niezależnie od swojej historii, budynek przy ul. Niezłomnych ma bardzo dogodne położenie. W ścisłym centrum miasta, obok w Starym Browarze znajduje się parking podziemny, a przy stojącym obok hotelu jest miejsce dla autobusów. Takich warunków logistycznych próżno szukać przed dawnym kinem Olimpia. Poza tym można zadać sobie pytanie: czy nawet najbardziej tragiczna przeszłość jakiegoś budynku ma raz na zawsze określić jego przyszłe przeznaczenie?

Mateusz Malinowski