Kultura w Poznaniu

Aktualności

opublikowano:

Magia przemian ziemi gnieźnieńskiej

"Janusz Chlasta dokumentował otaczający go świat z uważnością, rzetelnością i przenikliwością, które - patrząc z dzisiejszej perspektywy - przekraczały realność obrazu" - piszą o twórczości Janusza Chlasty organizatorzy wystawy Upadki, odloty i krańce rzeczywistości, którą od 7 września możemy odwiedzać w galerii Biblioteki Wojewódzkiej w Poznaniu, w ramach festiwalu Z garażu Janusza Chlasty.

Grafika promująca wernisaż wystawy. Niebieskie tło. W kręgu czarno-białe zdjęcie uczniów na sali gimastycznej, którzy w trzymają ręce w górze. - grafika artykułu
fot. materiały organizatorów

Wystawa składa się z obrazów wyselekcjonowanych ze zbioru negatywów Chlasty. Z jednej strony jest antykroniką PRL-u - ahistoryczną, bo przedstawiony w niej świat wydaje się czasem wykreowany, a sytuacje zainscenizowane. Z drugiej strony to uważny dokument tamtej epoki, przedstawiający sposoby życia społeczności, lokalne krajobrazy oraz ludzi pracy - a w zasadzie ich wyobcowanie. Alienacja pracy, znamienna dla krajów wysoko uprzemysłowionych, dostrzegalna jest w postaciach zastygłych w ruchu, odrealnionych i trwających w bezczasie.

Wybrane fotografie estetycznie wpisują się dziś w nurt realizmu magicznego - Chlasta, choć posługiwał się medium stricte mimetycznym, wiernie odtwarzającym portretowaną rzeczywistość, dostrzegał i ukazywał jej niezwykłość czy absurdalność. Używał do tego motywów ściśle związanych z ówczesnym krajobrazem kulturowym Polski Ludowej, jak np.: słoiki ogórków, bociany, udomowione zwierzęta, puste półki i lady.

"Zdjęcia Janusza Chlasty są oryginalnym świadectwem minionych czasów. Na swoich fotografiach rejestrował czasy PRL-u, jakimi były, włączając w to sytuacje graniczne i peryferia codzienności i wydobywając z otoczenia to, co dziwne, niezwykłe, niemal magiczne. Jako uważny, świadomy fotoreporter ujmował ówczesną rzeczywistość, unikając patetycznego tonu kreującego wielkie narracje czy pomnikowych bohaterów; potrafił natomiast dostrzec i sportretować jej kruchość oraz skromność aktorów codzienności" - piszą organizatorzy.

Janusz Chlasta urodził się w rodzinie kolejarskiej 18 lipca 1938 r. w Wilnie. W 1945 r. rodzina przeniosła się do Kalisza. Szkołę podstawową ukończył w Ostrowie Wlkp., a kolejnym etapem edukacji była Zasadnicza Szkoła Zawodowa i podjęcie pracy w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Ostrowie Wlkp. Jednak główną jego pasją była fotografia. Pierwsze zdjęcie wykonał unikalnym już aparatem Kodak-Box, będąc w szóstej klasie szkoły podstawowej. Po roku ukazało się jego pierwsze zdjęcie interwencyjne wraz z tekstem w "Głosie Wielkopolskim". W 1956 r. pracę zawodową połączył z nauką w Technikum Kolejowym Ministerstwa Komunikacji w Bydgoszczy. W tym czasie współpraca z redakcją "Głosu Wielkopolskiego" miała już stały charakter. W 1959 r. został służbowo przeniesiony do Gniezna. Pracując w PKP jako dyspozytor lokomotywowni nawiązał fotoreporterskie kontakty z redakcjami "Gazety Chłopskiej", "Gazety Poznańskiej" i Centralną Agencją Fotograficzną. Doświadczenie w ten sposób nabyte sprawiło, że kiedy w 1965 r. powstał w Gnieźnie miesięcznik "Przemiany", został jego stałym fotoreporterem.

W tym samym roku zakończył naukę w bydgoskim Technikum i zawarł związek małżeński z Marią Friedrich. Rok później urodził się syn Grzegorz Chlasta. Był profesjonalistą, samoukiem, rozpoczynał karierę fotograficzną na sprzęcie przez siebie zrobionym. W odręcznym życiorysie napisał, że "wiele wiadomości związanych z wykonywanym zawodem fotoreportera prasowego zdobywał systemem chałupniczym, czytając prasę fachową i w ten sposób podnosząc warsztat wykonywanej pracy". Istotnie warsztat musiał być niezły skoro jego zdjęcia publikowały oprócz w/w także takie redakcje jak: "Panorama Śląska", "Motor", a także miesięcznik "Polska" w edycji angielskiej. W 1970 r. zwolnił się z pracy w PKP i na stałe został zatrudniony na stanowisku fotoreportera w redakcji "Przemiany Ziemi Gnieźnieńskiej". W 1972 r., uchwałą Państwowej Komisji Egzaminacyjnej uzyskał tytuł mistrza w zawodzie fotograf. W latach 1972-1979 był fotoreporterem "Głosu Załogi" - międzyzakładowej gazety adresowanej do pracowników gnieźnieńskich zakładów pracy i ich rodzin. Jako fotografa reklamowego zatrudniały go na stałe Wielkopolskie Zakłady Obuwia "Polania" w Gnieźnie i Fabryka Galanterii Lech w Gnieźnie oraz sporadycznie inne zakłady przemysłowe Gniezna.

oprac. red.

  • Wystawa Upadki, odloty i krańce rzeczywistości
  • wernisaż 7.09, g. 18
  • WBPiCAK
  • czynna do 24.11
  • wstęp wolny