Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

SHORT WAVES FESTIVAL. Przenicowany świat

13. Short Waves Festival zapisał się w historii,  jako edycja oglądana oczami widzów zanurzonych w nurcie pandemii. Nie oznacza to wcale, że wszystkie zgłoszone filmy, okolo 250 tytułów,  były poświecone tematyce lockdownu.

. - grafika artykułu
"Vyraj", reż. Agnieszka Nowosielska, fot. materiały organizatorów

Po prostu siedząc na seansie w maseczce i trzymając stosowny dystans od sąsiada na widowni, trudno uciec od perspektywy zdeterminowanej przez zagrożenie zarażenia się wirusem. Nawet jeśli patrzyliśmy na filmy nakręcone jeszcze przed epidemią, to jednak niełatwo było oderwać się od  kontekstu pandemii, która przeorganizowała nasze zycie w stopniu, jaki trudno sobie nawet wyobrazić. Festiwal miał ponadto formułę hybrydowa, część repertuaru orgranizatorzy udostępnili widzom do obejrzenia online.

Festiwalowe wspominki chciałbym rozpocząć od filmowej niespodzianki jaka mnie spotkała, gdy zacząłem oglądać film Vyraj (Polska, 2020 ) według scenariusza i w reżyserii Agnieszki Nowosielskiej, który zdobył Nagrodę Jury Młodych w Konkursie Polskim. W roli Weronki, kobiety żyjącej na wsi, która opiekuje się starym ojcem (Dziadek - Janusz Nowicki) oglądamy na ekranie Agatę Buzek. Weronka prowadzi gospodarstwo rolne w zastępstwie ojca, który ma już swoje lata, ale jeszcze stara się jak może zrobić coś na roli. Obojgu radości dostarcza synek Weronki, Pietrek (Adam Rzędzian), wrażliwy chłopiec, który obdarzony jest nadprzyrodzoną mocą ożywiania umarłych istot, co poznajemy w pierwszych minutach filmu. Dla niewtajemniczonych -  Wyraj to starosłowiańskie zaświaty. Ale za łamanie boskich zasad i każdą zawróconą z drogi w zaświaty duszę, musi umrzeć ktoś inny. Właśnie tak zapamiętałem to z mojego ulubiongo serialu Carnivale (2003-2005), w którym główny bohater, Ben, ma nadzwyczajne zdolności ożywiania umarłych, ale szybko orientuje się, że cena za odzyskane życie jest tylko jedna. Po kilku kadrach Vyraju jasne stało się, że oglądam polską wariację na temat Carnivale i pozostało tylko czekać na decyzję scenarzystki, kogo uśmieci w zamian za dar Pietrka. Trzeba przyznać, że dzieło Agnieszki Nowosielskiej jest filmowo udaną etiudą o tak bardzo ludzkim pragnieniu zatrzymania bliskich za wszelką cenę, które czas pandemii uzmysłowił chyba każdemu z nas.

Sprawami prawie równie nadzwyczajnymi zajęła się Katarzyna Warzecha (Nagroda publiczności, Konkurs Polski), w filmie We Have One Heart (Polska, 2020). Prawdziwa historia rodziny Witkowskich, kóra zafascynowała reżyserkę i scenarzystkę zarazem, rozpoczęła się w połowie lat 70. od gorącego romansu Haliny Witkowskiej i Farouka Alkalidy, Kurda. Młodzi spotkali się na studiach na Węgrzech i pokochali od pierwszego wejrzenia. Po powrocie do Polski wzięli ślub, a Halina zaszla w ciążę. Tak w każdym razie opowiada tę historię ich wnuk Ignacy, dziecięcy głos narratora z offu. Kanwą scenariusza stały się bowiem listy jakie pisali do siebie Halina i Farouk w czasie ich rozłąki, gdy Kurd musiał wrócić do Iraku, by przedłużyć wizę, ale w międzyczasie wybuchła wojna. Farouk juz nigdy nie wrócił do Polski by zobaczyć się z ukochaną i poznać syna, bo zginął na froncie. Z braku materiału filmowego tę cześć historii rodziny Witkowskich poznajemy w formie animowanych obrazków z głosem Ignaca, który kreśli zawiłe losy zakochanej pary. Ojciec Ignacego, Adam, przez 40 lat żył okruchami wspomnień, jakie słyszał od swojej mamy o swoim ojcu, który pisał  w  listach pełnych tęsknoty "Mamy przecież jedno serce".

Lockdown przenicował nasze życie jak stary kabat. Podświadomie szukamy punktu stałego, ukrytego porządku w ciagu nieustannie zmiennych chwil. Taką  podstawę naszego istnienia przyjął Tomáš Hubáček w filmie Fibonacci (Czechy, 2020) - laureat II Nagrody Konkursu Dances with Camera. Tajemniczy ciąg liczb naturalnych opisany po raz pierwszy przez Leonardo Fibonacciego, matematyka mieszkającego w Pizie na początku wieku XIII, czasami uznanwany jest za boską zasadę budowy mikro-  i makrokosmosu. Ciąg liczb Fibonacciego można by kontynuować w nieskończoność, ale reżyser i scenarzysta zatrzymał się na liczbie 34. Liczby ciągu Fibonacciego można odszukać z łatwością w spiraalch muszli i galaktykach spiralnych, w układzie płatków kwiatów i liści na drzewach, a nawet w muzyce, choćby Jana Sebastiana Bacha. A Tomáš Hubáček, którego Fibonacci jest debiutem krótkometrazowym, przez poprzednie 10 lat komponował muzykę dla filmów dokumentalnych, seriali telewizyjnych i animowanych filmów krótkometrażowych. Harmonia świata dźwięków i Wszechświata  jest mu zwyczajnie bliska. Film otwiera obraz pola zaoranego w 34 miedze, na które wbiegają tancerze - 13 osób, które rozdzielają się na 2 grupy: pierwsza liczy 5 osób, druga  8. Scalają się ponownie w rytmie muzyki opartej na metrum z liczb matematycznego ciągu. Tancerze przemierzają zaorane pole tylko w sobie znanym celu i kierunku, aż pojawia sie człowiek - myśliwy - i zostaje już tylko Zero.

Z tytyułów wybranych do Konkursu Międzynarodowego najbardziej urzekł mnie zdobywca III Nagrody - Jussi Eerola z filmem Blue Honda Civic (Finlandia, 2020). To pewnie przez swoje przewrotne motto: "Możesz wybrać się na przejażdkę, jeśli chcesz się poczuć samotny". Pamiętam dobrze plenery Finlandii w której kilka miesięcy mieszkałem, mój zachwyt krainą tysiąca jezior, której mieszkańcy bacznie pilnują swojej prywatności i gdy już wyjadą z Helsinek, to tylko po to, by znaleźć takie miejsce na odludziu, gdzie najbliższy sąsiad mieszka 10 kilometrów dalej. Te  wszystkie lasy ciągnące sie dziesiątkami kilometrów budziły moją zazdrość jako miastowego, dawniej z mieszkania w kwaterunkowym lokalu z sąsiadami z przydziału. Pandemia zmieniła naszą optykę widzenia drugiego człowieka. Przymusowe zamknięcie w domach, praca home office, szkoła online obudziły wręcz zwierzęcą tęsknotę za drugim człowiekiem. Jussi Eerola zaprasza nas na samotną przejażdżkę wiejskimi drogami i prowadzi po pustych leśnych duktach z tak wyrachowanym spokojem, aż w końcu nie możemy się doczekać twarzy, nawet kogoś obcego.

Przemysław Toboła

  • 13. Short Waves Festival
  • Dziedziniec CK Zamek
  • 19.06

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021