Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Muzyka przez lornetkę

Siedzę w XIX rzędzie. Aulę UAM powoli wypełnia gwar publiczności żądnej muzycznego spotkania schyłku XIX i początku XX wieku. Przede mną siedzi starszy pan, który ukradkiem wyciąga z kieszeni lornetkę, aby oprócz doznań słuchowych, zobaczyć zaraz popis wirtuozerii wiolonczelisty Nicolasa Altstaedta w Koncercie wiolonczelowym h-moll Dvořáka i subtelności orkiestry w kompozycji Narcyz i Echo Czeriepnina.

. - grafika artykułu
fot. Antoni Hoffmann

Wczorajszy koncert w filharmonii poznańskiej mienił się wieloma odcieniami muzycznymi. Choć zatytułowany został Narcyz i echo w związku z wykonaniem muzyki do baletu o tym samym tytule, dziele rosyjskiego kompozytora, tego wieczoru zabrzmiał jeszcze jeden ważny utwór, który to wraz z solistą Nicolasem Altstaedtem, zdobył wyjątkowe uznanie publiczności wypełniającej Aulę UAM.

Czwartkowy wieczór rozpoczął jeden z najbardziej znanych, stanowiących fundament żelaznego repertuaru wirtuozów wiolonczeli Koncert wiolonczelowy h-moll Dvořáka. Sam Brahms opisał ten koncert w następujący sposób: "Gdybym wiedział, że wiolonczela jest zdolna do takich rzeczy, sam bym napisał ten koncert".

Tego wieczoru solista Nicolas Altstaedt brzmiał rewelacyjnie. Partia wiolonczeli lśniła raz czułą liryczną frazą, by zaraz dążyć do swoistego rodzaju napięcia i muzycznej ekstazy. Wiolonczelista z niebywałą subtelnością wchodził też w liczne dialogi z innymi instrumentami, nie zatracając jednak wciąż wiedzenia prymu nad cała orkiestrą. I tak część  I - Allegro minęła pod znakiem kulminacji i rozładowań, szczególnie w przestrzeni dynamicznej. Już od początku kompozycji słychać było, że koncert ten jest w pewnym stopniu zwieńczeniem twórczości Dvořáka i stanowi spojrzenie w przeszłość na cały muzyczny dorobek kompozytora. W kompozycji słychać bowiem reminiscencje i cytaty z oper i pieśni, a także tak znanej szerokiej publiczności Symfonii Z Nowego Świata. W koncercie tym można było odczuć dążność Dvořáka do wykorzystywania dużych i szerokich brzmień orkiestrowych.

O tym, że wiolonczelista zachwycił tego wieczoru poznańską publiczność, świadczyć mogą trzykrotne brawa wywołujące go na scenę. Po zagraniu krótkiego fragmentu solo artysta jeszcze dwukrotnie wchodził na estradę wywołany owacjami poznańskiej publiczności. Nicolas Altstaedt zachwycił słuchaczy płynnością i zrozumieniem dla partytury Dvořáka. Nadmienić należy, iż partia wiolonczeli jest tutaj wyjątkowo różnorodna - od lirycznego śpiewu tego instrumentu przenosimy się aż do brzmień można powiedzieć transowych lub nawet o orientalnym zabarwieniu.

Jednak największym zaskoczeniem koncertu okazała się muzyka do baletu Narcyz i echo rosyjskiego kompozytora Czeriepnina. Kompozycja ta, to niezwykła rzadkość repertuarowa. Jak podkreślił dyrygent Łukasz Borowicz, wykonanie poznańskich filharmoników było jednym z pierwszych w XXI wieku. Choć Narcyz i echo od razu kierują nasze myśli ku wątkom mitologicznym, należy podkreślić że kompozycja Czeriepnina oprócz programowego tytułu nie ma charakteru ilustracyjnego i tylko subtelnie wiąże narrację mitu z migoczącą strukturą dźwiękową kompozycji.

Już sam wstęp harfy jest mocno pejzażowy i pełen niepokoju, potem ta nastrojowość rozwija się coraz bardziej od subtelnego piana chóru po dialog z Narcyzem, niczym obrazu mitycznej postaci dialogującej ze swoim odbiciem w tafli wody. I w tym momencie pojawia się nam przed oczami obraz Caravaggia - pełnego subtelności i jednoczesnego mroku Narcyza szukającego echa i odpowiedzi w swoim odbiciu.

Kompozycja ta była dla mnie pewnego rodzaju zaskoczeniem, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam okazji jej wysłuchać. Publiczność zareagowała na Narcyza i echo wyjątkowym entuzjazmem, honorując tenora Bartosza Gorzkowskiego wcielającego się w rolę Narcyza kilkunastoma owacjami na stojąco.

Lubię koncerty prowadzone przez maestra Łukasza Borowicza. Z niebywałą starannością dba on zawsze zarówno o orkiestrę, jak i solistów. Jednak to, co przeszkadzało mi tego wieczoru, to paradoksalnie dobór repertuaru. Choć oba wykonania zarówno kompozycji Dvořáka, jak i Czerepnina były naprawdę dobre, zabrakło pomiędzy nimi wspólnego mianownika. Popis wirtuozerii solisty w koncercie wiolonczelowym nijak miał się do bardzo plastycznej i pejzażowej narracji mitu o Narcyzie. Miałam wrażenie, że podstawą zestawienia tych kompozycji był jedynie podobny czas ich powstania. I choć szata dźwiękowa Narcyza i Echo zachwyciła mnie szczególnie, czuję niedosyt. Z chęcią zobaczyłabym jego wykonanie baletowe.

Katarzyna Nowicka-Rynkiewicz

  • Koncert Narcyz i Echo
  • Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyr. Łukasza Borowicza, Nicolas Altstaedt (wiolonczela), Bartosz Gorzkowski (tenor), Poznański Chór Kameralny
  • Aula UAM
  • 27.01

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022