Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Mimochodem jest najpiękniejsze

Bracia krwi, maleńki ilustrowany tomik, który ukazał się nakładem Wydawnictwa Wolno, jest wyjątkowym przykładem tego, jak niezwykłe bywają eksperymenty formalne w literaturze. Połączenie prozy poetyckiej i tradycji opowiastki baśniowej w zbiorze Petera Milčáka, w znakomitym (kolejnym już) przekładzie Bohdana Zadury, oddaje w ręce czytelnika finezyjną i wyborną literacko podróż tytułowych braci.

. - grafika artykułu
Peter Milčák, "Bracia krwi", fot. materiały Wydawnictwa Wolno

Zasada narracji jest bardzo prosta,  ale dzięki temu widać jak kunsztowny literacko to utwór. Poszczególne rozdziały z tomiku koncentrują się na "pierwszych" przygodach braci - Wiktora i Karola. Milčák korzysta z wzorców dziecięcego zdziwienia. Fascynacja i  uwaga budują napięcie, właściwą dziecięcej przypowieści czułość i szczerość wobec poznawanego świata. W oparciu o tę poznawczą czystość, wyjątkowość ukazaną  w spotkaniach w rzeczywistości, Milcak rozpoczyna budowanie poetyckiego uniwersum. Ożywają przestrzenie, w jakich funkcjonują bohaterowie. Język zaczyna budować metafory, ironizować. Piękno świata i urocza łatwowierność bohaterów zmienia perspektywy obserwowania tego, co czytelnikowi powinno być już opatrzone i tak dobrze znane. Na oczach odbiorcy od świata pierwszej wyprawy po obycie ze światem zaczyna tworzyć się wyrafinowany i niezwykle czuły poemat o egzystencjalnej wartości śmierci, odchodzenia, znajdowania się. Poezja rodzi się w Braciach krwi mimochodem, zaczyna istnieć między wierszami, objawia się gdzieniegdzie dodanym do konwencjonalnego opisu słowem, które w magiczny wręcz sposób wywraca pozorne znaczenia.

Ta metoda iluzji - balansowania między przypowieścią, gawędą, opisem a wierszem, surrealną opowieścią - zbudowana jest perfekcyjnie. Skromność, zwyczajność, nieusilność wywołuje skojarzenia z utworami mistrzów opisu codzienności. Literackie tworzenie niezwykłości dostępnej rzeczywistości stoi u Milčáka zupełnie nieopodal Szczelin istnienia Jolanty Brach- Czainy, czy Alchemii słowa Jana Parandowskiego. Te powiązania, wynoszenie historii do poziomu metafizycznego poematu dzieje się jednak w Braciach krwi zupełnie niepostrzeżenie. Skromność i pokora literacka są w tym tomie zasadami poetyckimi najwyższej klasy.

Tłumaczenie Bohdana Zadury to również translatorski majstersztyk. Mimo pozornego pokrewieństwa słowacczyzny i języka polskiego zadanie było bardzo trudne. Język słowacki często zyskuje swoją poetyckość dzięki ironizowaniu, możliwościom operowania szerokimi kontekstami znaczeniowymi słów w tym języku. Istniejący tam model naginania prawdziwości słów, wpisana w ten system wieloznaczność prostoty,  jest nieprzekładalna, zdawałaby się, na język polski. Zadura dokonuje jednak czegoś wyjątkowego. Jego przekład oparty jest na lapidarności i imitowaniu naiwności językowej. Wybory te i poetycka świadomość tłumacza budują napięcia i mimochodem wynoszą tekst na poziom metafizycznego traktatu. Mam nadzieję, że to tłumaczenie ma przed sobą jeszcze złoty czas zachwytów i docenienia kunsztu przekładu. Przywraca ono nieskażony, świeży obraz najpiękniejszego, a zarazem najbardziej tajemniczego zestawu możliwości języka polskiego.

Wyjątkowa to pozycja, minimalistyczna, po prostu piękna. Skromność, najwyższa cnota, z której korzystają powoływani do obcowania ze światem Karol i Wiktor, jest literackim odkryciem. Utwory tak niewymuszone, dziejące się mimochodem, są rzadkim zjawiskiem w literaturze. Wymagają niezwykłej dyscypliny i pokory autora. Bardzo chciałbym zapytać czy Słowacy mają w Milčáku poczucie mistrzostwa formy, jakim tutaj chwalimy się sięgając do Szymborskiej. Moim marzeniem jest powszechna akcja czytania, zachwycania się i spędzania melancholijnych chwil przy lekturze Braci krwi. I jak dobrze, że istnieje Bohdan Zadura!

Michał Pabian

  • Peter Milčák, Bracia krwi
  • tłum. Bohdan Zadura
  • Wydawnictwo Wolno

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020