Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Gdybym była Bogiem...

- Ci, którzy teraz są dziećmi, pewnego dnia przecież przejmą ster i pokierują naszym światem, jeżeli coś z niego jeszcze zostanie - powiedziała w 1978 roku Astrid Lindgren, odbierając Pokojową Nagrodę Księgarzy Niemieckich we Frankfurcie. Jej słynna mowa stała się podstawą wystawy Żadnej przemocy! Pokój na świecie według Astrid Lindgren, poświęconej problemowi przemocy wobec dzieci.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

Na wystawie w formie plakatów zaprezentowano fragmenty mowy Żadnej przemocy! opatrzone subtelnymi ilustracjami Stiny Wirsén i komentarz pediatry Staffana Janssona Dlaczego żadnej przemocy? Na ekspozycję trafiły też dwie gabloty. W jednej z nich umieszczono niewielki, biały kamień, wraz z kluczowym fragmentem przemówienia, w którym Lidgren przytoczyła historię kobiety, która próbowała w praktyce zastosować powiedzenie ze Starego Testamentu "Nie kocha syna, kto rózgi żałuje. Ko kocha go - w porę go karci". Opowieść wraz z obiektem stanowi rodzaj gry psychologicznej z widzem. Lindgren podsunęła w mowie obraz kary cielesnej, którą matka metodycznie planuje na synu - skłaniając słuchaczy do zmiany perspektywy. Bo jeśli zejdziemy z postumentu osoby "słusznie karzącej krnąbrną latorośl" i postawimy się po stronie dziecka oczekującego kary i bólu, zdaniem pisarki być może nie będziemy w stanie do tej przemocy dopuścić. To próba naszej empatii.

W drugiej gablocie możemy zapoznać się z publikacją Wydawnictwa Zakamarki, w którym mowa Astrid Lidgren z 1978 roku została uzupełniona o współczesne komentarze Marty Santos Pais, Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ do spraw Przemocy wobec Dzieci, oraz Thomasa Hammarberga, Doradcy w Komitecie Praw Człowieka ONZ. Wydawca zamieścił też doskonale dopełniający przemowę, poruszający wierszy Lindgren Gdybym była Bogiem..., w którym podmiot liryczny smutno przyznaje:

Tak, gdybym była Bogiem,

to gorzko płakałabym

nad dziećmi,

bo nie myślałam przecież,

że będzie im tak, jak jest.

Jeszcze przed jej wygłoszeniem, mowa Żadnej przemocy wzbudziła na tyle wielkie kontrowersje wśród organizatorów, że - o czym możemy dowiedzieć się z książki Wydawnictwa Zakamarki - nie chcieli, aby Lindgren w ogóle ją wygłosiła. Gdy pisarka zagroziła, że w takim razie nie ma zamiaru odebrać nagrody, ustąpili. Thomas Hammarberg w komentarzu do przemówienia stwierdził, że za prowokacyjną uznano wówczas tezę, że prawa dziecka powinny być naturalne i nienaruszalne. To brzmi dziś makabrycznie i szokująco, prawda?

Jeśli odwiedzając wystawę w Zamku naiwnie stwierdzimy jednak, że przecież postulat Lindgren o tym, aby "wychowywać nasze dzieci bez przemocy i surowego rygoru" wydaje się dziś oczywisty, to powinniśmy pamiętać, że w Polsce dopiero w 2010 roku wprowadzono przepis jednoznacznie zabraniający stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Gdy powiedziała mi o tym Katarzyna Skalska z Wydawnictwa Zakamarki, poczułem zażenowanie i wstyd za swój kraj.

Złamanie woli dziecka

A jednak we współczesnej Polsce wciąż możemy przeczytać teksty prawicowych publicystów, którzy tęsknią za możliwością stosowania kar cielesnych na dzieciach bądź wręcz przyznają się, że łamiąc prawo, nadal je stosują, bo w zaciszu domu nie mogą się od nich powstrzymać. Skąd te sadystyczne zapędy? Lidgren określiła takie wypowiedzi "głosami wzywającymi do powrotu starego autorytarnego systemu". W pragnieniach dorosłych dostrzegła zakłamane i fałszywe przekonanie, że surowe wychowanie i kary cielesne miałoby być "lekarstwem na wszystkie zuchwalstwa młodzieży".

W przemówieniu skupiła się na zjawisku przemocy rodzącej przemoc, zjawisku jej międzypokoleniowego przekazywania. Postawiła pytanie o daleko idące konsekwencje - mówiąc: "A wszyscy ci «w porę karceni», których w tej chwili tak wielu na świecie - dyktatorzy, tyrani, ciemiężyciele, prześladowcy? Należałoby zbadać, jakie było ich dzieciństwo". W przemocy psychicznej i fizycznej Lindgren dostrzegła perwersję - bo jej zdaniem tak naprawdę pretekstowo jest ona przez stosujących ją rodziców określana mianem środka wychowawczego, podczas gdy prawdziwym celem jej użycia jest... złamanie woli dziecka. Miast je szanować, opiekunowie traktują je jak narzędzie kontroli. Przemoc względem dzieci to zresztą nadużywanie przez dorosłych posiadanej przez nich naturalnej przewagi.

Komentarz pediatry zaprezentowany na wystawie jednoznacznie potwierdza intuicje Astrid Lindgren sprzed prawie pół wieku. Staffan Jansson stwierdził, że "Żadne badania naukowe nie wykazały pozytywnego wpływu kar cielesnych na rozwój dziecka, jego zachowanie czy zdrowie fizyczne. Badania z ostatnich dwudziestu lat dowodzą za to, że jest wręcz przeciwnie". Ci, którzy w dzieciństwie doświadczyli kar cielesnych, zapewne odnajdą w wyliczonych przez niego dalekosiężnych skutkach przemocy problemy, które dotknęły ich osobiście.

Stać się nowym rodzajem ludzi

Po zobaczeniu wystawy w Zamku postawiłem sobie pytanie, jak można by wykorzystać refleksje Lindgren, spoglądając na kulturę popularną. Od dawna przygnębia mnie powszechna fascynacja złymi, demonizowanymi ludźmi, którym społeczeństwo ma skłonność przypisywać prawie że nadprzyrodzone właściwości. Absolutnie nieuzasadniona "kariera" takich indywiduów opiera się na krzywdzie wyrządzonej innym. Skąd bierze się popularność filmów i książek o seryjnych mordercach, zbrodniarzach wojennych, fetyszyzacja ich sylwetek, czy wreszcie - tak dużego zapotrzebowania na ich trywialne dzienniki, pamiętniki, listy? Czy ci ludzie naprawdę mają nam cokolwiek wartościowego do powiedzenia?

Astrin Lindgren w przemowie Żadnej przemocy! przywołała szok przeżyty przez nią w młodości, gdy uzmysłowiła sobie, że osoby rządzące krajami nie posiadają nadzwyczajnych cech, lecz są zwykłymi ludźmi. Jej trzeźwe uwagi o tym, iż powinno się szukać źródeł zachowań dorosłych w ich dzieciństwie w prosty i skuteczny sposób demitologizują wspomniane przeze mnie "potwory zbiorowej wyobraźni". A więc jednak byli to zwyczajni ludzie - niekochani przez rodziców, poddawani karom cielesnym, przemocy psychicznej i fizycznej. Koncepcja pokoju na świecie według Lindgren zakłada, że wychowanie dzieci, w tym potencjalnych przyszłych mężów stanu, polityków, przywódców, powinno odbywać się w miłości i wzajemnym szacunku, co z kolei ma przynieść zmiany w "zarządzaniu światem".

Jeśli nawet uznamy, że to zbyt idealistyczna wizja, to i tak musimy przyznać, że pisarka zaproponowała jednak bardzo praktyczną i racjonalną z punktu widzenia nauki metodę na uzyskanie pokoju na świecie. Postulat, abyśmy "spróbowali po prostu stać się nowym rodzajem ludzi" brzmi w jej mowie nie jak idealistyczne marzenie, lecz coś, co z refleksji Astrid Lindgren jest paradoksalnie bardzo realne do uzyskania. Marta Santos Pais w 2018 roku napisała: "Jak dotąd ponad 50 krajów poszło w ślady Szwecji i uchwaliło przepisy zakazujące wszelkich form przemocy wobec dzieci". Czy to duża, czy jednak bardzo mała liczba, zwłaszcza w "cywilizowanym" XXI wieku?

Marek S. Bochniarz

  • wystawa Żadnej przemocy! Pokój na świecie według Astrid Lindgren
  • ilustracje: Stina Wirsén
  • Hol Wielki, Centrum Kultury Zamek
  • czynna do 18.04

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021