Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Borzym na bis!

Są wydarzenia, które zapadają w pamięć na zawsze. Jednym z nich z pewnością będzie dla mnie koncert Moniki Borzym, podczas którego publiczność wypełniła salę CK Zamek w stu procentach, a artyści wykonali na koniec trzy bisy.

. - grafika artykułu
fot. L. Jańczak

Monika Borzym to artystka zauważona za oceanem, w wielkim "american dream". Czasem idealizujemy rodzimych twórców, którzy zdobywają popularność za granicą, lecz przy Borzym możemy być pewni i talentu, i charyzmy scenicznej. Ja sama przyznaje, że choć na mojej dotychczasowej recenzenckiej drodze pojawiło się naprawdę dużo koncertów - to właśnie ten w wykonaniu Moniki Borzym okazał się najlepszym. Oprócz wartości czysto muzycznej, kreowanej przez charyzmatyczną wokalistkę i towarzyszących jej instrumentalistów, wreszcie doczekałam się formy koncertowej, w której widzowie nie czują się zbędnym elementem, lecz stają się częścią narracji. Nie słuchają podczas koncertu odtwarzania płyty na serwisie streamingowym, lecz współuczestniczą w opowieści artystów.

Duże znaczenie dla takiego a nie innego odbioru koncertu miało poczucie humoru wokalistki, które wywoływało wśród publiczności euforię i spontaniczne oklaski, wtórujące zapowiedziom kolejnych utworów. Tytułu "zwierzę sceniczne" używa się wprawdzie często w pejoratywnym kontekście, ale Borzym idealnie wpasowuje się w estradowe kanony, a przy tym jest postacią bardzo nietuzinkową. I tak, publiczność, śmiała się do łez, gdy mówiła, że ze względu na "swoje lata", może nie pamiętać tekstu jednego z utworów: "Bo to jest jak z Bachem, jak się człowiek raz wypierdzieli, to już nie wróci". Albo, gdy koncert zbliżał się do końca, a artystka zachęcała do zakupu płyt, robiła to słowami: "Widzą Państwo, że stać mnie na dużo, więc napiszę tam Państwu wszystko, co chcecie".

Oprócz niebywałej charyzmy, Borzym słynie także z aksamitnej, pełnej ciemnego kolorytu barwy, a także świetnej dykcji. To wokalistka o rewelacyjnej emisji głosu, elektryzująca publiczność swoją otwartością, nonszalancją i jednoczesną wrażliwością. A wreszcie - postać zachwycająca zmysłowymi, niewymuszonymi, czasem można by powiedzieć "zwykłymi" interpretacjami znanych utworów.

Koncert Borzym to pejzaż muzycznych uniesień, od pełnych subtelności, zwiewnych utworów jak np. Kocham Cię aromans arcymiłosny, aż po te bawiące do łez jak np. Literatura to nie tylko zasługa pióra.  Wśród utworów wykonywanych przez artystów nie zabrakło takich, które publiczność podśpiewywała pod nosem, jak np. Na pierwszy znak z repertuaru Hanki Odronówny, a także autorskich kompozycji pochodzących z płyt Borzym. Nie obyło się bez wykonania Kiedy pada śnieg, jak i genialnego Takiego ciała do słów Artura Andrusa i muzyki Łukasza Borowieckiego. Dla mnie najpiękniejszym wykonaniem tego wieczoru była Szara kolęda, która - jak się później okazało - nie tylko u mnie wywołała łzy wzruszenia.

Nie zawiedli także muzycy, a przede wszystkim Krzysztof Dys, którego pamiętałam także z niedzielnego koncertu w poznańskiej Akademii Muzycznej, kiedy wykonywał jeden ze swoich utworów z płyty Legato. Podczas koncertu Borzym pokazał się z zupełnie innej strony, idealnie wtórując artystce w muzycznych dialogach. Należy docenić też ogromne wyczucie kontrabasisty Andrzeja Święsa i energię Michała Bryndala. Na uwagę i pochwały zasługują także operatorzy świateł, którzy wyjątkowo zadbali o scenerię muzyczną, podkreślając ten mieniący się wieloma muzycznymi odcieniami koncert.

Muszę przyznać, że po wyjściu z Zamku od razu sprawdziłam, gdzie Borzym i jej tercet planują kolejny koncert. Niestety, póki co nie brak danych, ale jeśli kiedykolwiek trafią Państwo na kolejne zapowiedzi, to nie ma się co zastanawiać! Warto kupić bilety, a następnie ustawić się w długiej kolejce po płytę z autografem.

Katarzyna Nowicka-Rynkiewicz

  • Monika Borzym śpiewa stare piosenki
  • CK Zamek
  • 22.01

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023