Muzyczna część tegorocznego festiwalu Tzadik rozpoczęła się w piątek dwoma bardzo ciekawymi i różnorodnymi koncertami. Zabrzmiały one w Meskalinie i Dragonie - klubach bliskich takiemu ambitnemu, niebanalnemu graniu.
Muzyczna część tegorocznego festiwalu Tzadik rozpoczęła się w piątek dwoma bardzo ciekawymi i różnorodnymi koncertami. Zabrzmiały one w Meskalinie i Dragonie - klubach bliskich takiemu ambitnemu, niebanalnemu graniu.
Performance i fotografia. Media odmienne, a jednak złączone siecią powiązań. Stykają się najczęściej wtedy, gdy fotografia stara się uchwycić ruch, a działanie kompresuje się do statycznych kadrów.
Robert Drobniuch realizacją "Sklepów cynamonowych" w Teatrze Lalki i Aktora w Kielcach dowiódł, że proza Schulza jest jak najbardziej sceniczna. Spektakl obejrzeliśmy w ramach trwającego od czwartku festiwalu Tzadik.
Wśród największych atrakcji tegorocznego Tzadik Poznań Festival będzie niewątpliwie koncert kwartetu Ziporyn / Zimpel / Zemler / Dys. W trakcie festiwalu premierę będzie miała też fantastyczna płyta "Green Light", nagrana przez zespół w minimalnie zmienionym składzie.
O tym, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, wiemy nie od dziś. Ale ilu z nas rzeczywiście poświeciłoby swój spokój i bezpieczeństwo dla drugiej osoby?
Porozrzucane na podłodze litery wyznaczają przystanki w podróży Antonii Baehr. Podążamy za nią z jednej części sali do drugiej, z mieszanką niepokoju i rozbawienia, każdorazowo pozwalając się zaskakiwać.
Czułość - nomadyczna galeria albo raczej grupa twórców - stała się fenomenem na polu sztuki. Nie chodzi tyle o nową jakość artystyczną, co instytucję. Twórcy, którzy zaczynali niemal od zera, w pełni ukształtowali się i przebili do świadomości odbiorców właśnie w tej usytuowanej poza mainstreamem grupie towarzyskiej.
"Box of Feathers" to nie tylko jedna z najlepszych płyt minionych wakacji. Z całą pewnością nowe dzieło Fismolla należy do najwartościowszych krążków, jakie wydano w naszym kraju w 2015 roku.
Pełna bezpardonowych zwrotów ekspozycja to w dużej mierze zestaw nieprzyzwoitości, którym nie towarzyszy żaden równoważnik.
Szalone "młode lata odwilży" lat osiemdziesiątych, opowieści kolejkowe i kawały "spod lady" - to wszystko zatoczyło czasowe koło i uderza w sposób bezpośredni w polityczne i społeczne standardy przekonań. Wystawę w Galerii Miejskiej Arsenał należy rozumieć jako otwartą dyskusję z opiniami na tematy dominacji, czy to w wydaniu żeńskim, czy męskim, i wartościami, o które trzeba się ścierać w obecnej, spolaryzowanej, pluralistycznej (nie tylko na gruncie polskim) rzeczywistości.
W "Mistrzu Głodu", spektaklu Teatru Biuro Podróży, reżyser Paweł Szkotak obnaża mechanizmy istnienia człowieka w mediach.
Młodzi artyści, którzy w ramach festiwalu Opera Know-how odkopują dzieło zapomniane dwieście lat temu, zadają sobie i publiczności wiele pytań. Mnie nasuwa się jeszcze jedno: po co?
Muzyka jest niezastąpionym medium w procesie komunikowania uczuć. A twórczość Stanisława Moniuszki jest tego świetnym przykładem.
Czy to co się dzieje wokół nas rzeczywiście zwiastuje schyłek świata? Artyści z Teatru Fuzja nie mają wątpliwości.
Skromność, szlachetność, melodyjność, uduchowienie - to cechy wykonawstwa Gabriela Bianco, którego świetnego koncertu - w ramach Akademii Gitary - słuchaliśmy w Poznaniu w piątkowy wieczór.
Każde ze słów Mmiri, Mizu, Water oznacza wodę w językach, którymi na co dzień posługują się tancerze - nigeryjskim, japońskim, angielskim. Każde z nich posiada inne konotacje, nieczytelne dla osób z drugiego końca świata. Sięgając po taniec, Tchekpo Dance Company pozwala nam pokonać bariery językowe i inaczej spojrzeć na wodę.
Widzowie oczekiwali olśnień, wszak nie często można obserwować gwiazdy zza Oceanu. Mira Cook i Sean Scantlebury z Battery Dance Company wykonali cztery etiudy, zebrali głośne brawa. Wszystko zgodnie z oczekiwaniami. Albo prawie.
Krasnal i Statua Wolności, muzycy, policjant, kierowcy ciężarówki, duchowni, robotnicy, punk, kibice piłkarscy, kulturysta, coseplayowiec, rolnik, biznesman, członek bractwa kurkowego, młodzież na koncercie, emeryci, dzieci w strojach ludowych, połykacz ognia. Co ich wszystkich łączy? Są z Wielkopolski i można ich zobaczyć na wystawie Wielkopolska/Teraz w galerii Pix.house.
Łódź, Poznań, Gdańsk, Katowice... wszystkie duże miasta mają swoje murale, bo żadne z nich nie chce czuć się gorsze. Pytanie tylko, czy ilość zawsze znaczy jakość i która z platońskich idei - piękno czy prawda - jest ważniejsza.
Flamenco to sztuka muzyczna mocno skonwencjonalizowana. O tym, że można ją po swojemu zrozumieć - i po swojemu wykonać - przekonał sobotni koncert mistrza gatunku, Gerardo Núñeza w Auli UAM.